Izrael wznowił rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie kupna pionowzlotów Bell-Boeing V-22 Osprey. Jest to pokłosie ostatnich dokonań tego nieortodoksyjnego statku powietrznego na Bliskim Wschodzie.
Co ciekawe, rozmowy wznowiono prawdopodobnie jeszcze pod koniec 2017 roku. Jeśli to prawda, należy uznać tę informację za wyjątkowo zaskakującą. Izrael bowiem zawiesił procedurę oceny Ospreyów – która w założeniu miała doprowadzić do złożenia zamówienia na sześć egzemplarzy – w październiku ubiegłego roku. Zawieszenie trwało więc około dwóch miesięcy.
Izraelczycy prawdopodobnie spojrzeli przychylniej na Ospreya dzięki temu, że dobrze spisywał się w Syrii, gdzie był wykorzystywany przez Dowództwo Operacji Specjalnych amerykańskich wojsk lotniczych. Szczegóły tych działań oczywiście nie są znane, ale według nieoficjalnych informacji CV-22 służyły komandosom bardzo intensywnie.
Poza tym w połowie marca USS Iwo Jima (LHD 7) wziął udział we wspólnych ćwiczeniach z izraelskimi siłami zbrojnymi. Dało to Izraelczykom okazję do przyjrzenia się MV-22 z bliska w warunkach operacyjnych.
Amerykańskie Dowództwo Systemów Lotniczych Marynarki Wojennej (NAVAIR) twierdzi, że sprzedaż Ospreyów do Izraela nastąpiłaby wraz ze sprzedażą ciężkich śmigłowców transportowych. Chel ha-Awir wybierze w najbliższym czasie jedną z dwóch opcji: CH-47F lub CH-53K.
Zobacz też: US Marine Corps potrzebuje CMV-22B dla śmigłowcowców?
(flightglobal.com)