Ostatni miesiąc przyniósł prawdziwy wysyp zdjęć i nagrań chińskich myśliwców nowej generacji roboczo nazwanych przez internautów i analityków J-36 i J-50. Najważniejsze w tym, że wiele publikowanych w sieci materiałów jest dobrej jakości, co pozwala lepiej przyjrzeć się szczegółom obu samolotów. Trudno nie dopatrywać się w tym związku z kontraktem dla Boeinga na F-47.
Przypomnijmy: 21 marca Departament Obrony Stanów Zjednoczonych przyznał kontrakt na rozwój nowego samolotu bojowego „szóstej generacji” w ramach koncepcji Next Generation Air Dominance (NGAD). Zaskakującym zwycięzcą został Boeing, zaś sam myśliwiec otrzymał oznaczenie F-47. Wkrótce potem w chińskich mediach społecznościowych zaczęły wręcz masowo pojawiać się fotografie i krótkie filmy z J-36 i J-50. Biorąc pod uwagę jakość tych materiałów, korelację w czasie z działaniami Amerykanów i stopień tajności przyznawany zaawansowanym projektom wojskowym przez Pekin, trudno nie dopatrywać się w tym zorganizowanej akcji. Oczywiście do wszystkich publikowanych materiałów należy podchodzić ostrożnie, większość wygląda jednak na autentyczne ujęcia.
Jak już pisaliśmy, J-36 i J-50 mają gigantyczny potencjał propagandowy. O NGAD przez lata napływały szczątkowe informacje, nie opublikowano żadnych zdjęć, a sam program miał być zagrożony anulowaniem. Tymczasem Chiny niespodziewanie zademonstrowały pod koniec ubiegłego roku dwie maszyny „szóstej generacji”. Bardzo prawdopodobne, że zdopingowało to Waszyngton do działania. W ciągu następnej dekady możemy więc stać się świadkami wyścigu lotniczego niewidzianego od czasów zimnej wojny. Tak na polu technicznym, jak i propagandowym. Ten, kto pierwszy wprowadzi do służby samolot następnej generacji, odniesie ważne wizerunkowe zwycięstwo i upokorzy przeciwnika.
沈6低飞
出处b站最后的凝视 pic.twitter.com/bBHgS4Vv4E— Sweet Clay (@Clay_PLAPAP) April 8, 2025
J-50
Co ciekawe, większość nowych materiałów dotyczy pozostającego do tej pory w cieniu J-50, nazywanego też J-XDS, opracowanego przez zakłady w Shenyangu. Co wynika ze zdjęć i nagrań? Przede wszystkim zaobserwowano wreszcie osłonę kabiny pilota. Tym sposobem rozwiano wątpliwości, czy maszyna nie jest bezzałogowa. Pojawiają się za to nowe niewiadome. Umiejscowienie kabiny i długość osłony zdaniem części komentatorów sugerują maszynę dwumiejscową.
As it seems, we finally have a quite decent side shot of SAC's J-XDS from its flight today and also for the first time a clearer proof it has indeed a canopy. pic.twitter.com/i0IEmLebYH
— @Rupprecht_A (@RupprechtDeino) April 16, 2025
W przypadku myśliwców piątej generacji jedyną dwumiejscową maszyną jest chiński J-20S. Ogólne założenia są takie, że wraz z postępami w dziedzinie elektroniki i wprowadzaniem elementów sztucznej inteligencji drugi członek załogi obsługujący systemy pokładowe stał się zbędny. Z drugiej strony w ostatnich latach pojawił się pogląd, wedle którego drugi członek załogi może być potrzebny do kierowania współpracującymi z samolotem bezzałogowców. Jeśli myśliwiec występuje w roli centrum dowodzenia dronami, ma to sens, a takie zadania są stawiane przed „szóstą generacją” (w chińskiej terminologii jest to piąta generacja).
Drodzy Czytelnicy! Dziękujemy Wam za hojność, dzięki której Konflikty pozostaną wolne od reklam Google w maju.
Zabezpieczywszy kwestie podstawowe, możemy pracować nad realizacją ambitniejszych planów, na przykład wyjazdów na zagraniczne targi, aby sporządzić dla Was sprawozdania, czy wyjazdów badawczych do zagranicznych archiwów, dzięki czemu powstaną nowe artykuły.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Z tą zbiórką zwracamy się do Czytelników mających wolne środki finansowe, które chcieliby zainwestować w rozwój Konfliktów. Jeśli nie macie takich środków – nie przejmujcie się. Bądźcie tu, czytajcie nas, polecajcie nas znajomym mającym podobne zainteresowania. To wszystko ma dla nas ogromną wartość.
Co jeszcze zauważono na zdjęciach J-50? Po bokach kadłuba, za wlotami powietrza, widać pokrywy. Pierwsze skojarzenie to komory uzbrojenia. Podejrzenie tym bardziej zasadne, że J-20 ma w tym samym miejscu komory do przenoszenia pocisków powietrze-powietrze krótkiego zasięgu. Problem w tym, że pokrywy na J-50 wydają się zbyt małe, aby ukryć pod nimi pocisk, belkę uzbrojenia i system jej wysuwania. Do tego na pokrywie widoczne są wybrzuszenia. Zdaniem Andreasa Ruprechta, jednego z czołowych ekspertów od chińskiego lotnictwa wojskowego, mogą to być osłony elementów wykonawczych. Podobne wybrzuszenia widać pod końcówkami skrzydeł.
No idea yet, but also interesting what looks like massive actuators … pic.twitter.com/9fGMn1GbY6
— @Rupprecht_A (@RupprechtDeino) April 23, 2025
Widoczne są także wloty powietrza bez powierzchni odprowadzających (diverterless supersonic inlet). Wyłaniają się one płynnie z przedniej części kadłuba. Układ wygląda na dużo bardziej dopracowany niż wloty powietrza na J-36, wyraźnie wzorowane na F-22. Pod nosem widoczna jest kanciasta struktura, najprawdopodobniej mieszcząca głowicę optoelektroniczną. Patrząc na dysze silnika, wydaje się, że samolot wyposażono w układ sterowania wektorem ciągu w dwóch płaszczyznach. Nie jest to nowość dla chińskich inżynierów. Pierwszym rodzimym samolotem ze sterowaniem wektorem ciągu był J-10C zaprezentowany w roku 2018.
Zupełna nowością są natomiast ruchome końcówki skrzydeł (dobrze widoczne na poniższym filmie). Zapewne wraz z układem sterowania wektorem ciągu mają one zapewnić odpowiednią stabilność lotu maszynie zbudowanej w układzie bezogonowym. Równocześnie może to być próba pogodzenia wymogów ograniczonej wykrywalności z chęcią zapewnienia dobrej manewrowości, wymaganej od myśliwców.
Na koniec o możliwych inspiracjach, a może i czymś więcej, dla zespołu konstrukcyjnego z Shenyangu. Jak wypatrzyli czujni internauci, J-50 wykazuje ogólne podobieństwo do eksperymentalnego myśliwca X-36, rozwijanego przez McDonnella Douglasa w latach 90. Główną widoczną różnicą jest brak usterzenia przedniego w chińskiej konstrukcji. Chociaż „kaczka” zapewnia bardzo dobrą manewrowość, negatywnie wpływa na właściwości stealth. Dodajmy przy tym, że Amerykanie inspirowali się w swoich pracach myśliwcami Suchoja. Projekt X-36, mimo bardzo dobrych ocen po łącznie 31 lotach, został najwyraźniej odłożony na półkę (chociaż jego ślady widać w wizualizacjach F-47, ale to temat na inny artykuł).
Just compared the planform of the new Chinese 6th-gen fighter J-XDS with an upscaled planform of the McDonnell Douglas/@Boeing Concept 2409. There are indeed similarities. But we now also see that the US American engineers were also inspired by the Russian Sukhoi Su-27 Flanker. pic.twitter.com/koEDCVEBYX
— ElectroFluidSystems (@ElectroFluidSys) April 18, 2025
J-36
Od momentu ujawnienia obu nowych myśliwców pochodzący ze stajni zakładów w Chengdu J-36 przykuwał więcej uwagi. Więcej było też materiałów wizualnych z jego udziałem. W ostatnich tygodniach pojawiło się dużo dobrej jakości nagrań wykonanych z małej odległości. Maszyna, zakładając, że tylko jeden egzemplarz prowadzi próby w locie, operuje z przyzakładowego lotniska w Changdu, tuż obok ruchliwej autostrady. Taki dobór lotniska wręcz sugeruje chęć chwalenia się samolotem.
J-36 pic.twitter.com/PJ1Thqt4tZ
— Sweet Clay (@Clay_PLAPAP) April 7, 2025
Podobnie jak w przypadku J-50, nie ma pewności, czy myśliwiec będzie jedno- czy dwuosobowy. Długość osłony kabiny wyklucza posadzenie członków załogi w układzie tandem, ale szerokość kadłuba umożliwia posadzenie ich obok siebie, jak w Su-24, Su-34 i F-111. Koncepcja ta od kilku lat miała budzić zainteresowanie chińskich wojskowych i konstruktorów. Do tego jak zawsze czujny Andreas Ruprecht wypatrzył na jednym ze zdjęć dwa wyświetlacze HUD obok siebie.
No, it clearly looks like two HUDs pic.twitter.com/SCvVvfc2DS
— @Rupprecht_A (@RupprechtDeino) April 23, 2025
Jeśli publikowane zdjęcia są prawdziwe, da się na jednym z nich wypatrzeć klapy na krawędzi natarcia skrzydeł. Dużo ciekawsze informacje ujawniły jednak materiały pokazujące fragmenty górnej tylnej części kadłuba. Chodzi oczywiście o wyloty silników. Jak wykazuje Joseph Trevithick z The War Zone, są bardzo podobne do tych z Northropa YF-23 Black Widow, konkurenta Raptora. Wyloty znajdują się na górnej krawędzi spływu. Rozwiązanie, którego Northrop był pionierem, ogranicza skuteczną powierzchnię odbicia fal radaru, zmniejsza widoczność wylotów silnika, a także zapewnia naturalne rozpraszanie i chłodzenie gazów wylotowych.
Pojawił się jeszcze jeden ciekawy wątek, przede wszystkim propagandowy. W kwietniowym wydaniu magazynu Jianchuan Zhishi (Okręty wojenne i statki handlowe) ukazała się grafika J-36 i J-50 lecących nad lotniskowcem Fujian. US Navy pracuje nad swoim NGAD, logiczne więc, że i chińska marynarka wojenna myśli o pokładowym samolocie bojowym następnej generacji. Jeśli taki projekt faktycznie zostanie zrealizowany, J-50 ma większe szanse. Jest mniejszy, lżejszy, a więc łatwiej nim operować na ciasnym pokładzie lotniskowca. Do tego zakłady Shenyang to producent pokładowych J-15 i J-35, mają zatem niezbędne doświadczenie.
Przypomnijmy jeszcze, że pod koniec ubiegłej dekady krążyły pogłoski, jakoby to J-20 był preferowanym następcą J-15. Założeniem było uproszczenie logistyki i produkcji poprzez unifikację sprzętu sił powietrznych i lotnictwa marynarki. Ostatecznie najwyraźniej J-20 okazał się zbyt duży i ciężki nawet dla Fujiana, a zakładom w Chengdu zabrakło doświadczenia w projektowaniu samolotów pokładowych. Zakłady w Shenyangu zapewne również intensywnie lobbowały na swoją korzyść.
Graphic of Chinese 6th gen fighter. Jianchuan Zhishi-China, 4.2025. Does this imply there will be a carrier version? Either way, it is more than clear that China understands it must gain air supremacy in the relevant contingencies. 以空制海 = Use the air to control the sea. pic.twitter.com/qvuiQUCkkq
— Lyle Goldstein (@lylegoldstein) April 26, 2025
J-36 jest też bohaterem krótkiego filmiku prezentującego laserowy system samoobrony. Film został przygotowany przez AVIC, aczkolwiek czuć w nim atmosferę prześmiewczej animacji z rosyjskim czołgiem, który jeździ, pływa i lata, nawet w kosmosie, niszcząc wszystkich przeciwników. W chińskim materiale wysuwane stanowisko podwójnego lasera bojowego służy do zniszczenia pocisków odpalanych przez F-22. Chociaż wybuchy są dla efektu, sam pomysł nie jest nowy. Amerykańskie Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych (AFRL) prowadzi badania nad laserowym zestawem samoobrony dla samolotów od roku 2016. Z kolei Izrael w roku 2021 przeprowadził udany eksperyment. Opracowany przez Elbit Systems laser zainstalowany na pokładzie Cessna 208B Grand Caravan posłużył do zestrzelenia bezzałogowca.
Chinese animated video of the new J-36 stealth fighter armed with a laser weapon capable of instantly shooting down missiles.
The animation show several pursuing fighter jets launching a number of missiles against the J-36.
2 laser guns pop out from the side of the J-36… pic.twitter.com/uydvDACToE
— Indo-Pacific News – Geo-Politics & Defense (@IndoPac_Info) April 15, 2025
Jeszcze jeden?
Jakby tego było mało, pojawiają się doniesienia o jeszcze jednym chińskim myśliwcu następnej generacji. Obiekt sprawiający wrażenie myśliwca zidentyfikowano na podstawie komercyjnych zdjęć satelitarnych. Samolot ma bardziej konwencjonalny układ niż J-36 i J-50. Widoczne są dwa stateczniki pionowe i przednie usterzenie. Nie ma pewności, czy jest to maszyna istniejąca w metalu, czy tylko makieta mająca służyć dezorientacji.
Qufu AP? Isn't this Jining home of the 55th Air Brigade?
Maybe a mock-up for firefighting?@foolsball pic.twitter.com/zj6LRQHIF1
— @Rupprecht_A (@RupprechtDeino) April 23, 2025
Jeszcze ciekawsza jest lokalizacja. Samolot stoi przed terminalem pasażerskim lotniska Jining Qufu w prowincji Shandong na wschodzie Chin. Obiekt był lotniskiem cywilno-wojskowym, jednak część cywilna została zamknięta w grudniu 2023 roku. Zdjęcia satelitarne dostarczone przez Google Earth, które nagłośniły sprawę tajemniczego samolotu, pochodzą z kwietnia tego roku. Zdjęcia Planet Labs pokazują, że maszyna stoi w tym samym miejscu co najmniej od września ubiegłego roku.
Samolot/makieta z Jining Qufu bardzo przypomina Baidi Typ-B (Biały Cesarz), model futurystycznego myśliwca „szóstej generacji” prezentowany przez korporację AVIC na ubiegłorocznym salonie lotniczym z Zhuhai. Baidi bardziej przypominał samoloty z filmów science-fiction niż realny projekt. Ma to całkowicie prozaiczne uzasadnienie, zupełnie niezwiązane z przemysłem lotniczym i wojskiem. AVIC przygotował model w celu promocji sponsorowanej przez siebie serii powieści science-fiction. Sprawa zaczęła oczywiście żyć swoim życiem w Internecie.
China exhibited a model of an aircraft claimed to be the futuristic 6th generation aerospace stealth fighter jet, "Baidi B-Type (White Emperor) at Zhuhai Air Show 2024.#aircraft #fighterjet pic.twitter.com/8eOnkSpxuM
— FL360aero (@fl360aero) November 13, 2024
Niemniej w ostatnich dniach w sieci zaczęło krążyć nagranie prezentujące rzekomo trzeci typ chińskiego samolotu bojowego następnej generacji. Niestety filmik jest tak słabej jakości, że nie da się ustalić, co leci ani czy to prawdziwy, czy sfabrykowany materiał.
China is reportedly testing a third platform in northern China, according to the latest visuals that have emerged on social media.
The aircraft appears to be different from the two previously known tailless designs currently undergoing testing.
It is still too early to… pic.twitter.com/9SsfoHPsAi
— International Defence Analysis (@Defence_IDA) April 23, 2025