Dzisiejszej nocy, około godziny 1:30 czasu lokalnego, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej ostrzelał bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. Ataki przeprowadzono głównie na bazę lotniczą Ajn Al-Asad (w zachodniej części prowincji Anbar, 233 kilometry na zachód od Bagdadu), w której od lipca 2019 roku stacjonuje 150 polskich wojskowych. Nie odnieśli oni żadnych obrażeń. Według najświeższych informacji na tę bazę spadło siedemnaście pocisków.
Zaatakowana została także baza lotnicza w Irbilu w irackim Kurdystanie, gdzie mieszczą się obiekty koalicji międzynarodowej. Na ten obiekt spadło pięć pocisków. Agencja Fars podała, że do przeprowadzenia ataków użyto pocisków krótkiego zasięgu Fateh-313 o zasięgu 500 kilometrów. Według irańskiej agencji informacyjnej Tasnim odpalano je z baz w Kermanszachu i Lorestanie w zachodnim Iranie. Bezpośrednio po atakach w powietrze wzbiły się amerykańskie drony i śmigłowce, patrolując obszar baz, a nad Bagdadem pojawił się amerykański gunship AC-130.
Irackie władze wojskowe poinformowały, że nie ma ofiar wśród żołnierzy. Amerykanie nadal szacują straty materialne, ale nie potwierdzili, jakoby wskutek ataku mogło zginąć osiemdziesięciu amerykańskich żołnierzy i pracowników cywilnych, co sugerowały media irańskie. Zniszczone miały zostać samoloty i inny sprzęt wojskowy. Według wstępnej oceny irańskie pociski uderzyły w obszary bazy Ajn Al-Asad niezamieszkane przez Amerykanów.
VIDEO: Footage allegedly shows the moment a missile fired from Iran strikes the Ayn al Asad base used by US forces in Iraq. pic.twitter.com/V0oxYJErPk
— Conflict News (@Conflicts) January 8, 2020
Do ataku przyznali się żołnierze Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, twierdząc, że jest to akt zemsty za śmierć generała Ghasema Solejmaniego. Zapowiedzieli jednocześnie kolejne ataki na wszystkie amerykańskie bazy w regionie, jeśli Waszyngton odpowie na dzisiejszy odwet. Iran wezwał Waszyngton do wycofania amerykańskich żołnierzy z Iraku. Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei wygłosił w Teheranie pierwsze przemówienie po atakach na bazy, nazywając je sukcesem.
– Iran działał proporcjonalnymi środkami i w samoobronie, robiąc wszystko zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych, uderzając na bazę, z której wykonano tchórzliwy atak na naszych obywateli – napisał szef irańskiej dyplomacji Dżawad Zarif. – Nie szukamy eskalacji ani wojny, ale będziemy bronić się przed jakąkolwiek agresją.
Rzecznik prasowa Białego Domu Stephanie Grisham powiedziała, że prezydent Donald Trump zwołał spotkanie osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo narodowe. Do Białego Domu przybyli sekretarz obrony Mark Esper i sekretarz Stanu Mike Pompeo.
W Teheranie doszło też dzisiaj do katastrofy pasażerskiego Boeinga 737 ukraińskich linii lotniczych z 176 pasażerami na pokładzie. Od samego początku twierdzono, że wypadek nie miał jakiegokolwiek związku z irańskim atakiem na bazy w Iraku. Według wstępnych informacji przyczyną katastrofy była usterka techniczna, a najświeższe informacje podają, że doszło do zapalenia się silnika.
Zobacz też: Syryjska opozycja informuje o zniszczeniu S-400
(cnn.com, bbc.com, farsnews.com)