Sprawa jest uważnie śledzona przez media od października ubiegłego roku, kiedy to na jedną z dzielnic miasta Nomi spadł dodatkowy zbiornik paliwa od F-15. Konsekwencją tego wydarzenia było zawieszenie lotów F-15 z bazy w Komatu na 2 miesiące. Problem dotyczy nie tylko F-15, ale także starszych F-4. Dowództwo ASDF oświadczyło, że sprawa dotyczy głównie gubienia części rozmiarów śruby lub podobnych, które nie stwarzają zagrożenia, podkreśla także, że większość takich wypadków miała miejsce nad morzem. Dlatego też lotnictwo nie informowało władz lokalnych o wspomnianych zdarzeniach.
Japońskie Siły Samoobrony (JSDF) pozostają stale pod uważna i zwykle nieprzychylną obserwacją mediów. Niefortunna wypowiedź oficera lub drobny incydent wystarczy zwykle do rozpętania medialnej burzy.
(Asahi Shinbun)