Północnokoreański reżim ostatnio nasilił próby kreowania wizerunku swoich potężnych i niezwyciężonych sił zbrojnych. Kim Dzong Un osobiście nadzorował ćwiczenia artyleryjskie w pobliżu granicy z Koreą Południową i kierował nowym typem czołgu podstawowego. Również flota Północy angażuje się w działania przy granicy. Prężenie muskułów przynosi efekt wyłącznie na potrzeby wewnętrznej propagandy, a ostatnie doniesienia o północnokoreańskim uzbrojeniu podają w wątpliwość możliwości przemysłu.
Obecnie Półwysep Koreański jest istną sinusoidą, napięcia na linii Pjongjang–Seul sięgają zenitu, by po czasie ulec chwilowemu rozładowaniu. Ledwie kilka miesięcy wcześniej reżim z Północy przeprowadził kolejne testy pocisków balistycznych i wyniósł satelitę szpiegowskiego na orbitę. Początek marca przyniósł ponowną eskalację.
W ubiegłym tygodniu Kim Dzong Un osobiście nadzorował ćwiczenia północnokoreańskich artylerzystów, jedne z większych w ostatnim czasie. Według wspólnego dowództwa sił połączonych Republiki Korei zaangażowano w nie około sześćdziesięciu armatohaubic samobieżnych różnych typów i wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków rakietowych.
Strzelania zorganizowano na jednym z przybrzeżnych poligonów w okolicy miasta Namp’o. Trwały one podobno około sześciu godzin, a w kierunku Morza Żółtego wystrzelono wiele klasycznych pocisków artyleryjskich i rakietowych.
Kim Dzong Un stwierdził, że ćwiczenia odgrywały ważną rolę w odstraszaniu wroga, a północnokoreańska artyleria ma w zasięgu Seul. Zalecił również przygotowanie planu mobilizacji i szkolenia artylerzystów, aby ci mogli być gotowi do prawdziwego konfliktu zbrojnego i żądać przeciwnikowi szybkie, bezlitosne uderzenia. Wcześniej zalecił również zintensyfikowanie ćwiczeń na poligonach.
The #NorthKorean military conducted artillery exercises today under the direction of Supreme Leader Kim Jong-un.
This as the #UnitedStates and #SouthKorea began their large-scale annual joint military exercises. pic.twitter.com/esBch38sGl
— Indo-Pacific News – Geo-Politics & Defense News (@IndoPac_Info) March 8, 2024
Pokaz siły (a raczej pokazywanie wychudzonych rąk) przez reżim miało związek z kończącymi się dzisiaj corocznymi ćwiczeniami amerykańskich i południowokoreańskich żołnierzy pod kryptonimem „Freedom Shield”. Oczywiście Północ uznała je za zagrożenie i pokaz awanturniczości obu państw. Południe odpowiedziało, że manewry organizowane są co roku i zawsze mają charakter defensywny. Warto również dodać, że w ubiegłym tygodniu Pjongjang podejmować miał próby zagłuszania sygnału GPS. Według Seulu nie spowodowały one żadnego zagrożenia, natomiast niesforny sąsiad został poinformowany o potencjalnych konsekwencjach swoich działań.
Ciekawe spostrzeżenia przynosi również użycie północnokoreańskiego uzbrojenia w Ukrainie. Rosja otrzymała przynajmniej dwa typy pocisków krótkiego zasięgu: Hwasong-11Ga (oznaczenie NATO: KN-23) i Hwasongpho-11Na (KN-24), ze względu na wygląd nazywane odpowiednio „Kimskander” i „Kim-ATACMS”. Okazuje się, że zdecydowana większość kluczowych podzespołów elektronicznych pocisków sprowadzono z zagranicy.
Aż 75% komponentów elektronicznych, w tym układ nawigacji, zostało wyprodukowanych przez firmy zarejestrowane w Stanach Zjednoczonych. Za pozostałych 15% odpowiadają podmioty europejskie, a za 10% – japońskie. W związku z odkryciem i analizą szczątków rakiet rozgorzała dyskusja o skuteczności sankcji nakładanych na Pjongjang i wydolności jego przemysłu. Problematyczna dla Rosjan jest również klasyczna amunicja artyleryjska. Według Seulu Pjongjang przekazał Moskwie ponad 3 miliony pocisków artyleryjskich. Pojawiające się natomiast w Internecie materiały pokazują niską jakość wykonania północnokoreańskich pocisków i ładunków.
North Korea attempted to interfere with the US and ROK's GPS navigation systems during the Freedom Shield 24 military drills.
To combat North Korea's GPS jamming techniques, the US employed countermeasures. pic.twitter.com/eeFTCrdaIu
— Iron Shield Military (@Iron_Shield_MT) March 8, 2024
Stary-nowy czołg podstawowy w siłach KRLD
Dzisiaj natomiast rządowa agencja prasowa KCNA poinformowała o ćwiczeniach poligonowych nowego czołgu podstawowego, który został po raz pierwszy zademonstrowany szerszemu gronu w działaniach. Jest to najpewniej useryjniony wóz oznaczony jako M2020, zaprezentowany po raz pierwszy w 2020 roku podczas parady z okazji 75‑lecia utworzenia północnokoreańskiej partii robotniczej.
Wódz osobiście kierował jednym z czołgów biorących udział w manewrach. KCNA przekazała, że nowy wóz z powodzeniem (jakże mogłoby być inaczej?) zakończył cykl prób poligonowych, a Kim zadowolony jest z zademonstrowanych możliwości. W czasie manewrów przeprowadzono symulowane starcie, które miała wygrać 105. Dywizja Pancerna (która w czasie wojny koreańskiej okupowała Seul). Na ten moment informacji o czołgu jest niewiele. Ogólny układ konstrukcyjny nie zmienił się od prezentacji w 2020 roku. Część źródeł uważa, że wóz może dysponować lokalnym aktywnym systemem ochrony, natomiast nie wykluczone, iż mogą być to atrapy.
Kim Jong-Un drives North Korean main battle tank in military exercises pic.twitter.com/Ea5J08khru
— LogKa (@LogKa11) March 14, 2024
Analitycy z Południa uważają, że wóz może stanowić zagrożenie dla południowokoreańskich pancerniaków, natomiast pod znakiem zapytania stoją możliwości produkcyjne i skala produkcji. Północnokoreańscy inżynierowie wzorowali się powierzchownie na rosyjskim czołgu T-14 Armata, natomiast elementy kadłuba M2020 wskazują, że powstał on na podstawie radzieckiego czołgu rodziny T-62. Kadłub i wieżę chroni pancerz kompozytowy na który nałożono kostki pancerza reaktywnego. Dodatkowo M2020 otrzymał pancerz prętowy na burtach wieży i na wysokości przedziału napędowego. Media określają nowy czołg mianem „północnokoreańskiego T-90M”.
Kim straszy (nie)nowoczesnymi okrętami
W związku ze wzrostem napięcia na półwyspie Pjongjang zaangażował w działania również marynarkę wojenną. Na morzu rozmieszczono kilka okrętów, w tym najnowszy nabytek floty – korwetę rakietową numer „661” typu Amnok. Razem z nią rozmieszczono podobną jednostkę zaliczaną do typu Tuman. Obecność okrętów zaobserwowano w bazie morskiej w Munch’ŏn na podstawie analizy zdjęć satelitarnych regionu.
Mimo, że jednostki są dosyć nowoczesne jak na standardy północnokoreańskiej floty, w praktyce nie reprezentują większego zagrożenia dla amerykańskich czy południowokoreańskich okrętów. Ich jednym atutem sprawiającym, że mogą być solą w oku dla flot regionu, jest dysponowanie pociskami manewrującymi, w tym prawdopodobnie z głowicą jądrową. Okręty operowały w pobliżu granic z Południem. Warto zaznaczyć, że jest to pierwsze potwierdzone użycie nowych okrętów Północy w działaniach.
No mystery here as the location (Nampho Dockyard) is known and named, but this looks like the dock where Kim inspected the Amnok-class (reddish deck in this sat image from June 2021) while the construction halls at the top likely from the interior shots (38.719154°, 125.396069°) pic.twitter.com/KGwxOBr3Dd
— Colin Zwirko (@ColinZwirko) February 2, 2024
W tym miejscu warto też przyjrzeć się uważniej ubiegłomiesięcznej wizycie dyktatora w stoczni wojennej w Namp’o. Przywódca KRLD powiedział wówczas, że modernizacja floty jest jednym z kluczowych elementów przyjętej strategii. Wówczas w stoczni znajdowała się jedna z korwet typu Amnok/Tuman i niewielkie jednostki nawodne. Interesujące natomiast było wnętrze hali kadłubowej z poprzednich wizyt Kim Dzong Una. Widoczne były przynajmniej trzy kadłuby dużych okrętów bliżej nieokreślonego typu na różnym stadium budowy. Źródła specjalizujące się w siłach okrętowych północnokoreańskiej floty sugerują, że budowane jednostki mogą być okrętami rakietowymi lub zwalczania okrętów podwodnych.