Dzisiaj media północnokoreańskie poinformowały o wodowaniu pierwszego niszczyciela rakietowego w stoczni wojennej w Nampo. W uroczystości uczestniczył Kim Dzong Un, który poinformował, że okręt wejdzie do służby na początku przyszłego roku. Niszczyciel otrzyma nazwę Choe Hyon, nawiązującą do reżimowego generała i rewolucjonisty. Stanie się pierwszym przedstawicielem całej serii jednostek tego typu.
Zwodowany dziś okręt to jednostka ujawniona pod koniec ubiegłego roku, klasyfikowana z reguły jako fregata rakietowa. Pjongjang sklasyfikował ją jako niszczyciel wielozadaniowy. Okręt o wyporności 5 tysięcy ton, według raportów opublikowanych przez reżim, został wyposażony w „najpotężniejszą broń” i zbudowany w ciągu 400 dni, wyłącznie dzięki sile północnokoreańskiego przemysłu i lokalnej technologii. Oprócz tego ponownie zapowiedziano wdrożenie okrętów podwodnych z napędem atomowym.
Wcześniejsze zdjęcia satelitarne pozwoliły oszacować rozmiary niszczyciela na 140 metrów długości i 15 metrów szerokości, co czyni go największym okrętem, który kiedykolwiek zbudowano w tamtejszych stoczniach. Publikowane zdjęcia wskazywały, że okręt może otrzymać radary ścianowe i wyrzutnie pionowe. Przez to zakładano, iż głównym zadaniem okrętu będzie osłona przeciwlotnicza floty i kluczowych obiektów od strony morza.
DPRK just launched its first of new air defense frigates (labeled multi-purpose destroyer) for the Korean People’s Navy in Nampo. https://t.co/BS1aWvyIXn pic.twitter.com/7QqBN2pIgB
— Collin Koh (@CollinSLKoh) April 26, 2025
Teraz, gdy zdjęcia prezentują okręt w całej okazałości, widać wiele ukrytych wcześniej szczegółów, pozwalających wstępnie ocenić projekt. W porównaniu z innymi okrętami północnokoreańskiej floty z całą pewnością będzie to nowoczesna jednostka o dużych możliwościach. Na niszczycielu zamontowano anteny radarów ścianowych, jednak wbrew przewidywaniom – nie na burtach nadbudówki, lecz na podwyższeniu na jej dachu. Na dachu nadbudówki i dodatkowej konstrukcji zainstalowano najprawdopodobniej dwa radary kierowania ogniem.
Drodzy Czytelnicy! Dziękujemy Wam za hojność, dzięki której Konflikty pozostaną wolne od reklam Google w maju.
Zabezpieczywszy kwestie podstawowe, możemy pracować nad realizacją ambitniejszych planów, na przykład wyjazdów na zagraniczne targi, aby sporządzić dla Was sprawozdania, czy wyjazdów badawczych do zagranicznych archiwów, dzięki czemu powstaną nowe artykuły.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Z tą zbiórką zwracamy się do Czytelników mających wolne środki finansowe, które chcieliby zainwestować w rozwój Konfliktów. Jeśli nie macie takich środków – nie przejmujcie się. Bądźcie tu, czytajcie nas, polecajcie nas znajomym mającym podobne zainteresowania. To wszystko ma dla nas ogromną wartość.
Choe Hyon dysponuje także standardowym masztem z rozlokowanymi antenami systemów łączności i radarami nawigacyjnymi. Kadłub wykonany został w koncepcji stealth. Interesujące jest uzbrojenie i jego ilość na stosunkowo niewielkim kadłubie. Na dziobie ulokowano armatę, najprawdopodobniej automatyczną, o kalibrze między 76 a 127 milimetrów. Za nią – kilka modułów wyrzutni pionowych. Widoczne są mniejsze moduły VLS, przeznaczone najpewniej dla pocisków przeciwlotniczych, i zdecydowanie większe, mogące służyć do odpalania cięższych pocisków przeciwlotniczych lub, co bardziej prawdopodobne, pocisków manewrujących.
Na śródokręciu ulokowano dwie lokalne wariacje na temat armaty AK-230, po jednej na każdej burcie, i kilka stanowisk strzeleckich (manualnych lub zdalnie sterowanych). Pomiędzy nadbudówką a kominem ulokowano konstrukcję przypominającą obudowę wyrzutni pocisków manewrujących, znaną z korwet typu Amnok. Ciekawiej robi się na rufie.
Wcześniej podejrzewano, że okręt może dysponować hangarem i lądowiskiem dla śmigłowca pokładowego. Północnokoreańscy projektanci poszli jednak w zupełnie innym kierunku. Wprawdzie zachowano coś, co wygląda jak lądowisko dla mniejszych śmigłowców, ale całkowicie zrezygnowano z hangaru. W jego miejsce pojawiły się kolejne wyrzutnie pionowe w podobnym układzie co na dziobie – mniejsze i większe. Niszczyciel ma w sumie 72 komory VLS. W dziobowej części okrętu ulokowano 32 mniejsze i 12 większych, a na rufie – 16 większych i 12 mniejszych.
Kim Jong Un, top leader of the Democratic People’s Republic of Korea (#DPRK), attended a launch ceremony for a „new multipurpose destroyer,” state media KCNA reported on Saturday. pic.twitter.com/rEMCjxaOSS
— China News 中国新闻网 (@Echinanews) April 26, 2025
Za kominem ulokowano system przeciwlotniczy, który łudząco przypomina rosyjski rakietowo-artyleryjski system obrony bezpośredniej Kortik. Okręt wyposażono również w wyrzutnie celów pozornych, stanowiska karabinów maszynowych i najprawdopodobniej wyrzutnie torped. Oczywiście zasadne jest pytanie, ile z tych systemów faktycznie działa, zwłaszcza biorąc pod uwagę szybkie tempo budowy w ostatnich miesiącach. W styczniu pojawiły się pierwsze zdjęcia okrętu, w marcu kolejne, a na przełomie marca i kwietnia już przygotowywano się do wodowania. Dodatkowo na zdjęciach satelitarnych z końca marca widać, że górna część kadłuba nie została pomalowana, a także brakowało głównego masztu.
Marynarka wojenna Korei Północnej technicznie zatrzymała się na przełomie lat 60. i 70. Trzon sił nawodnych stanowią kutry rakietowe i torpedowe, od wiekowych jednostek projektu 205 po lokalne kutry typu Nongo o cechach stealth. W służbie znajduje się ponad sto takich jednostek, z czego około trzydziestu to kutry rakietowe. Większe okręty bojowe są rzadkością. Korea Północna dysponuje dwiema przestarzałymi lekkimi fregatami typu Najin, zbudowanymi w latach 70., i co najmniej czterema równie wiekowymi korwetami typu Sariwon, opartymi na projekcie radzieckich trałowców z lat 30. Uzupełniają je kutry patrolowe różnych typów. Liczba tych kutrów nie przekracza dwustu.
North Korean Amnok-class corvette pic.twitter.com/njG15Tc8wd
— Global Defense Insight (@Defense_Talks) August 21, 2023
W ostatnich latach wprowadzono jednak kilka nowych jednostek nawodnych, w tym korwety rakietowe typu Amnok, zdolne do przenoszenia broni strategicznej, i korwety typu Tuman, które pełnią funkcję okrętów artyleryjskich. Co najmniej jedna korweta Amnok i dwie inne jednostki są w budowie. W sierpniu 2023 roku jedna z korwet Amnok przeprowadziła próbne strzelania pociskami manewrującymi Hwasal-2.
Nowy niszczyciel, chociaż może nie być cudem techniki, z pewnością podniesie zdolności bojowe tamtejszej floty. Ale wciąż jest to jedyny taki okręt, przez co można przypuszczać, że nawet po osiągnięciu pełnej zdolności operacyjnej niszczyciel raczej będzie pełnił funkcję platformy testowo-propagandowej – przynajmniej do czasu zapowiedzianego pozyskania podobnych jednostek.