Aby pomóc Ukrainie w walce z najazdem rosyjskim, amerykański senat jednogłośnie postanowił symbolicznie wskrzesić jeden z najsłynniejszych aktów prawnych XX wieku: Ustawę o promocji obrony Stanów Zjednoczonych, szerzej znaną jako prawo o pożyczce i dzierżawie, czyli Lend-Lease. Celem jest ułatwienie prezydentowi USA wysyłania do Ukrainy broni i innego wyposażenia dla tamtejszych sił zbrojnych. Nowa ustawa otrzymała tytuł: Ustawa o pożyczce i dzierżawie (ang. Lend-Lease Act) dla obrony ukraińskiej demokracji.
Pierwotna ustawa podpisana w marcu 1941 roku zakładała wsparcie przede wszystkim Wielkiej Brytanii (wraz ze Wspólnotą Narodów), Chin i Wolnej Francji. Z czasem do programy włączono ponad trzydzieści krajów, w tym – po niemieckiej inwazji – także ZSRR. Imperium Józefa Stalina otrzymało w ostatecznym rozrachunku blisko jedną czwartą środków alokowanych w ramach Lend-Lease i ustępowało pod tym względem jedynie Wielkiej Brytanii.
–REKLAMA–
Co istotne, projekt ustawy złożono już w styczniu tego roku, ponad miesiąc przed rosyjską napaścią. Nie mamy więc do czynienia z odruchową reakcja, ale z dowodem na przemyślaną politykę wspierania Ukrainy przeciwko faszystowskiej Rosji. Sponsorami ustawy – czyli osobami, które przedstawiają projekt organom władzy ustawodawczej – było dwoje demokratów i dwóch republikanów. Najwięcej pracy w promocję ustawy włożyła demokratyczna senatorka z New Hampshire Jeanne Shaheen, członkini senackiej komisji sił zbrojnych i stosunków międzynarodowych. Wraz z nią ustawę poparł demokrata ze stanu Maryland Ben Cardin oraz republikanie John Cornyn z Teksasu i Roger Wicker z Missisipi.
Teraz ustawa trafi do Izby Reprezentantów. Tam niestety trudno się spodziewać jednomyślności. Przedsmak widzieliśmy niecały miesiąc temu, przy okazji głosowania nad budżetem na obronność i bezpieczeństwo krajowe w wysokości 1,5 biliona dolarów. W kwocie tej zawarto również blisko 14 miliardów dolarów na pomoc wojskową i humanitarną dla Ukrainy. Przeciwko zagłosowało 69 reprezentantów (przy 361 głosach za). Wypowiedzi przed i po głosowaniu zdradzają dużo na temat motywacji członków izby i pozwalają wysnuć pewne wnioski na temat ich postawy w przyszłych głosowaniach.
Z jednej strony wśród sprzeciwiających się byli republikanie mający związki z buntownikami szturmującymi Kapitol w styczniu ubiegłego roku, tacy jak Matt Gaetz, Lauren Boebert czy bodaj najbardziej groteskowa postać zasiadająca obecnie w ławach Kongresu – Marjorie Taylor Greene (to ta od żydowskich laserów w kosmosie). Po tych ludziach można się spodziewać, że będą głosować prorosyjsko. Z drugiej strony przeciw głosowali też członkowie progresywnego ramienia demokratów, tacy jak Jamaal Bowman czy Alexandria Ocasio-Cortez, którzy obawiają się, że – uwaga – Ukraina zostanie zalana amerykańską bronią, co pociągnie za sobą tragiczne długofalowe skutki.
Trzeba jednak podkreślić, że „nowy Lend-Lease” nie stanowi żadnego przełomu w amerykańskiej polityce względem Ukrainy ani w uprawnieniach prezydenta. Nie może być nawet mowy o nowym programie wsparcia wojskowego. Obowiązująca Ustawa o kontroli eksportu uzbrojenia (Arms Export Control Act) pozwala prezydentowi sprzedawać, wydzierżawiać czy udostępniać sprzęt wojskowy sojusznikom, kiedy służy to bezpieczeństwu USA. Uprawnienia te są jednak obwarowane licznymi ograniczeniami o naturze ściśle biurokratycznej. Ustawa sponsorowana przez Shaheen ma je znieść, tak aby usprawnić pomaganie Ukraińcom i innym krajom Europy Wschodniej w toku wojny.
Trudno nie dostrzec ironicznego wydźwięku samej ustawy (a zwłaszcza jej nazwy) i decyzji o jej przyjęciu. Podobnie jak wtedy, tak i tym razem Lend-Lease ma pomóc w wojnie przeciwko zbrodniczemu reżimowi i jego dyktatorowi, któremu zamarzyło się podbijanie sąsiadów. Warto podkreślić, że Shaheen od dawna była zaciekłą krytyczką Putina i zwolenniczką nakładania jak najostrzejszych sankcji na oficjeli kremlowskiego reżimu. Za to i za doprowadzenie w 2017 roku do zakazu użycia oprogramowania Kaspersky Lab na komputerach rządowych została w tym samym roku objęta sankcjami przez Rosję.
Ustawa sama w sobie jest króciutka. Można ją przeczytać tutaj. Jej zasadnicza część ogranicza się do zniesienia dwóch paragrafów z innych ustaw wtedy, kiedy prezydent chce dostarczać broń Ukrainie. Tym bardziej zdumiewające jest, że w Polsce napisano wczoraj o tej ustawie kilometry oszałamiających bzdur. Główny problem tkwił w tym, że ustawa miała dwie wersje (zgłoszoną w styczniu i przegłosowaną w kwietniu po poprawkach). Wielu publicystów mądrzyło się na temat wersji pierwotnej, która nigdy nie wejdzie w życie.
Nowy Lend-Lease ma obowiązywać do końca roku budżetowego 2023.
Zobacz też: Rowery i motocykle – tym razem elektryczne – wracają do łask w wojsku