Niemcy znowu dostarczają amunicji swoim krytykom. Tym razem wpadka dotyczy opublikowanego na Telegramie rzekomego nagrania rozmowy na temat pocisków manewrujących Taurus KEPD 350 z udziałem inspektora Luftwaffe generała Inga Gerhartza (na zdjęciu powyżej). Wbrew pozorom sprawa nie jest dramatycznie poważna, nie ujawnia żadnych tajemnic wojskowych, może jednak okazać się świetnym środkiem nacisku na kanclerza Olafa Scholza. Z tego powodu Rosjanie będą zdeterminowani wycisnąć z nagrania, ile się da.
Zacznijmy jednak od wydarzeń wcześniejszych o kilka dni. Scholz stwierdził, że dostarczenie Taurusów Ukrainie wymagałoby wysłania tam również niemieckich żołnierzy, a tym samym bezpośredniego zaangażowania Niemiec w konflikt. Najostrzej zareagowały na tę wypowiedź brytyjskie media. Ich zdaniem kanclerz Niemiec dopuścił się ujawnienia tajnych danych i stworzył zagrożenie dla brytyjskich żołnierzy, którzy być może są w Ukrainie i wspierają planowanie misji z wykorzystaniem pocisków Storm Shadow. Były sekretarz obrony Ben Wallace zarzucił Scholzowi nie tylko „niebezpieczne wykorzystywanie faktów, ale także często błędnych faktów!”. Wallace określił szefa niemieckiego rządu jako „niewłaściwego człowieka w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie”.
“Scholz’s behaviour has showed that as far as the security of Europe goes he is the wrong man, in the wrong job at the wrong time.” – harsh. But fair. https://t.co/idRhyGpM9v
— Alessio Patalano (@alessionaval) March 1, 2024
Sam kanclerz, kilkakrotnie podkreślając, że „na jego zmianie” nie ma mowy o wysłaniu niemieckich żołnierzy do Ukrainy, znowu doczekał się licznych not użytkowników w mediach społecznościowych. Niemcy przypomnieli szefowi rządu, że w sprawie wysłania Bundeswehry gdziekolwiek za granicę nie ma nic do powiedzenia, decyzję taką może podjąć tylko i wyłącznie Bundestag. Jakby tego było mało, serwis The Insider ujawnił, że Jan Marsalek, dyrektor firmy Wirecard, był nie tylko sprawcą największego przekrętu finansowego w historii Niemiec, ale także agentem GRU.
Wpadka generała Gerhartza
Według niemieckiego OSINT-u opublikowane przez Rosjan nagranie sprawia wrażenie autentycznego. Generał Gerhartz uczestniczył w wideokonferencji z przebywającym w Singapurze generałem Frankiem Gräfe, mającej przygotować briefing dla kanclerza Scholza i ministra obrony Borisa Pistoriusa w sprawie tego, z czym wiązałyby się dostawy Taurusów dla Ukrainy. Poza stwierdzeniami o wyższości KEPD 350 nad brytyjsko-francuskim SCALP‑em / Storm Shadowem omawiano głównie to, jak możliwie najszybciej wyszkolić Ukraińców w obsłudze pocisków i co zrobić, żeby Niemcy nie musieli uczestniczyć w planowaniu misji. Poza tym nic, czego nie można by znaleźć albo się domyślić.
Taurus KEPD 350 cruise missile#cruisemissile #missile #rocket #taurus #war #gif #militarymonday pic.twitter.com/zb0isSdvWn
— Military GIFs (@Military_GIFs) September 17, 2018
Co jeszcze wynika z rozmowy? Po pierwsze na szczytach Bundeswehry są ludzie, dla których uzbrojenie Ukraińców w Taurusy nie jest jakimś horrorem, poza tym widać szacunek dla dotychczasowych osiągnięć ukraińskiego lotnictwa. Niemieccy wojskowi są przekonani o skuteczności pocisków i ich możliwościach w atakowaniu celów takich jak Most Krymski czy składy amunicji na terenie Rosji. Tutaj właśnie zaczyna się problem, bowiem dla kanclerza Scholza jest to nieprzekraczalna czerwona linia. Klęska Rosji jest w jego oczach scenariuszem równie katastrofalnym jak klęska Ukrainy. Jednego i drugiego chce uniknąć za wszelką cenę.
Jak jednak doszło do wycieku? Według Spiegla oficerowie Luftwaffe do przeprowadzenia wideokonferencji wykorzystali platformę Webex, bardzo w Niemczech popularną. Już samo użycie cywilnego oprogramowania do istotnej rozmowy woła o pomstę do nieba. Jeżeli był to pojedynczy wypadek, to ważna lekcja na przyszłość. Jeżeli pojawią się kolejne takie nagrania, można już mówić o katastrofie. Przypomnijmy, że gdy dwa lata temu inspektor wojsk lądowych Generalleutnant Alfons Mais określił Bundeswehrę jako „mniej więcej gołą” (mehr oder weniger blank), wskazał brak nowoczesnych, szyfrowanych systemów łączności jako jeden z głównych problemów.
Samo używanie Webexa przez wojskowych stało się szybko tematem żartów. Czytelnicy, którzy nie znają niemieckiego, za to są obeznani z przygodami Asteriksa, szybko domyślą się, co na poniższej ilustracji krzyczy wódz Asparanoiks. Wystarczy zamienić Webex na Alezję.
— Kein Mensch Kein Tier (@KampfmitKette) March 2, 2024
Majdan 3
Wyciek rozmowy z udziałem generała Gerhartza może być wyjątkowo głupią wpadką, trzeba na to jednak spojrzeć w szerszym kontekście. Chodzi mianowicie o operację o kryptonimie „Majdan 3”, o której niedawno informowaliśmy. Według ukraińskiego kontrwywiadu Rosja zainwestowała 1,5 miliarda dolarów w działania dezinformacyjne i propagandowe obliczone na zastraszenie i złamanie woli walki, tak Ukraińców, jak i Zachodu.
Kulminacja tych działań ma nastąpić w okresie marzec–maj. Tym sposobem ma zostać przygotowany grunt pod działania na froncie, które mają ruszyć w czerwcu. Wycieki rozmowy niemieckich generałów, informacji na temat rosyjskich koncepcji użycia taktycznej broni jądrowej czy zalew histerycznych postów o rychłej inwazji na Polskę lub kraje bałtyckie to zapewne dopiero przedsmak tego, co nas czeka w najbliższych tygodniach.
Russia is using at least 1,5 billion USD to spread fake news and disinformation about Ukraine, elections, immigration, etc.
How much is your country spending to counter it? pic.twitter.com/7Q7shqoT0m
— Pekka Kallioniemi (@P_Kallioniemi) March 2, 2024
Państwo z dykty?
Nie zmienia to faktu, że Niemcy mają problem. W ciągu ostatnich dwóch lat ruszyło wiele zmian, jednak droga do przebycia pozostaje jeszcze długa. A może mamy, nie tylko w Polsce, zawyżone oczekiwania względem Niemiec? Mówisz „Niemcy”, myślisz „Prusy”. Tymczasem Prusy, naczelny szwarccharakter osiemnastowiecznej historii nie tylko Polski, ale i samych Niemiec, były ewenementem. Jak już lata temu zauważył profesor Emanuel Rostworowski, niemiecka szlachta swoim rozwydrzeniem ustępowała tylko panom braciom z Rzeczypospolitej. Krótko mówiąc, Niemcy mają państwo na miarę swoich możliwości.
Nie zmienia to faktu, że Scholz wyraźnie nie nadaje się do kierowania państwem w czasie wojny i wymuszonych nią zmian. Oczywiście można zapytać, jaki interes mają Niemcy w pomaganiu Ukrainie. Wbrew pozorom niemały. Rosja, do spółki z Chinami, dąży do demontażu systemu, który przyniósł Niemcom wyjątkową prosperity. W podobnej sytuacji jest Japonia. Tamtejsi decydenci zdali sobie jednak sprawę z sytuacji i głośno o tym mówią, tak w oficjalnych dokumentach jak strategia bezpieczeństwa narodowego z roku 2022, jak i tłumacząc, z dość dużym powodzeniem, zwykłym Japończykom, że działania Pekinu i Moskwy stwarzają zagrożenie dla ich dobrobytu.
W Niemczech proces ten przebiega wolniej, chociaż grunt pod niego jest dobry. Większym problemem jest osobowość kanclerza. Scholz z natury wydaje się nadmiernie ostrożnym kunktatorem. Do tego trzeba uwzględnić jego przeszłość w ruchu pokojowym i rozbrojeniowym, a także słabą pozycję we własnej partii. W sondażach popularności jest kilka długości za Borisem Pistoriusem, a koalicyjni ministrowie z Zielonych i liberałów okazują mu większą lojalność niż socjaldemokraci. Kanclerz nie może już stać na czele ruchu pokojowego, a by iść dalej w kierunku bardziej zdecydowanej i muskularnej polityki, brakuje mu stanowczości i determinacji Pistoriusa.
Do pozytywów trzeba doliczyć fakt, że Olaf Scholz jest rzadkim na niemieckiej lewicy politykiem otwarcie i zdecydowanie opowiadającym się za jak najbliższym partnerstwem ze Stanami Zjednoczonymi. Tutaj dochodzimy do pewnego paradoksu. Jak zwrócił uwagę niemiecki komentator ukrywający się pod pseudonimem Tendar, ze swoim uporem i oporem w kwestii Taurusów (i nie tylko) jest w rękach Rosji takim samym atutem jak zwolennicy Trumpa w amerykańskim kongresie.
I will not comment on the contents of the leaked phone call conversation regarding the TAURUS missile. But there is something which needs attention:
Russians are terrified, not only by this missile system but more by the possible prospect that Germany might seriously go in.…
— (((Tendar))) (@Tendar) March 1, 2024
Zobacz też: Ciąg dalszy sagi o obronie bezpośredniej francuskich okrętów