Izraelskie ministerstwo obrony zgodziło się na zakup kolejnych dwudziestu pięciu samolotów F-35I Adir – czyli F-35A zmodyfikowanych pod kątem lokalnych wymagań. Realizacja transakcji, wartej około 3 miliardów dolarów, sprawi, że docelowy rozmiar izraelskiej floty maszyn tego typu wzrośnie do siedemdziesięciu pięciu. Zakup będzie finansowany ze środków pochodzących z amerykańskiej pomocy wojskowej dla Izraela.
Izrael zamówił pierwszych dziewiętnaście F-35 w 2010 roku. Kolejną transzę czternastu maszyn zamówiono w 2015 roku, a ostatnią – licząca siedemnaście myśliwców – w 2016. Razem daje to pięćdziesiąt samolotów do wyposażenia dwóch eskadr liniowych.
Dostawy F-35I rozpoczęły się w grudniu 2016 roku. Do tej pory Chel ha-Awir odebrało trzydzieści sześć maszyn. Większość z nich jest zgrupowanych w 140. Eskadrze „Złoty Orzeł” i 116. Eskadrze „Lwy Południa”, stacjonujących w bazie Newatim na Negewie. Tam też ma siedzibę 117. Eskadra „Pierwsza Odrzutowa”, która jest jednostką przeszkolenia operacyjnego.
Jeden egzemplarz (numer 924 – na zdjęciu tytułowym) stacjonuje w bazie Tel Nof na zachód od Jerozolimy. Jest on wykorzystywany przez 5601. Eskadrę „Manat”, czyli „Merkaz Nisuj Tisa” – Ośrodek Prób w Locie. 924 powstał na wyraźne życzenie Izraela, jest przystosowany do integracji uzbrojenia i wyposażenia pochodzącego z krajowych przedsiębiorstw. Pomarańczowo-niebieskie oznaczenia i insygnia eskadry, a także dobrze widoczne oznaczenia przynależności państwowej czynią go bodaj najbardziej kolorowym Lightningiem II na świecie.
First photo of tail markings applied to second Israeli F-35I Adir squadron. Read more at https://t.co/AK2uBqvXRU (photo via Heyl Ha'Avir)#Avgeek #HeylHaAvir #IsraeliAirForce #LockheedMartin #F35I #Adir #LightningII #116sq #Nevatim @IsraelAviation pic.twitter.com/h8BSfb4ZKz
— Scramble (@scramble_nl) January 1, 2020
O tym, że Izrael będzie chciał pozyskać trzecią eskadrę Adirów, wiadomo od dawna. Właściwym pytaniem było nie „czy”, ale „kiedy” Jerozolima postanowi rozszerzyć zamówienie. W momencie pierwszego zakupu Amerykanie wyrazili zgodę na sprzedaż Izraelowi do siedemdziesięciu pięciu egzemplarzy, obędzie się bez dodatkowych formalności.
– W tej chwili mamy dwie eskadry – mówił w styczniu 2021 roku ówczesny minister obrony Beni Ganc. – Przypuszczam, że ich liczba się zwiększy. O to poprosiłem Amerykanów. Chcę kupić kolejną eskadrę F-35 i później zobaczyć, co zrobić z resztą pieniędzy, dokupić jeszcze kolejne F-35 czy może F-15.
Dyskusje na temat tego, czy lepiej kupić trzecią eskadrę F-35 czy dodatkowe F-15 toczą się w Izraelu od co najmniej pięciu lat. Przewagą F-35I są właściwości stealth, teoretycznie umożliwiające działanie nad obszarem z silną zintegrowaną obroną powietrzną. Z drugiej strony F-15IA (jak mógłby być oznaczony F-15EX „po żydowsku”) ma większy udźwig uzbrojenia – 13 300 kilogramów wobec 10 tysięcy kilogramów F-35I (przy wykorzystaniu również zaczepów podskrzydłowych i utracie cech stealth). F-35 ma nowocześniejsze wyposażenie pokładowe, w tym systemy umożliwiające naprowadzanie uzbrojenia pochodzącego z innych samolotów. Natomiast F-15EX jest bardziej podatny na samodzielne izraelskie modernizacje.
Pogłoski o pierwszym zastosowaniu bojowym nowych samolotów pojawiły się w 2017 roku. W nocy z 12 na 13 stycznia bieżącego roku izraelskie lotnictwo dokonało nalotu na położone niedaleko Damaszku syryjskie lotnisko al-Mazza. Według niepotwierdzonych informacji jedyne dwa F-35I dostarczone do tamtej pory rzekomo zaatakowały znajdujące się na terenie bazy lotniczej magazyny, w których miały się znajdować systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1, przeznaczone dla Hezbollahu.
Tamten nalot nie doczekał się potwierdzenia, a oficjalna informacja o użyciu bojowym F-35I nadeszła w maju 2018 roku, gdy dowódca Chel ha-Awir, generał dywizji Amikam Norkin, poinformował o ich lotach nad Syrią i Libanem. Na międzynarodowej konferencji generał przedstawił zdjęcia F-35I na Bejrutem. Izraelskie Adiry uczestniczyły ponadto dwukrotnie w misjach bojowych nad Syrią, gdzie przeprowadziły ataki w lutym oraz kwietniu.
– Latamy F-35 nad całym Bliskim Wschodem – powiedział Norkin. – Zaatakowaliśmy już dwa razy na różnych frontach. Nadal utrzymujemy swobodę działania w regionie. Działamy, aby przerwać i zapobiec [potencjalnym atakom], utrzymując jednocześnie sytuację poniżej progu wojny.
W 2019 roku izraelskie F-35I wykonywały ataki poza własnym terytorium. 19 i 21 lipca F-35I wzięły udział w atakach na irańskie cele wojskowe w pobliżu Bagdadu. Pierwszy wymierzony był w irańskie magazyny uzbrojenia, w tym pocisków rakietowych. Obiekty zlokalizowano w Camp Ashraf, pięćdziesiąt kilometrów na północny wschód od Bagdadu i osiemdziesiąt kilometrów od granicy z Iranem. Drugi atak skierowano przeciwko konwojowi ciężarówek z pociskami balistycznymi i irańskim doradcom, również w Camp Ashraf.
Dokładny zakres modyfikacji wprowadzonych w F-35I jest oczywiście tajny. Wiadomo jedynie, że obejmują one integrację izraelskiego systemu walki radioelektronicznej, a także izraelskiego uzbrojenia. Poza tym Izraelczycy nie stronią jednak od dłubania w innych komponentach maszyny. Eksperymentalny Adir z Tel Nofu był wykorzystywany do pracy nad zbudowaniem dodatkowych zbiorników paliwa dla F-35I.
Making History:
Last year, Israeli "Adir" (F-35I) fighter jets successfully intercepted two Iranian UAVs launched towards Israeli territory. pic.twitter.com/FQsEjKzxct
— Israeli Air Force (@IAFsite) March 7, 2022
Wbrew pozorom zagadnienie nie jest łatwe. Nie bez powodu F-35 w tej chwili nie przenoszą dodatkowych zbiorników paliwa. Po pierwsze sam zbiornik, a także belka, do której jest podczepiony, muszą mieć kształty minimalizujące skuteczną powierzchnię odbicia fal radarowych, aby zanadto nie pogarszać właściwości stealth. Kolejnym problemem jest to, że nawet po odrzuceniu pustego już zbiornika, a nawet belki, w skrzydle pozostaną odsłonięte niewielkie elementy mocujące i instalacji paliwowej, które nie są pokryte powłoką pochłaniającą fale radarowe. Gdy przeciwnik będzie stosował najnowocześniejsze radiolokatory, nawet tak niewielka odsłonięta powierzchnia może doprowadzić do wykrycia samolotu.
Drugą kwestią jest kompatybilność dodatkowych zbiorników z uzbrojeniem przenoszonym na zewnętrznych zaczepach w trybie beast mode, w którym nie liczy się niewykrywalność, ale jak największa siła rażenia. W fazie rozwoju F-35 Lockheed planował, że myśliwiec będzie kompatybilny ze standardowymi zbiornikami paliwa o pojemności 1816 litrów (480 galonów) stosowanymi na F/A-18. Badania w tunelu aerodynamicznym wykazały jednak, iż powietrze opływające zbiorniki paliwa może spowodować, że pocisk lub bomba uderzy w samolot. W toku kolejnych badań opracowano bezpieczniejszy zbiornik o pojemności 1740 litrów (460 galonów), ale ostatecznie on również nie wszedł do produkcji. Mimo to w skrzydłach pozostawiono końcówki instalacji paliwowej umożliwiające zastosowanie dodatkowych zbiorników paliwa w przyszłości.
Izrael chciałby wyposażyć swoje F-35 w dodatkowe zbiorniki paliwa o pojemności 2270 litrów (600 galonów) aby mieć większe możliwości atakowania celów położonych w tak zwanej trzeciej strefie. Pierwsza strefa obejmuje niewielkie cele położone najbliżej samego Izraela, na przykład obiekty należące do Hamasu. Druga strefa to poważniejsze cele znajdujące się na przykład w Libanie czy Syrii. Cele z trzeciej strefy leżą w państwach, które nie mają bezpośredniej granicy z Izraelem, na przykład w Iranie czy Iraku. Myśliwce z dodatkowymi zbiornikami paliwa mogłyby osiągać cele w dalszej odległości bez wykorzystania latających cystern.
Two IAF F-35i Adir stealth fighter jets escorted 2 American B-52 bombers as they flew over Israeli airspace on their way to the Gulf. Though IAF jets regularly escort American bombers since moving to CENTCOM, this is the first time F35 jets have done so. pic.twitter.com/e99vXL1CbK
— Anna Ahronheim (@AAhronheim) November 10, 2022
I w tym wypadku atmosfera tajności nie pozwala stwierdzić, czy i jak zakończyły się te prace, ale z doniesień izraelskich mediów o zwiększeniu zasięgu tamtejszych F-35 można wyciągnąć wniosek, że odniesiono sukces. Co ciekawe, również w 1981 roku Izraelczycy byli pionierami w użyciu myśliwców F-16 w konfiguracji z dodatkowymi zbiornikami paliwa i bombami. Wcześniej Amerykanie uważali, że zrzut bomb w takiej konfiguracji jest niebezpieczny i nie był jeszcze testowany, ale po izraelskich osiągnięciach sami zaczęli powszechnie stosować taką konfigurację podwieszeń.
Amerykanie dali wprawdzie Izraelowi trochę swobody, ale nie ma mowy o całkowitym permisywizmie. O tym, jak ścisłej ochrony kontrwywiadowczej żąda Waszyngton, najlepiej świadczy sytuacja z początku tego roku. Pod naciskiem Pentagonu i CIA Izrael musiał podjąć decyzję, iż do służby na F-35I nie będą dopuszczani piloci mający podwójne obywatelstwo.
Zobacz też: Australia: „Nie” dla Raidera, „tak” dla Ghost Bata