Działacze Human Rights Watch oświadczyli, że władze Kamerunu deportowały do tej pory ponad sto tysięcy nigeryjskich uchodźców. Wydalenie z kraju uciekinierów z północnych stanów ma związek ze wzrostem zagrożenia ze strony Boko Haram. Zdaniem Kashima Shettimy, gubernatora Borno, sytuacja związana z uchodźcami stanowi największe wyzwanie dla urzędników zarządzających terenami objętymi walką z islamistami.
Organizacje międzynarodowe wielokrotnie zwracały uwagę na zbyt drastyczne kroki podejmowane przez władze Kamerunu w ich walce przeciwko terrorystom. Oficjalnie w związku z działaniami antyterrorystycznymi od 2015 roku deportowano kilkadziesiąt tysięcy obywateli Nigerii. Nieoficjalnie mówi się o znacznie większej liczbie wydalonych uchodźców.
Do zarzutów HRW władze Kamerunu odniosły się bezpośrednio w oświadczeniu wydanym 27 września. Issa Tchiroma Bakary, rzecznik kameruńskiego rządu stwierdził, że twierdzenia te nie mają żadnego oparcia w faktach. Przy okazji polityk zdecydował się na zwrócenie uwagi, że nie dostarczono żadnych dowodów, mogących doprowadzić do skazania kogokolwiek w związku z rzekomymi nadużyciami wobec nigeryjskich uchodźców. Bakary oświadczył, że dopóki sprawca nie zostanie złapany na gorącym uczynku, obowiązuje domniemanie niewinności.
Władze stanu Borno podejmują wysiłki mające odbudować region po wyniszczającej walce z Boko Haram. Mimo poważnych strat bojownicy nadal stanowią poważne zagrożenie przez co tysiące osób porzuca swoje miejsca zamieszkania migrując na południe kraju lub do państw ościennych.
Zobacz też: Nowe zęby kameruńskiego lotnictwa
(vanguardngr.com)