Amerykański program rozwoju działających w roju dronów, znanych jako Gremliny, wchodzi w kolejny etap. Firma Dynetics z siedzibą w Huntsville w stanie Alabama 18 kwietnia poinformowała na swojej stronie internetowej, że otrzymała od agencji rozwoju projektów obronnych DARPA kontrakt na kwotę 38,6 miliona dolarów, którego celem jest opracowanie latającego demonstratora systemu.

Gremliny będą wyruszać w misje z pokładu nosiciela, którym podczas prób będzie transportowiec C-130. Pomimo niewielkich rozmiarów mają osiągać promień działania rzędu tysiąca kilometrów. Do odzyskiwania bezpilotowców po wykonaniu przez nie zadań posłuży holowana stacja cumownicza, przypominająca giętki system do tankowania w powietrzu, po wyłączeniu silnika wciągająca je na pokład.

Jak mówi wiceprezes Dynetics, Mark Miller, w fazie demonstracyjnej programu główny nacisk położony będzie na separację dronów od samolotu-matki, rozwinięcie modułu dokującego, jego stabilizację w pozycji roboczej i powrót Gremlinów pod kontrolę Herculesa. Docelowo system ma być zdolny do przyjęcia do ładowni albo pod skrzydła nosiciela czterech bezzałogowców w ciągu trzydziestu minut.

Dynetics zaprosił do pracy nad dronami i modyfikacją C-130 kilku podwykonawców, w tym firmy Kratos, która odpowiadała będzie za wykonanie i przetestowanie konstrukcji Gremlinów, oraz Sierra Nevada, do której należało będzie opracowanie odpowiednio precyzyjnych systemów nawigacji.

Trzecia faza programu rozwoju Gremlinów ma potrwać dwadzieścia jeden miesięcy. Od jego rozpoczęcia w 2016 roku do zakończenia prac pod koniec 2019 roku na realizację całego projektu wydane zostaną 64 miliony dolarów. Zważywszy na potencjalny wpływ nowego rozwiązania na metody prowadzenia wojen i fakt, że jest to mniej niż cena samolotu myśliwskiego, wydaje się to kwotą niewygórowaną.

Zobacz też: Przyszłość wojny powietrznej według Airbusa

(dynetics.com, c4isrnet.com)

Dynetics