Prezydent Joe Biden awansował dwie kobiety na szefowe kluczowych dowództw w amerykańskich siłach zbrojnych. Ich kandydatury były wysuwane przez wojsko już wcześniej, ale za prezydentury Donalda Trupa nie doczekały się nowych przydziałów – według wielu obserwatorów właśnie dlatego, że są kobietami. Generał sił powietrznych Jacqueline Van Ovost stanęła na czele Dowództwa Transportowego, a generał broni Laura Richardson otrzymała awans do „pełnego” stopnia generalskiego i została szefową Dowództwa Południowego. Ich kandydatury muszą zostać jeszcze zatwierdzone przez senat.

New York Times informuje, że były sekretarz obrony Mark Esper i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Mark Milley już dawno chcieli awansować obie panie generał, ale bali się reakcji Trumpa. Obawiali się, że nominacja jakiejkolwiek innej osoby niż biały mężczyzna spowoduje niezadowolenie prezydenta, który w rezultacie sam wybrałby pasujących mu kandydatów. Dlatego obaj w porozumieniu zdecydowali się na bezprecedensowy ruch i wstrzymanie rekomendacji do objęcia przez nie nowych stanowisk do czasu po wyborach, w których, jak zakładali, wygra Biden. Ten zaś miał przychylniej patrzeć na kobiety w wojsku.



W wypadku ponownej wygranej Trumpa generał Milley najprawdopodobniej i tak przedstawiłby kandydatury obu pań, licząc na pozytywny wynik. Za prezydentury Bidena ich szanse jednak oceniano znacznie wyżej. Prezydent czy sekretarz obrony Lloyd Austin mają prawo wybrać własnych kandydatów, ale Milley słusznie sądził, że będą oni przychyli kandydatkom, które oceniano i sprawdzano przez kilkanaście miesięcy. Tak też się stało.

Generał broni Laura Richardson (z lewej) w czasie inspekcji szpitala polowego w Nowym Jorku, gdzie US Army North pomagała w walce z pandemią COVID-19.
(US Navy / Barry Riley)

– Zostały wybrane, ponieważ były najlepszymi oficerami do tych stanowisk, a ja nie chciałem, żeby ich promocje przepadły, bo ktoś w Białym Domu zobaczy, że ja je rekomendowałem, lub uzna, że Departament Obrony bawi się w politykę – powiedział Esper, który w ostatnim okresie piastowania funkcji miał na pieńku z prezydentem Trumpem i został zdymisjonowany kilka dni po wyborach prezydenckich. – One miały najlepsze kwalifikacje. Postąpiliśmy słusznie.

Christopher Miller, który po Esperze był pełniącym obowiązki sekretarza obrony, tłumaczył, iż opóźnienie w nominacjach nie wynikało z tego, że Van Ovost i Richardson są kobietami. Według niego było to spowodowane obawą, że Senat nie zdąży rozpatrzyć ich kandydatur przed końcem roku.



Teraz, po uzyskaniu zgody Bidena, kandydatury Jacqueline Van Ovost i Laury Richardson muszą być jeszcze zatwierdzone przez Senat. Jeśli tak się stanie, a nie powinno być z tym problemu, będą to najwyższe rangą kobiety w obecnych amerykańskich siłach zbrojnych. W przeszłości tylko jedna kobieta kierowała dowództwem bojowym (combatant command) – będąca obecnie na emeryturze generał lotnictwa Lori Robinson stała na czele Dowództwa Północnego.

Generał broni Laura Richardson i jej mąż generał broni James Richardson. Są wojskowym małżeństwem od ponad trzydziestu lat.
(US Army / Joe Lacdan)

Szefostwo dowództwa bojowego jest jedną z najwyższych pozycji w strukturze amerykańskich sił zbrojnych. Na jego czele stoi zawsze czterogwiazdkowy generał lub admirał. Szefowie tych dowództw mają wyłączne kompetencje do dowodzenia przydzielonymi siłami bez względu na rodzaj sił zbrojnych, z których pochodzą. W działaniach operacyjnych łańcuch dowodzenia wygląda następująco: prezydent – sekretarz obrony – szef dowództwa bojowego.

Generał Jacqueline Van Ovost jest w tej chwili jedyną kobietą czterogwiazdkowym generałem spośród wszystkich czterdziestu trzech czterogwiazdkowych generałów i admirałów w amerykańskich siłach zbrojnych i piątą w historii US Air Force. W czasie, gdy zostawała pilotem wojskowym, kobiety w US Air Force nie mogły jeszcze latać myśliwcami, więc służbę zaczęła od C-141 Starliftera.



Gdy kobiety dopuszczono do latania myśliwcami miała wybór: albo przekwalifikować się na F-15E Strike Eagle’a, albo latać wszystkim, co ma do zaoferowania lotnictwo, zostając pilotem doświadczalnym. Wybrała to drugie, a najlepiej wspomina latanie A-10. Ukończyła Akademię Sił Powietrznych, dowodziła eskadrą latających cystern, kierowała programem C-17, a od sierpnia 2020 roku stała na czele Air Mobility Command. Na ponad trzydziestu typach samolotów wylatała ponad 4200 godzin. W Transportation Command będzie odpowiedzialna za cały transport żołnierzy i całą logistykę amerykańskich sił zbrojnych na całym świecie.

Generał Jacqueline Van Ovost (z lewej) obejmująca obowiązki dowódcy i Air Mobility Command i ustępująca z tego stanowiska generał Maryanne Miller.
(USAF / Miranda Simpson)

Generał broni Laura Richardson będzie drugą w historii US Army kobietą czterogwiazdkowym generałem. Jest pilotem śmigłowca UH-60 Black Hawk. W tej roli uczestniczyła między innymi w inwazji na Irak w 2003 roku. Obecnie stoi na czele Armii Północnej (US Army North), dawnej 5. Armii, której zadaniem jest obrona terytorium własnego Stanów Zjednoczonych. W Southern Command będzie kierować wszystkimi operacjami amerykańskich sił zbrojnych w Ameryce Południowej i Środkowej z wyjątkiem Meksyku.

Zobacz też: Japonia kupi kolejne niszczyciele czołgów typu 16

(nytimes.com, military.com)

USAF