B-17 – zabytkowy bombowiec strategiczny z czasów II wojny światowej – uległ wypadkowi kilka kilometrów od miasta Aurora położonego na południowy zachód od Chicago. Załodze nic się nie stało.
Samolot wystartował z lotniska Aurora Municipal Airport o 9:30 czasu lokalnego i po dwudziestu minutach znalazł się ponownie na ziemi. Przedstawicielka Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) powiedziała, że nikomu z siedmioosobowej załogi nic się nie stało. Bezpośrednią przyczyną wypadku był pożar jednego z silników, ale nie wiadomo dlaczego do niego doszło. Ma to wyjaśnić rozpoczęte śledztwo.
Po zauważeniu pożaru przez załogę pilot zadecydował o awaryjnym lądowaniu w terenie przygodnym, którym w tym wypadku było pole kukurydzy. Po wylądowaniu pożar wzmógł się i płomienie sięgały wysokości kilkunastu metrów. Ekipy ratownicze znalazły się na miejscu po chwili, ale wygląda na to, że „Latająca Forteca” już nigdy ponownie nie wzniesie się w powietrze.
Bombowce B-17 zasłynęły w czasie II wojny światowej udziałem w nalotach dywanowych na III Rzeszę. Brały udział także w kampanii na Pacyfiku. Egzemplarz, który się rozbił został wyprodukowany w 1944 roku i nosił nazwę własną „Liberty Belle”. Po wojnie bombowiec został sprzedany na złom, ale po kilkukrotnej zmianie właściciela w końcu trafił do Liberty Foundation z Miami i zarabiał na siebie uczestnicząc w różnych imprezach lotniczych wożąc pasażerów za opłatą.
(chicagotribune.com)