Około 85% wszystkich wojsk amerykańskich sił zbrojnych stacjonuje na terytorium kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. W wypadku wojny lub innej operacji zamorskiej za transport żołnierzy, ich uzbrojenia i zapasów logistycznych będzie jest odpowiedzialne Dowództwo Transportowe (US Transportation Command). Zmieniający i konsolidujący się rynek transportu morskiego może wpłynąć na prowadzenie operacji wojskowych przez Amerykanów.
Amerykańska marynarka wojenna nie dysponuje odpowiednią liczbą okrętów transportowych, aby móc przerzucić jednocześnie kilka dużych związków taktycznych. Dlatego większość zadań transportowych amerykańskich sił zbrojnych – również tych codziennych – jest realizowana przez firmy komercyjne. Stojący na czele Dowództwa Transportowego generał Stephen R. Lyons zwraca uwagę, że dowództwo cały czas analizuje, kto jest rzeczywistym właścicielem firm, z których korzystają amerykańskie siły zbrojne.
Kiedy kilka lat temu wybuchł globalny kryzys gospodarczy, branża transportu morskiego przeszła znaczną reorganizację i konsolidację, w czego wyniku dominującą pozycję zajmują teraz trzy duże sojusze. Francuska grupa CGM zawiązała sojusz z chińskim państwowym potentatem COSCO, który kupuje porty na całym świecie i dysponuje flotą statków handlowych, w tym również takich wykorzystywanych przez chińskie siły zbrojne. CGM ma także sojusz z amerykańską firmą APL.
Generał Lyons potwierdził, że prowadził rozmowy z kierownictwem APL, ponieważ jest zaniepokojony naturą tych sojuszy. Dyskusja dotyczyła tego, jakie są dokładnie zasady współpracy pomiędzy tymi przedsiębiorstwami, na przykład w zakresie współdzielenia danych. W tej chwili firmy są od siebie dosyć odseparowane, ale Dowództwo Transportowe będzie stale analizować rozwój sytuacji.
– Będziemy się temu bacznie przyglądać – powiedział generał Lyons. – Ponieważ rywalizujemy [z Chinami] nie tylko o sojuszników i partnerów, ale także o partnerów biznesowych, na których będziemy mogli liczyć, szczególnie w segmencie transportu morskiego.
Wewnątrz Dowództwa Transportowego działa komórka prześwietlająca dostawców usług, badająca wzajemne powiązania kapitałowe między przedsiębiorstwami posiadającymi czy czarterującymi statki handlowe, które dowództwo może chcieć wykorzystać do przerzutu wojsk i sprzętu.
– Komórka jest jedną z prawdopodobnie dwóch takich w całym Departamencie Obrony. Dowództwo Centralne posiada taką skoncentrowaną na obszarze podlegającym temu dowództwu. Ale nasza bada wszelkie powiązania między podwykonawcami, aby mieć pewność, że nasze główne firmy robią interesy z ludźmi, z którymi chcemy, by robiły interesy. Natknęliśmy się na kilka firm, z którymi nie chcielibyśmy robić interesów, i musimy to rozwiązać w szerszym gronie odpowiedzialnym z kontraktowanie firm zewnętrznych – zakończył generał.
Zobacz też: USAF rozbudowuje infrastrukturę w Europie
(defense.gov)