Policja izraelska poinformowała o zatrzymaniu ponad dwudziestu osób – byłych pracowników ministerstwa obrony i osób pracujących w przemyśle obronnym – w związku ze śledztwem w sprawie nielegalnej produkcji, testowania i sprzedaży amunicji krążącej do jednego z państw azjatyckich. Policjanci i funkcjonariusze kontrwywiadu Szin Bet podali, że operacja funkcjonariuszy jest efektem długotrwałego postępowania i szeregu czynności operacyjno-rozpoznawczych, które przyczyniły się do zebrania bardzo mocnego materiału dowodowego.
Siatka przestępcza mająca charakter grupy zorganizowanej odpowiadała za cały proces produkcji i sprzedaży – zajmowała się kontaktami handlowymi, produkcją, testowaniem urządzeń, wprowadzaniem poprawek i szmuglowaniem dronów za granicę. W ostatnich miesiącach członkowie siatki byli pod stałym nadzorem służb w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw defraudacji i przeciwko bezpieczeństwu państwa spenalizowanych w ustawie o kontroli eksportu w dziedzinie obrony. Sfilmowany poniżej test odbył się w centralnej części kraju, nieopodal terenów zabudowanych.
1/3 בחודשים האחרונים נחקרו מעל 20 אזרחים ישראלים, בהם יוצאי התעשיות הביטחוניות, בחשד שעסקו בפיתוח, ייצור, ביצוע ניסויים ומכירת טילים משוטטים חמושים עבור מדינה באסיה שלא כדין. מהחקירה עלה כי קיבלו הנחיות לפעולה מגורמים הקשורים באותה מדינה, בתמורה לקבלת כספים וטובות הנאה pic.twitter.com/LhevCiNocg
— משטרת ישראל (@IL_police) February 11, 2021
Opublikowane w sieci filmy, które pokazują testy amunicji krążącej, pochodzą jednak nawet z sierpnia 2019 roku. Być może z materiałów wynikało, że grupa zmierza do sfinalizowania operacji i konieczna stała się interwencja służb. Aresztowania prowadzono w tajemnicy, a nakazy wydawał sędzia będący weteranem sił zbrojnych. Zarzuty określił jako wyjątkowo poważne i wskazał na ogromną ilość materiału zebranego przez śledczych.
Podejrzani podobno otrzymywali instrukcje od podmiotów z kraju azjatyckiego w zamian za otrzymanie ogromnych funduszy i innych korzyści. Ze skąpych informacji wynika, że państwo to nie jest wrogie Izraelowi, ale może być przeciwnikiem Stanów Zjednoczonych. Szczególnie do tej ostatniej rewelacji należy podchodzić z dużą dozą ostrożności, jednak cofając się do roku 2007, warto przypomnieć, że Izrael zaostrzył procedury kontroli eksportu właśnie w związku z potencjalną sprzedażą dronów do Chińskiej Republiki Ludowej. W efekcie presji Waszyngtonu ze sprzedaży zrezygnowano.
Jeśli potwierdziłoby się, że po drugiej stronie udaremnionej niedawno transakcji stoją Chińczycy, sprawa może przybrać ciekawy obrót. Nie tylko grozi to pogorszeniem relacji Izraela z Chinami, ale również kolejnymi niesnaskami między Pekinem a Waszyngtonem.
– Śledztwo ujawniło wiele informacji na temat metod stosowanych przez zagraniczne podmioty w stosunku do Izraelczyków, w tym o stosowaniu technik maskowania działań podczas przeprowadzania transakcji – podały policja i Szin Bet w oświadczeniu.
Służby określają tego typu działalność jako niosącą potencjalne szkody dla bezpieczeństwa narodowego, łącznie z obawą, że technologia może rozprzestrzenić się na kraje wrogie Izraelowi. Materiały śledztwa przesłano niedawno do Departamentu Ekonomicznego Prokuratury Generalnej Izraela. W trakcie czynności zabezpieczono 3 miliony szekli ze środków zgromadzonych na koncie jednego członków szajki, choć wpływy z tej działalności służby określają na dziesiątki milionów szekli.

Izraelska amunicja krążąca Harop na samochodach opancerzonych Paramount Marauder podczas defilady w Baku.
(Sefer azeri, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)
Nie ustalono jeszcze, czy wszyscy podejrzani będą ścigani za popełnione przestępstwa. Pierwsze przesłuchania w tej sprawie mają odbyć się już niebawem. Nie jest również jasne, czy grupie udało się dostarczyć w pełni rozwinięty produkt do azjatyckiego kraju. Wszyscy mający informacje w sprawie szczegółów śledztwa, w tym tożsamości podejrzanych i nazwy kraju, który zamówił broń, dostali precyzyjne wytyczne, aby nie przekazywać żadnych wiadomości do czasu zakończenia postępowania.
Do zbadania pozostaje, czy przedstawiciele kraju, który był potencjalnym odbiorcą izraelskiego uzbrojenia, mieli świadomość, że kontrahenci nie działali oficjalnie i faktycznie próbowali ominąć izraelskie przepisy prawne. Jeśli okaże się, że obie strony zgodnie dążyły do ominięcia rządu w procedurze eksportu, może to oznaczać poważny incydent dyplomatyczny między Izraelem a tymże tajemniczym krajem. Pozostaje wszakże możliwość, że Izraelczycy przedstawili się jako obywatele państwa trzeciego.
Warto zaznaczyć, że w działaniach operacyjno-rozpoznawczych brali udział funkcjonariusze przydzieli do wydziału do spraw poważnej i międzynarodowej przestępczości specjalnej jednostki Lahaw 433 (w języku hebrajskim: Język Ognia 433), którą powołano do życia 1 stycznia 2008 roku.
Izraelska amunicja krążąca (podobnie jak wiele innych systemów bezzałogowych produkowanych w tym kraju) cieszy się dobrą renomą na rynkach międzynarodowych. W ubiegłym roku podczas wojny w Górskim Karabachu najskuteczniejszym orężem azerbejdżańskich sił zbrojnych były obok tureckich dronów Bayraktar TB2 właśnie izraelskie Haropy (na ilustracji tytułowej). Kilkanaście dni temu ogłoszono, że zamówienie na Haropy (w tym w wersji odpalanej z okrętów) złożyły… dwa nieujawnione państwa azjatyckie. W tym wypadku, rzecz jasna, wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
Zobacz też: Turcja: Prawdopodobne odpalenie pocisku systemu S-400
(twitter.com/IL_police, ynetnews.com, aviationweek.com)