Według informacji zdobytych przez Wall Street Journal Izrael od 2019 roku zaatakował co najmniej dwanaście statków idących do Syrii i przeważnie wiozących irańską ropę. Do tej pory żadne informacje o tej kampanii nie wydostały się na światło dzienne. Mimo że Teheran nieraz próbował oskarżać Izrael o atakowanie statków, prawdopodobnie ze względu na przewożony towar sprawy nie nagłaśniano. Transporty ropy naftowej trafiały przede wszystkim do Banijas w zachodniej Syrii, w muhafazie Tartus.
Raport amerykańskiego dziennika powołuje się na wypowiedzi amerykańskich urzędników i bliżej nieokreślonych przedstawicieli z państw Bliskiego wschodu. Jest też następstwem doniesień o eksplozji lub pożarze na pokładzie irańskiego kontenerowca MV Szahr-e Kord we wschodniej części Morza Śródziemnego, ale do tej pory nie potwierdzono żadnych szczegółów tego incydentu.
Unconfirmed reports circulating of an "event" aboard the #Iran|ian SHAHR E KORD Vessel in the Eastern Med. AIS data via @MarineTraffic updated ~5 hours ago had her off the coast of Baniyas, #Syria. Photos circulating appear to confirm the vessel? it looks like a cargo fire. pic.twitter.com/kSlyWgMHH2
— Aurora Intel (@AuroraIntel) March 11, 2021
Szahr-e Kord stanął w ogniu wczoraj rano na wysokości granicy izraelsko-libańskiej, 72 mile morskie od Hajfy. Szedł wówczas w stronę Latakii, do której zmierzał z Bandar-e Abbas (nad cieśniną Ormuz) szlakiem przez Kanał Sueski. Niektóre źródła podają, że w jednostkę uderzyły bliżej niesprecyzowane pociski.
W atakach na irańską żeglugę Jerozolimie przyświecały dwa główne cele. Pierwszym była niepozbawiona podstaw obawa, że zyski z ropy naftowej finansować będą ekstremizm na Bliskim Wschodzie. Z drugiej strony Siły Obronne Izraela zmierzały do uczynienia sprzedaży surowca do Syrii nieopłacalną. Wskutek tych wydarzeń w konflikcie między Izraelem a Iranem pojawił się nowy front, który można śmiało określić mianem kolejnej wojny tankowców.
#ISRAEL 🇮🇱: Reports that the Iran-flagged container ship SHAHR E KORD suffered an incident yesterday morning in the Eastern Mediterranean remain unconfirmed. The vessel did slow and deviate while underway from Suez to Syria, 72nm WNW of Haifa at around 06:11 LT. pic.twitter.com/F4m5C4eQOO
— Ambrey Intelligence (@Ambrey_Intel) March 11, 2021
Według amerykańskich urzędników niektóre operacje wymierzano również w statki towarowe, które przewoziły uzbrojenie i zasilały potencjał państw lub organizacji terrorystycznych w regionie. Następnie broń ta miała trafiać do sprzymierzonych z Iranem milicji, które nękały siły koalicji w Syrii. Celem stały się jednostki irańskie, ale także pływające pod inną banderą, lecz przewożące ładunek pobrany z Iranu.
Izrael używał uzbrojenia różnych rodzajów i typów, w tym min magnetycznych. Ataki wykonywano na podstawie informacji wywiadowczych o miejscu przeznaczenia konkretnego zbiornikowca czy jednostki innego przeznaczenia. Ataki przeprowadzano na Morzu Czerwonym i w innych obszarach regionu.
Wszystko zaczęło się od eksplozji na pokładzie irańskiego tankowca Sabiti, który szedł przez Morze Czerwone w październiku 2019 roku. Pożar wywołało prawdopodobnie trafienie pociskami przeciwokrętowymi, choć zdarzenia do tej pory nie wyjaśniono. Do morza wyciekło wówczas około stu tysięcy baryłek ropy naftowej.
Iran jednak był niezrażony i kontynuował handel ropą z Syrią, wysyłając miliony baryłek, czym łamał amerykańskie sankcje wobec Iranu i międzynarodowe sankcje wobec Syrii. Jednym z głównych celów administracji Donalda Trumpa było zdławienie irańskiego eksportu ropy i w tym zakresie osiągnął zdecydowany sukces. Eksport skurczył się o ponad 2,5 miliona baryłek dziennie. Iran znalazł jednak chętnych na swoją ropę i wysyłał zbiornikowce na przykład do Syrii. We wrześniu 2020 roku nastąpił nawet gwałtowny wzrost sprzedaży irańskiej ropy za granicę.
First images from Iranian oil tanker #SABITI in Red Sea that suffered from two separate explosions on Friday morning as a result of likely missile attack.#Iran pic.twitter.com/1Erve0dOI8
— Abas Aslani (@AbasAslani) October 11, 2019
Zdarzenie z października 2019 roku rozpoczęło serię ataków, która – jak na razie – zatrzymała się na tym przeprowadzonym w nocy z 10 na 11 marca. Nie sposób jednak nie wspomnieć, że prekursorem tego rodzaju akcji jest Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, który jest odpowiedzialny za ataki na dwa saudyjskie zbiornikowce na wodach Zatoki Omańskiej w czerwcu 2019 roku.
Izrael nie skomentował wczorajszego incydentu, a biuro premiera Binjamina Netanjahu skierowało pytania do izraelskiego wojska, które odmówiło komentarza na temat jakiejkolwiek roli Izraela w atakach na irańskie statki. Irańscy urzędnicy z misji ONZ w tym kraju nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz. Wiadomo jedynie, że żaden irański statek nie zatonął i nie odnotowano żadnych ofiar. Źródła ulokowane w Teheranie podały jednak, iż co najmniej dwa zbiornikowce zmuszono do powrotu do kraju, gdyż dalszy rejs – ze względu na znaczne szkody – zagrażał bezpieczeństwu załogi.
Pomiędzy Iranem i Izraelem toczy się więc konflikt na wielu frontach, mimo że żadna ze stron wojny oficjalnie nie wypowiedziała. Wystarczy przypomnieć dwa ostatnie z serii wydarzeń. Władze w Jerozolimie oskarżają Iran o terroryzm ekologiczny z związku z największą w historii Izraela katastrofą naftową. Sprawa dotyczy zanieczyszczenia Morza Śródziemnego u wybrzeży Izraela, za które odpowiedzialność minister ochrony środowiska Gila Gamli’el przypisała należącemu do Libijczyków zbiornikowcowi Emerald pływającemu pod banderą Panamy.
Natomiast nocą z 24 na 25 lutego doszło do eksplozji na znajdującym się w Zatoce Omańskiej samochodowcu MV Helios Ray. Izraelski minister obrony Benny Ganc wstępnie ocenił to zdarzenie jako robotę Irańczyków. Na odpowiedzialność Teheranu wskazali również premier Binjamin Netanjahu i szef sztabu Sił Obronnych Izraela Awiw Kochawi. W odwecie na cele w południowym Damaszku spadły pociski, które wystrzelono znad Wzgórz Golan. Wówczas Iran przyznał się do ataku, nazywając tę akcję odpowiedzią na ataki na siły irańskie i proirańskie w Syrii i Iraku.
Zobacz też: Trochę z Chin, trochę z USA – Maroko modernizuje obronę plot.
(timesofisrael.com, wsj.com, maritimebulletin.net)