Należący do etiopskich sił powietrznych samolot transportowy uległ katastrofie w trakcie lądowania na lotnisku w stolicy Somalii, Mogadiszu, w piątek 9 sierpnia. Zginęły cztery osoby spośród sześciu znajdujących się na pokładzie samolotu przewożącego transport amunicji dla sił międzynarodowych walczących z islamskimi rebeliantami.

Samolot rozbił się tuż po godzinie 8:00 czasu lokalnego. Minął pas startowy i uderzył w ziemię w jego pobliżu, nie uszkadzając go przy tym. Był to transportowiec radzieckiej produkcji Antonow An-24, budowany w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Pożar ugaszono w ciągu dwóch godzin, a dwie ocalałe z katastrofy osoby przetransportowano do szpitala należącego do misji AMISOM (African Union Mission to Somalia – Misja Unii Afrykańskiej w Somalii). Przyczyna wypadku nie jest dotychczas znana.

Islamska organizacja Al-Shabaab, która jest główną siłą rebeliancką w Somalii, określiła katastrofę jako „dzieło Boga” i wypadek, który „udaremnił plany wrogich najeźdźców”. W przeszłości zdarzało się, że bojownicy Al-Shabaab ostrzeliwali samoloty, ale w ostatnich latach nie dochodziło do tego typu incydentów. Etiopia wspiera walkę z islamistami w Somalii od 2011 roku, kiedy rozpoczęła współpracę z misją Unii Afrykańskiej w tym kraju. Etiopscy żołnierze nie biorą jednak udziału w misji wspierającej rząd somalijski w walce z rebeliantami. W marcu Rada Bezpieczeństwa ONZ częściowo cofnęła nałożone przed laty na Somalię embargo dotyczące sprzedaży broni temu państwu. Zezwolono na zakup lekkiego uzbrojenia w celu wzmocnienia sił walczących przeciwko islamistom.

Somalia ma jedne z najgorszych statystyk w Afryce, jeśli chodzi o bezpieczeństwo lotnicze. Nieopodal lotniska wciąż leży wrak innego radzieckiego samolotu, który rozbił się tam przed laty.

(reuters.com, bbc.co.uk, aljazeera.com)