Formalnościom stało się zadość. Ottawa już oficjalnie potwierdziła, że nowym morskim samolotem patrolowym Kraju Klonowego Liścia zostanie P-8A Poseidon. Maszyny ze stajni Boeinga zajmą miejsce starzejących się samolotów patrolowych Lockheed CP-140M Aurora, pozostających w służbie od 1980 roku.
W czerwcu amerykańska Agencja Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa (DSCA) poinformowała o wydaniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż Krajowi Klonowego Liścia szesnastu maszyn tego typu wraz z wyposażeniem dodatkowym za 5,9 miliarda dolarów. Wczoraj kanadyjski resort obrony ogłosił, że zamówi czternaście samolotów z opcją na dwa kolejne.
Koszt całego przedsięwzięcia oszacowano na 10,4 miliarda dolarów kanadyjskich – czyli 7,68 miliarda USD. Dodatkowe ponad półtora miliarda to koszt zakupu uzbrojenia i symulatorów oraz ogólnej modernizacji infrastruktury.
Today, we announced that Canada selected the P-8A Poseidon as its new Multi-Mission Aircraft. Canada is acquiring up to 16 Poseidon aircraft, a proven capability operated by our Allies. @RCAF_ARC #WellEquippedhttps://t.co/10oSt6h3hM pic.twitter.com/vvl6p34v0J
— National Defence (@NationalDefence) November 30, 2023
Komunikat resortu obrony mówi o pogłębionych analizach i dialogu, które wykazały, że Poseidon to najlepszy samolot ZOP i zwiadowczy dla Kanady. Oczywiście nie wypada przyznać, że nawet bez analiz było wiadomo, iż Kanada musi kupić Poseidony. Drugim i ostatnim samolotem podobnej klasy jest Kawasaki P-1, ale ze względu na wciąż restrykcyjne japońskie przepisy dotyczące eksportu uzbrojenia ewentualny zakup tych maszyn byłby proceduralnym koszmarem, którego Ottawa wolałaby uniknąć.
Jedynym prawdziwym konkurentem był Canadian Multi-Mission Aircraft zbudowany na bazie płatowca bizjeta Bombardier Global 6500 i oferowany wespół z General Dynamics Mission Systems–Canada. Niestety jest to konstrukcja nie tyle niesprawdzona, ile wręcz nieistniejąca, a ponieważ siłom powietrznym zależy na czasie, de facto nie miała szans. Odrzucenie bez formalnego przetargu kandydatury wystawionej częściowo przez rodzimego producenta wzbudziło jednak pewne kontrowersje. Bombardier wystosował oświadczenie, w którym podkreślił, że ministerstwo nie zorganizowało uczciwej rywalizacji i nie zapoznało się w pełni z krajowymi rozwiązaniami.
Relacje między Kanadą a Boeingiem przypominają teraz znany z tanich romansów motyw „od wrogów do kochanków”. Wrogość pojawiła się w 2017 roku – wraz z konfliktem Boeinga z Bombardierem na polu lotnictwa cywilnego: Boeing zarzucił Kanadyjczykom stosowanie cen dumpingowych w kwestii maszyn pasażerskich rodziny CSeries. Spór zaognił z właściwym sobie wdziękiem ówczesny prezydent Donald Trump, który za pośrednictwem Departamentu Handlu nałożył na samoloty Bombardiera cła wyrównawcze w wysokości 220%.
Minister obrony Harjit Sajjan stwierdził wtedy, że Boeing nie zachowuje się jak przystało na zaufanego partnera. Tym sposobem Boeing i Trump właściwie przekreślili wszelkie szanse faworyzowanego dotąd Super Horneta w przetargu na wielozadaniowy samolot bojowy dla Royal Canadian Air Force. Tam ostatecznie zwyciężył Lockheed, ale jako się rzekło – w dziedzinie samolotów patrolowych Boeing ma właściwie monopol. Małżeństwo – przynajmniej z rozsądku – było więc nieuniknione.
Pierwszy P-8A ma być dostarczony w 2026 roku. Zaplanowano przy tym wysokie tempo dostaw: jeden samolot co miesiąc, tak aby już jesienią 2027 roku komplet Poseidonów znajdował się w Kanadzie. Pełna gotowość operacyjna ma być osiągnięta w 2033 roku.
Gdy to nastąpi, CP-140M będą już od kilku lat na emeryturze. To bardzo ciekawe maszyny i dla miłośników lotnictwa dzień ich ostatecznego uziemienia będzie bardzo smutny. Z zewnątrz Aurory wyglądają jak zwyczajny P-3 Orion, gdyż faktycznie wykorzystują jego płatowiec. Różnice widać w środku, gdzie Lockheed wprowadził systemy znane z innego samolotu ZOP z jego stajni – S-3 Vikinga.

CP-140 Aurora w RAF Mildenhall, 1991 rok.
(Colin Cooke, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)
Wyprodukowano osiemnaście CP-140 w konfiguracji ZOP, a także trzy szkolne CP-140A Arcturusy, wykorzystywane także do mniej wymagających zadań dozorowych. Te drugie wycofano już w 2011 roku. Jeszcze w latach 90. ruszyła modernizacja Auror do standardu CP-140M. Według raportu World Air Forces 2023 w służbie pozostaje nadal piętnaście egzemplarzy. Stacjonują one w bazach Greenwood w Nowej Szkocji i Comox w Kolumbii Brytyjskiej.
W listopadzie 2008 roku Lockheed otrzymał kontrakt o wartości 156 milionów dolarów na przeprowadzenie kompleksowego remontu czternastu Auror, obejmującego także wymianę komponentów płatowca (zewnętrznych części płata i stateczników poziomych) na nowe. Tym sposobem wydłużono resurs samolotów o dwadzieścia do dwudziestu pięciu lat i umożliwiono im aktywną służbę do momentu planowanego wycofania w roku 2030.
Poza USA Poseidony służą już w siłach zbrojnych Australii, Indii (które jako jedyne postawiły na wariant dopracowany pod ich potrzeby, oznaczony P-8I), Norwegii, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii. W kolejce po pierwsze egzemplarze czekają także Niemcy (pięć egzemplarzy) i Korea Południowa (sześć). Pierwszego Poseidona dla Seulu zaprezentowano już w lutym ubiegłego roku, ale formalnej dostawy prawdopodobnie jeszcze nie było.
Wraz z decyzją o zakupie P-8A przez Kanadę już wszyscy członkowie wspólnoty wywiadowczej Five Eyes – pozostała czwórka to Australia, Nowa Zelandia, USA i Wielka Brytania – są lub wkrótce będą użytkownikami maszyn tego typu. Jest tajemnicą poliszynela, że ze względu na swoje możliwości w zakresie prowadzenia działalności wywiadowczej Poseidony używane są także jako samoloty szpiegowskie.
Poseidony konstruowane są na bazie płatowców samolotów pasażerskich Boeing 737-800. Spirit AeroSystems produkuje kadłuby dla egzemplarzy zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Gotowe kadłuby trafiają następnie do zakładów montażu Boeingów 737 w Rentonie w stanie Waszyngton. Tam instalowane jest również wyposażenie specjalistyczne.
Zobacz też: Co z nowymi okrętami szpitalnymi dla US Navy?