Pomimo dyskusji o tym, jaki myśliwiec kupić dla kanadyjskich sił powietrznych, rząd w Ottawie stale dokłada się do programu F-35. Reprezentujący Departament Obrony Narodowej Patrick Finn powiedział, że Kanada nie zamierza rezygnować z udziału w programie F-35 dopóki nie okaże się, który myśliwiec zostanie ostatecznie kupiony. Kanada od początku uczestniczy w programie Joint Strike Fighter.
Początek procesu wyboru nowego myśliwca planowany jest na wiosnę tego roku. Kanada zamierza kupić osiemdziesiąt osiem myśliwców za kwotę około 19 miliardów dolarów. W 2010 roku rząd Stephena Harpera planował kupić sześćdziesiąt pięć F-35. Była to oczywista decyzja z uwagi na długotrwale uczestnictwo w programie JSF. Kontraktu nie podpisano z powodu kontrowersji związanych z kosztami takiego zakupu. W czasie kampanii wyborczej i wkrótce po objęciu rządów nowy premier Justin Trudeau ogłosił, że Kanada nie kupi F-35, ale później wycofał się z tak jednoznacznych deklaracji.
W tej chwili o kanadyjski kontrakt walczą F-35, F/A-18E/F, Typhoon i JAS 39. Wszyscy producenci samolotów uczestniczą w konsultacjach z kanadyjskim rządem dotyczących wymagań przetargowych. Jedną z omawianych kwestii jest sprawa offsetu, który zobowiązywałby zwycięską firmę do zainwestowania w Kanadzie odpowiedniej sumy w zamian za zakup samolotów. Dla Lockheeda może to być problematyczne, ponieważ zasadą dopuszczenia dostawców z danego kraju do udziału w produkcji części dla F-35 jest wygranie konkurencji z innymi producentami z pozostałych państw zaangażowanych w projekt.
Kwestia ta będzie rozstrzygana przez kanadyjski Departament Przemysłu, ale dopuszcza się możliwość elastycznego podejścia do sprawy offsetu. Przede wszystkim przy wyborze samolotu pod uwagę mają być brane potrzeby sił powietrznych, a offset na przykład będzie mógł być realizowany w innej gałęzi przemysłu lub w branży lotniczej, ale w projektach niezwiązanych bezpośrednio z myśliwcami. Przypadek Lockheeda nie jest odosobniony i inni oferenci również mogą napotkać różne wyzwania przy składaniu ofert, dlatego Kanadyjczycy zamierzają postępować elastycznie.
W tej chwili Kanada nie zamierza rezygnować z zaangażowania w program F-35 z kilku powodów. Po pierwsze: wiele lokalnych przedsiębiorstw jest poddostawcami Lockheeda i realizuje warte miliardy dolarów umowy związane z produkcją F-35. Po drugie: uczestnictwo w programie, w wypadku ostatecznego wyboru F-35, gwarantuje Kanadzie uzyskanie niższej ceny za samolot niż płacą państwa nie uczestniczące w programie jego budowy. W ciągu dwudziestu lat realizacji programu JSF Kanada wyłożyła na ten cel 500 milionów dolarów, z czego 54 miliony w 2018 roku. Wybór nowego myśliwca spodziewany jest w 2021 lub 2022 roku, więc kanadyjski rząd będzie musiał wpłacić do tego czasu jeszcze kilkadziesiąt milionów dolarów.
Zobacz też: CF-100 Canuck – zapomniany kanadyjski myśliwiec
(theglobeandmail.com)