Kongsberg poinformował o podpisaniu kontraktu na dostawę pocisków manewrujących JSM dla Japonii. Tokio wybrało norweski pocisk w marcu tego roku. Producent nie podaje żadnych konkretów – z wyjątkiem ceny, która wynosi 450 milionów koron norweskich (49 milionów dolarów amerykańskich).
Nie wiadomo, ile pocisków kupiła Japonia ani kiedy rozpoczną się dostawy. Możliwe, że pierwsze JSM trafią do Powietrznych Sił Samoobrony już w 2021 roku. Taki termin wskazało japońskie ministerstwo obrony, gdy pod koniec 2017 roku zgłosiło zapotrzebowanie na pociski manewrujące.
JSM od samego początku był faworytem z prostego powodu: jako jedyny dostępny obecnie lotniczy pocisk manewrujący jest już zintegrowany z myśliwcami F-35 Lightning II. Nie oznacza to jednak ograniczenia japońskiego zainteresowania pociskami manewrującymi.
W grę wchodzi jeszcze pozyskanie pocisków JASSM-ER i LRASM. Ich nosicielami mają być zmodernizowane F-15 i prawdopodobnie F-2.
Zobacz też: Japonia pracuje nad ponaddźwiękową bombą szybującą
(kongsberg.com)