Japonia przystąpi do prac nad pociskiem powietrze–woda dalekiego zasięgu. Nowa broń ma wzmocnić potencjał odstraszania względem Chin.
Tokio nie podaje zbyt wielu szczegółów. Ujawniono jedynie, że nowa broń powstanie w oparciu o naddźwiękowy pocisk przeciwokrętowy XASM-3, który ma wejść do produkcji już w tym roku. Główna zmiana ma polegać na wydłużeniu zasięgu z około 200 kilometrów do ponad 400 kilometrów.
Nic nie wiadomo także o potencjalnych nosicielach. XASM-3 projektowany był z myślą o samolotach Mitsubishi F-2. Wersja o wydłużonym zasięgu z pewnością nie zmieści się w komorach uzbrojenia F-35, dla których zresztą wybrano pociski manewrujące JSM. Co ciekawe, Japonia była wcześniej zainteresowana pociskami powietrze–woda dalekiego zasięgu LRASM. Ich nosicielami miały być zmodernizowane F-15 i „inny typ samolotu”. Jeżeli nie chodzi tutaj o F-2, w grę może wchodzić rodzimy myśliwiec następnej generacji. Te same założenia i zastrzeżenia mogą więc dotyczyć także nowego pocisku.
Broń o zasięgu przekraczającym 400 kilometrów budzi oczywiście zastrzeżenia w pacyfistycznie nastawionym społeczeństwie. Trwa więc kampania urabiająca parlamentarzystów i opinię publiczną.
Już w styczniu tego roku w trakcie wystąpienia parlamentarnego premier Shinzō Abe stwierdził, że jego zdaniem pociski manewrujące dalekiego zasięgu nie są zakazane przez konstytucję. Rząd przekonuje, że w związku z rozbudową i modernizacją chińskich sił zbrojnych, a zwłaszcza marynarki wojennej, konieczne jest pozyskanie uzbrojenia dalekiego zasięgu.
Zobacz też: Japonia pracuje nad ponaddźwiękową bombą szybującą
(japantimes.co.jp)