Wczoraj informowaliśmy o pozyskaniu przez Seul 150 bomb przeznaczonych do niszczenia trudno dostępnych celów. Równocześnie pojawiła się informacja o chęci zakupu 177 pocisków samosterujących AGM-158 za przeszło 343 mln dolarów produkowanych przez koncern Lockheed Martin. Niestety nie jest przesądzone, czy Waszyngton sprzeda jednemu z głównych odbiorców amerykańskiego uzbrojenia owe pociski. W każdym bądź razie ma czas do czerwca przyszłego roku. Gra jest warta świeczki, ponieważ cena za sztukę jest relatywnie niewielka w porównaniu do substytutów owego uzbrojenia. Jest 3 razy niższa, niż cena za niemiecko-szwedzki pocisk Taurus.
AGM-158 znany, jako JASSM – Joint Air to Surface Standoff Missile jest to uzbrojony w konwencjonalną głowicę trudno wykrywalny pocisk przeznaczony do niszczenia ważnych celów punktowych z powietrza. Jego zaletami są: automatyczny system rozpoznawania celu, autonomiczny system namierzania, precyzja oraz 454 kg(500 kg w przypadku Taurusa) głowica bojowa. Zasięg pocisku to 370 km(Taurusa 500 km). Może być przenoszony np. przez F-16, lub F-15. Namierzanie odbywa się poprzez kamerę termowizyjną oraz system GPS odporny na zakłócenia.
Dla Republiki Korei pocisk może stanowić świetną odpowiedź na częste „incydenty” graniczne, jak ten sprzed roku, kiedy to północno-koreańska artyleria ostrzelała południowego sąsiada. Obecnie oprócz Korei JASSM proponowane były Finlandii i Indiom, natomiast Australia od kilku lat posiada je w swoim arsenale.
(Źródła: www.koreatimes.co.kr; globalsecurity.org)