Gra o przyszłość Syrii pod nową władzą nadal się toczy. Działalność rozpoczęła Konferencja Dialogu Narodowego. Pierwsze sygnały nie są jednak optymistyczne, a kwestia rosyjskich baz nadal pozostaje pod znakiem zapytania. Rozmowy na ten temat nadal się toczą, do mediów nie przedostaje się jednak wiele informacji. W połowie lutego miało dojść do rozmowy telefonicznej między Ahmadem asz-Szarą a Władimirem Putinem, ale szczegóły nie są znane.
Oprócz Moskwy i Damaszku istotną rolę w rozmowach ogrywają Ankara i Waszyngton, które również mają siły w tym kraju. Według doniesień Reutersa za utrzymaniem rosyjskich baz w Syrii lobbują Izraelczycy. Ma to na celu ograniczenie wpływów Turcji, może też stanowić element szerszego planu utrzymania Syrii jako państwa słabego, niestanowiącego dużego zagrożenia dla Izraela.
Relacje Izraela z Rosją, pomimo ochłodzenia po 2022 roku, pozostają poprawne. Większym zagrożeniem dla Państwa Żydowskiego jest Turcja, która przyjęła radykalne stanowisko wobec Izraela po wybuchu wojny w Gazie. Warto również pamiętać, że wspierane przez Ankarę protureckie milicje w Syrii zazwyczaj wyznają jakąś formę islamizmu, często w radykalnej wersji. W złym scenariuszu nowy rząd w Syrii wspierany przez Turcję miałby przyzwalać na działalność Hamasu lub innych grup zbrojnych mających na celu walkę z Izraelem. Cahal nadal okazyjnie przeprowadza ataki na syryjskie terytoria, celując w składy broni i inne obiekty, które albo uchowały się po pierwszej fali nalotów, albo dopiero powstały.
Biorąc pod uwagę co najmniej niejednoznaczne podejście Trumpa do Rosji, jak również zdecydowanie jednoznaczne podejście do Izraela, nie jest wykluczone, że Biały Dom wesprze sojusznika. Syria nie stanowi wysokiego priorytetu dla Trumpa, który nie wydaje się mieć jasnej wizji na przyszłość tego kraju.
Last night, the IDF said it carried out a series of strikes on “military targets” in southern Syria, including weapon storage sites.
Defense Minister Israel Katz in a statement warned that Israel “will not allow southern Syria to become southern Lebanon.”
— Emanuel (Mannie) Fabian (@manniefabian) February 26, 2025
Obawy wobec wpływów Turcji i Kataru mogą mieć również ZEA i Arabia Saudyjska. Państwa te przejawiały relatywnie pozytywne nastawienie do Baszszara al-Asada, co było widoczne między innymi na szczycie Ligi Państw Arabskich w 2023 roku. Turcja podobnie do Kataru jest przychylna Bractwu Muzułmańskiemu, które przez Abu Zabi i Rijad jest postrzegane jako zagrożenie dla władzy. Jednocześnie relacje saudyjskie i emirackie z Federacją Rosyjską są poprawne, co widać w roli Rijadu w rozmowach dotyczących wojny w Ukrainie. Obu monarchiom zależy przede wszystkim na stabilizacji w regionie i niedopuszczeniu do powrotu wpływów Iranu w Syrii. Państwom zatokowym może również zależeć na powstrzymaniu produkcji captagonu, który jest regularnie przemycany do bogatszych państw Bliskiego Wschodu.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
W lutym pojawiły się również informacje, mówiące o rozwoju rosyjskiej obecności w Afryce. Moskwa dogadała się z władzami Sudanu w sprawie utworzenie bazy marynarki wojennej w pobliżu miasta Port Sudan. Stanowiłoby to alternatywę dla bazy w Tartusie, jak również otworzyłoby możliwość prowadzenia działań na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Rosjanie, w odróżnieniu od Amerykanów, Chińczyków, Saudyjczyków i państw europejskich nie posiadają bazy w Dżibuti. Okolice Portu Sudan mogłyby stanowić dogodną alternatywę. Zdjęcia satelitarne mają również świadczyć o przejęciu przez Rosjan bazy lotniczej Ma’atan as-Sara w południowo-wschodniej Libii.
Czy działanie te są powiązane z wydarzeniami w Syrii? Nie można wyciągać pochopnych wniosków. Wydarzenia w Syrii, nawet jeśli zakończą się utrzymaniem rosyjskiej obecności, pokazały jednak, iż Moskwa potrzebuje większej dywersyfikacji swoich placówek zagranicznych.
Dżaramana
Dziś wieczorem premier Binjamin Netanjahu i minister obrony Jisrael Kac wydali polecenia, aby Cahal przygotował się do obrony Dżaramany. Jest to miasto na wschodnich obrzeżach Damaszku, zamieszkane głównie przez chrześcijan i druzów – w tej kolejności, wbrew niektórym informacjom medialnym mówiącym o większości druzyjskiej. Niemniej uzasadnieniem ewentualnej interwencji ma być właśnie obrona druzów.
Oświadczenie resortu Kaca podkreśla, że Dżaramana jest obecnie atakowana przez siły nowego reżimu i że Izrael nie pozwoli, aby islamiści krzywdzili druzów. „Jesteśmy zobowiązani wobec naszych druzyjskich braci w Izraelu, aby uczynić wszystko, żeby zapobiec krzywdzie ich druzyjskich braci w Syrii” – mówi Kac. Sytuacja w Dżaramanie jest obecnie niejasna. Wiadomo, że faktycznie trwają tam starcia, ale nie ma na dobrą sprawę pewności, kto walczy z kim.
Celem tej operacji – jeśli faktycznie dojdzie do skutku – może być utworzenie druzyjskiego parapaństwa, które stanie się strefą buforową pomiędzy Izraelem a „właściwą” Syrią i w ten sposób zabezpieczy północne pogranicze Izraela przed ewentualną agresją ze strony islamistycznych bojówek (niezależnie od ich nazwy). Druzyjskie milicje działające w południowej Syrii miały nawiązać kontakt w tej sprawie z Jerozolimą już kilka dni temu.
-January 12, 2025: Internal Security Forces protecting the roads in the Jaramana area pic.twitter.com/9tI1myZlna
— Aaron Y. Zelin (@azelin) March 1, 2025
Konferencja Dialogu Narodowego
Zgodnie z obietnicą Ahmada asz-Szary ruszyły obrady Konferencji Dialogu Narodowego (KDN), mającej wypracować wizję nowej Syrii. Powstanie konferencji zostało poprzedzone działaniem komitetu przygotowawczego, który prowadził konsultacje mające na celu przygotowanie gruntu pod rozmowy. Obrady trwały w dniach 25-26 lutego i wywołały raczej chłodne reakcje.
Głównym problemem była kwestia reprezentacji kurdyjskiej. Władze Rożawy potępiły działania KDN, uznając, że konferencje nie reprezentuje całości społeczeństwa Syrii. Stanowisko wynika z wykluczenia z obrad organizacji powiązanych z Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (SDF).
Z konferencji nie w pełni zadowolone są kobiety biorące udział w obradach. Żeńska reprezentacja miała być niewielka, co było przewidywalne, biorąc pod uwagę specyfikę państw arabskim i konserwatywną władzę w Damaszku. Wskazywano również na fakt, że dwa dni to zdecydowanie za mało czasu, aby przeprowadzić wyczerpującą dyskusję.
Głównym produktem obrad jest osiemnaście punktów, które stanowią zbiór bardzo ogólnych deklaracji, zazwyczaj już wcześniej słyszanych w debacie publicznej. Mowa tutaj o zagadnieniach jak przywrócenie monopolu państwa na posiadanie broni, walka z dyskryminacją czy szerokie reformy systemu prawnego i edukacji państwowej. Ostatnim z punktów jest podtrzymanie kultury dialogu w społeczeństwie poprzez kontynuację rozmów na różnych poziomach.
Dwudniowe obrady zdecydowanie nie są w stanie rozwiązać licznych problemów Syrii, a końcowa deklaracja nie przynosi istotnych zmian w tym zakresie. Wydaje się, że głównym celem rozmów było zamanifestowanie opinii wewnętrznej i międzynarodowej, że prace nad reformą kraju trwają. Obecny kształt rozmów budzi jednak obawy. Brak udziału Rożawy stawia pod znakiem zapytania przyszłość relacji Damaszku z Rakką. Same rozmowy powinny być bardziej dogłębne i prowadzić do bardziej konkretnych wniosków, co oczywiście wymaga czasu. Czas pokaże, czy syryjski dialog narodowy będzie stanowił kompleksowy proces reformy, czy pozostanie wydmuszką mającą mydlić oczy państwom zachodnim.