30 marca rozbił się śmigłowiec należący do stacjonującego w Hongkongu garnizonu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Ani wojsko, ani lokalne władze nie ujawniają żadnych informacji na temat wydarzenia. Biuro Bezpieczeństwa dawnej brytyjskiej kolonii ogłosiło jedynie, że dowództwo garnizonu przekazało informację o wypadku maszyny.
Śmigłowiec rozbił się po południu na terenie parku krajobrazowego Tai Lam Country Park. Panowały trudne warunki atmosferyczne – nad Hongkongiem od kilku dni regularnie przechodziły ulewy, a górzysty teren parku pokrywała mgła.
Sprawa mogłaby przejść niezauważona, gdyby nie uszkodzenie przebiegającej przez Tai Lam linii wysokiego napięcia (400 tysięcy woltów). Zarządzająca linią firma energetyczna CLP Group poinformowała, ze 30 marca około godziny 17:00 otrzymała czterdzieści dwa zgłoszenia o nagłym spadku napięcia w regionach Kowloon i Nowe Terytoria. Drobny spadek napięcie odnotowała też szybka kolejka miejska MRT.
Z opublikowanych przez lokalne media zdjęć wynika, że uszkodzeniu uległy górne części dwóch konstrukcji wsporczych, w których pobliżu zaobserwowano niedługo później liczne wojskowe ciężarówki. CLP Group odmówiła komentarza, czy będzie domagać się od wojska odszkodowania.
Nie jest znana liczba ofiar. Władze Hongkongu poinformowały, że żaden z mieszkańców miasta nie został ranny ani nie poniósł szkód. Pojawiają się natomiast informacje o śmierci czterech członków załogi śmigłowca.
Kolejną niewiadomą jest typ utraconej maszyny. Garnizon Hongkongu wykorzystuje wielozadaniowe Z-9 i transportowe Z-8 (na zdjęciu). Śmigłowiec tego ostatniego typu widziano w listopadzie ubiegłego roku, gdy krążył nad ogarniętym zamieszkami kampusem Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu. W mieście od czerwca 2019 roku trwają protesty spowodowane ustawą ułatwiającą ekstradycję do Chin.
W ciągu ostatnich lat liczba wypadków lotniczych w chińskich siłach zbrojnych wzrosła do tego stopnia, że zwróciła uwagę lokalnych mediów. Władze nadal ograniczają jednak dostęp do informacji i starają się zamiatać kolejne katastrofy pod dywan.
Zobacz też: Niejasne okoliczności katastrofy chińskiego Y-8
(asiatimes.com)