Przewodzący ruchowi na rzecz odłączenia Kaszmiru od Indii Mohammad Yusuf Shah (znany również pod pseudonimem Sayed Salahuddin) został uznany przez Waszyngton za szczególnie niebezpiecznego terrorystę i wpisany na listę Departamentu Stanu. Kroki wymierzone w kaszmirskich separatystów związane są z niedawnym spotkaniem indyjskiego premiera Narendry Modiego z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Do decyzji Białego Domu bardzo krytycznie odniósł się Pakistan.
Przewodzący ruchowi Hizbul Mudżahedin Sayed Salahuddin wielokrotnie nawoływał do zbrojnej walki z Indiami, które uważa za okupanta. Jego organizacja przyznała się do kilkunastu zamachów terrorystycznych, a sam lider stwierdził, że uczyni z Kaszmiru „cmentarz dla indyjskich żołnierzy”.
Decyzja Waszyngtonu została zdecydowanie potępiona przez Pakistan. Zdaniem Islamabadu walka o niepodległość Kaszmiru nie nosi znamion działalności terrorystycznej, a podjęte kroki są jasnym sygnałem, że Stany Zjednoczone nie traktują Pakistanu jak poważnego partnera. Sardar Khan, emerytowany pakistański dyplomata, stwierdził, że prawdziwymi terrorystami są indyjscy żołnierze biorący udział w „ludobójstwie mieszkańców Kaszmiru”.
Zobacz też: Rosja chce mediować w Kaszmirze
(dawn.com, thenews.com.pl)