Jak dowiedział się dziennik The Japan Times, Tokio rozważa sprzedaż jednego z niszczycieli Morskich Sił Samoobrony Indonezji. Według anonimowego źródła w resorcie obrony trwają już rozmowy w tej sprawie.

Propozycja zapewne padła w trakcie październikowego spotkania premiera Yoshihide Sugi z prezydentem Joko „Jokowi” Widodo w położonym w pobliżu Dżakarty mieście Bogor. Obie strony zadeklarowały wówczas przyspieszenie rozmów w sprawie eksportu japońskiego uzbrojenia i transferu technologii do Indonezji. Ministrowie przeprowadzili 9 listopada telekonferencję, aczkolwiek nie wiadomo, czy poruszono wtedy sprawę ewentualnej sprzedaży niszczyciela.

Pozyskanie okrętu przez Indonezję byłoby przełomem dla sprzedaży japońskiej broni za granicę. Mimo złagodzenia w roku 2014 bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących eksportu sprzętu wojskowego osiągnięcia Japonii w tej dziedzinie są mizerne. Pierwszy kontrakt podpisano dopiero w sierpniu tego roku. Obejmuje on sprzedaż radarów dozoru przestrzeni powietrznej Filipinom.

Brak sukcesów zdopingował Tokio do podjęcia kroków zaradczych. W sierpniu bieżącego roku rząd postanowił wziąć na siebie rolę pośrednika w handlu japońską bronią. Agencja zakupów wojskowych ATLA ogłosiła przetarg mający wyłonić firmę, która opracuje odpowiednią strategię marketingową. Japończycy zamierzają przygotowywać oferty pod konkretne państwa, a wśród potencjalnych pierwszych klientów znalazła się Indonezja.

Z kolei Dżakarta w obliczu presji ze strony Chin w rejonie Wysp Natuna na Morzu Południowochińskim zdecydowała o wzmocnieniu marynarki wojennej i straży wybrzeża. Uznano, że fregaty typu SIGMA i zmodernizowane korwety typu Bung Tomo mają zbyt mały potencjał bojowy, toteż potrzeba większych okrętów. Z tego powodu Indonezja zaczęła wykazywać rosnące zainteresowanie duńskimi fregatami typu Iver Huitfeldt.

Wielką niewiadomą jest, który z japońskich niszczycieli mógłby znaleźć się pod indonezyjska banderą. Pod uwagę można brać dwa scenariusze. Bardziej prawdopodobny zakłada przekazanie, któregoś z wycofywanych ze służby okrętów typów Asagiri, Hatsuyuki (na zdjęciu) lub Abukuma. Tokio od kilku lat deklaruje już chęć przekazywania zaprzyjaźnionym państwom uzbrojenia wycofywanego z Sił Samoobrony.

Z kolei Dżakarta stawia na rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego i stoczniowego. W grę wchodzi wówczas licencyjna budowa okrętu, lub okrętów, któregoś z nowszych typów w stoczni PT PAL w Surabai. Taki scenariusz pojawił się w rozmowach w sprawie pozyskania duńskich fregat, jednak w przypadku japońskich niszczycieli ich cena może okazać się zaporowa.

Indonezja nie jest pierwszym państwem Azji Południowo-Wschodniej zainteresowanym pozyskaniem używanych japońskich okrętów. Już w roku 2015 Filipiny przedstawiły Japonii swoją listę życzeń. Znalazły się na niej niszczyciele śmigłowcowe typu Shirane, patrolowce typu Hayabusa i okręty podwodne typu Oyashio. Na przeszkodzie realizacji ambitnych planów stanęły braki kadrowe filipińskiej marynarki wojennej i brak odpowiedniej infrastruktury.

Zobacz też: US Navy ma wycofać dwa lotniskowce i dogonić Chiny

(japantimes.co.jp)

Japan Maritime Self Defense Force