W czasie targów Aero India 2019 w Bengaluru Lockheed Martin zaprezentował nową ofertę w przetargu na myśliwiec wielozadaniowy dla indyjskich wojsk lotniczych. Amerykanie proponują głęboko zmodernizowanego F-16 Fighting Falcona. Tak głęboko, że postanowili nadać mu nowe oznaczenie: F-21.
Lockheed podkreśla w materiałach promocyjnych, że F-21 dostosowany jest do wyjątkowych wymagań indyjskiego lotnictwa. Oczywiście zgodnie z polityką make in India promowaną przez rząd Narendry Modiego F-21 miałby być produkowany w Indiach – głównie przez koncern Tata, ale do łańcucha dostaw włączone ma być także szerokie grono tamtejszych małych i średnich przedsiębiorstw.
Amerykanie zapewniają przy tym, że F-21 może się stać dla Indii bramą prowadzącą do F-35, z którym dzieli (podobnie jak z F-22A) pewną liczbę komponentów, a którym Indie są zainteresowane od kilkunastu miesięcy. W filmie promocyjnym uwagę zwraca między innymi tablica przyrządów oparta na znanym z Lightninga II dużym wyświetlaczu panoramicznym.
Film pokazuje też, że samolot będzie przystosowany do tankowania w powietrzu z przewodu giętkiego latających cystern Ił-78 dzięki użyciu systemu CARTS (Conformal Air Refueling Tank System), czyli konforemnych zbiorników paliwa wyposażonych w teleskopowe ramię z odbierakiem. W animacji zaprezentowano jednak tankowanie z Herculesa, czemu trudno się dziwić, skoro to również produkt Lockheeda. Pokazano również użycie holowanego celu pozorowanego AN/ALE-50 produkcji Raytheona.
Wartość indyjskiego przetargu to około 15 miliardów dolarów. Tymczasem w Indiach zbliżają się wybory – zaplanowane na maj. Charakter dotychczasowych indyjskich przetargów zbrojeniowych każe się zastanawiać, czy postępowanie przetrwa ewentualną zmianę władzy.
Na marginesie warto dodać, że oznaczenie F-21 bynajmniej nie było do tej pory niezagospodarowane. Amerykańska marynarka wojenna przypisała je wydzierżawionym z Izraela Kfirom wykorzystywanym w roli „agresorów”.
Komentarz Zmianę nazwy F-16 na F-21 określić można tylko w jeden sposób: tania propaganda. Przewaga techniczna F-21 nad F-16V z radiolokatorem AESA nie będzie większa niż przewaga F-16V nad Viperami pierwszych blocków. Podczas minionego przetargu indyjscy generałowie kręcili jednak nosem na F-16, wychodząc z założenia, że jest to konstrukcja stara, jakby nie chcieli przyjąć do wiadomości jej ewolucji. Teraz Lokcheedowscy spece od marketingu będą mogli im powiedzieć: „To już nie jest F-16, to zupełnie nowy F-21”.
Zobacz też: Nowe karabinki dla indyjskich sił zbrojnych
(ndtv.com, reuters.com)