24 lutego irańskie siły powietrze zaprezentowały prototyp nowego uzbrojonego bezzałogowego statku latającego Kaman-22 (w farsi: strzała). Jest on wyraźnie inspirowany amerykańskimi dronami MQ-1 Predator i MQ-9 Reaper, choć z pewnością jest mniejszy od tego drugiego i ma rozmiary podobne do Predatora. Zdjęcia Kamana-22 wykonano podczas wizyty generała brygady Aziza Nasirzadego, dowódcy sił powietrznych Islamskiej Republiki Iranu. Do niedawna nowego drona opisywano jako rozwinięcie Kamana-12, oblatanego we wrześniu ubiegłego roku. Obecnie wiemy już, że układ konstrukcyjny tych dwóch maszyn jest zupełnie inny.

– Ten dron jest uzbrojony i wyposażony w głowicę optoelektroniczną, został zaprojektowany na bazie potrzeb operacyjnych sił powietrznych i znajduje się w końcowej fazie produkcji – powiedział dowódca lotnictwa wojskowego. – Będzie przenosił uzbrojenie kierowane powietrze–ziemia, będzie mógł identyfikować i monitorować [cele] oraz pozyskiwać informacje, w tym dzięki fotografowaniu celów naziemnych.



Już na początku lutego Nasirzade zapowiadał premierę nowej maszyny w ciągu miesiąca. Informował wówczas, że operatorzy bezzałogowców tego typu rozpoczęli pierwsze kursy na Uniwersytecie Lotniczym imienia Szahida Sattariego w Teheranie. Uczelnia prowadzi szeroką współpracę z chińskimi i pakistańskimi odpowiednikami, co zapewnia wymianę doświadczeń.

Kaman-22 jest dronem klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance, o średnim pułapie i dużej długotrwałości lotu) – ma deklarowany zasięg 3000 kilometrów, może się utrzymywać w powietrzu przez okres ponad 24 godzin i jest zdolny do przenoszenia 300 kilogramów ładunku, w tym uzbrojenia różnych typów. Zastanawiający jest zwłaszcza promień działania, gdyż nawet Predator i Reaper – na których miał się wzorować – nie mogą pochwalić się takimi osiągami.

Pod kadłubem – w części nosowej – zamontowano małą głowicę optoelektroniczną, a w środkowej części podwieszono bliżej niesprecyzowany zasobnik, w którym może znajdować się uzbrojenie albo łącze do transmisji danych. W części nosowej znajduje się również antena łączności satelitarnej.

Na opublikowanych w sieci zdjęciach zaprezentowano bezpilotowiec uzbrojony w sześć pocisków – cztery kierowane i dwa niekierowane. Na wystawie statycznej znalazły się również pociski różnych typów, w tym cztery kierowane laserowo bomby Sadid i dwie bomby szybujące Balaban. Razem z dronem pokazano także kierowaną laserowo bombę podobną do amerykańskiej GBU-12 Paveway i coś, co wygląda jak przestarzały zasobnik walki radioelektronicznej Westinghouse AN/ALQ-101, który dostarczano Iranowi jeszcze przed 1979 rokiem. Nie wiadomo, czy wyposażenie to zintegrowano z Kamanem czy też po prostu je wystawiono dla zrobienia dobrego wrażenia.



Kaman dzieli z amerykańskim dronem ogólny kształt, ale główne różnice dotyczą podwozia przedniego (które najwyraźniej nie jest chowane), końcówek skrzydeł i wklęsłego garbu nosa. Nie podano danych dotyczących napędu, ale zastosowano układ ze śmigłem pchającym. Ogon w kształcie litery V z odwróconym sterem przypomina rozwiązania z MQ-9. Irański dron kombinowany przypomina również chińskiego CH-5.

Teheran oczekuje, że nowy dron będzie nadawał się do szerokiego spektrum działań, w tym w patrolowania przestrzeni powietrznej, rozpoznania, zbierania danych (wywiadu elektronicznego SIGINT), a nawet walki w powietrzu. Na razie jednak Kaman-22 pozostaje co najwyżej przykładem typowej myśli konstrukcyjnej irańskich inżynierów. Opublikowane zdjęcia potwierdzają, że zanim wzbije się w powietrze, upłynie jeszcze nieco czasu. Co prawda pojawiło się zdjęcie z kołowania, ale nie ma żadnych informacji, jakoby został oblatany.

Amerykańskie drony w rękach Iranu

Korzystanie z amerykańskich rozwiązań w dziedzinie bezzałogowych statków powietrznych nie jest zaskoczeniem. Iranowi od czasu do czasu udaje się zestrzelić lub sprowadzić na ziemię bezpilotowce wroga. Premiera Kamana-22 oznacza więc zakończenie etapu rozwoju kopii drona, o którym wspominały irańskie źródła rządowe, błędnie określając go jako MQ-1C Gray Eagle. Pochodzenie Predatora i okoliczności jego pozyskania nie są jednak znane.



Po raz pierwszy pozyskaniem rozwiązań technicznych amerykańskich bezzałogowców Irańczycy mogli się pochwalić po sprowadzeniu na ziemię RQ-170 Sentinela w grudniu 2011 roku. Doszło do tego w pobliżu Kaszmaru w ostanie Chorasan-e Razawi na wschodzie Iranu. Drona po raz pierwszy pokazano na jednej z wystaw w Teheranie. Po raz pierwszy wzniósł się w powietrze w listopadzie 2014 roku. Na bazie „Bestii z Kandaharu” zbudowano drona Saeghe (Grom), zdolnego do działania na długich dystansach i wykonywania zadań bojowych.

Szczątki zestrzelonego RQ-4A prezentowane przez irańskie media.
(Tasnim)

Zestrzelony w grudniu 2012 roku bezzałogowiec Boeing Insitu ScanEagle stała się podstawą do zbudowania zmodyfikowanej kopii Ghods Jasir. Natomiast inny dron – Szahed-129 – wydaje się bardzo podobny do izraelskiego Hermesa 450. Szaheda wykorzystywano w Syrii, a dwa z nich Amerykanie zestrzelili w pobliżu miejscowości At-Tanf. Dwa kolejne, Szahed 181 i Szahed 191, wyglądają na połączenie amerykańskiego MQ-1 i właśnie Hermesa 450.

20 czerwca 2019 roku obrona przeciwlotnicza Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej – za pomocą systemu Ra’ad – zestrzeliła amerykańskiego drona zwiadowczego RQ-4A Global Hawk BAMS-D wykorzystywanego przez US Navy.



W pierwszej połowie stycznia w prowincji Semnan przeprowadzono dwudniowe ćwiczenia bezzałogowych statków powietrznych. Manewry połączono z wystawą statyczną, na której zaprezentowano UAV-y różnych typów i przeznaczenia, od rozpoznawczych po amunicję krążącą. Najważniejszym wydarzeniem manewrów było odpalenie przez UAV-a Karrar pocisku powietrze–powietrze Azaraksz (Błyskawica), niemal identycznego z amerykańskim AIM-9, w kierunku pozorowanego celu latającego.

Irańskie drony szeroko wykorzystywane są zarówno przez irańskie siły zbrojne, jak i przez bojowników sił sprzymierzonych, w tym Hutich i Hezbollahu, na różnych frontach na Bliskim Wschodzie. Z kolei amunicja krążąca Ababil-T (pod nazwą Ghasef-2K) wykorzystywana była przez milicje Huti do ataku na saudyjskie stacje radiolokacyjne. W 2018 roku szef lotnictwa wojskowego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generał brygady Amir Ali Hadżizade, stwierdził, że irańskie drony odbyły 700 lotów bojowych nad Syrią

Zobacz też: Sri Lanka: Remonty zamiast nowych samolotów i śmigłowców bojowych

(mehrnews.com, thedrive.com)

Agencja Fars