Ministerstwo Obrony i Logistyki Sił Zbrojnych Iranu opublikowało zdjęcia różnych typów bezzałogowych statków powietrznych, w tym uzbrojonej wersji Ababila-3 (na zdjęciu powyżej), który otrzymał oznaczenie Atlas. Ujawnienie UAV-ów nastąpiło 18 kwietnia podczas ceremonii z okazji dostawy nowej transzy irańskich bezzałogowców. W ceremonii uczestniczył minister obrony, generał broni Amir Hatami.

Wojskowe bezzałogowce są dziełem lokalnego przemysłu obronnego i kilku uczelni technicznych – powiedział Hatami. – Będą wykorzystywane do patrolowania obszaru nad wodami Zatoki Perskiej, szczególnie wokół cieśniny Ormuz.

Zdjęcia przedstawiały jedenaście dronów tego typu znajdujących się w hangarze w obiekcie Organizacji Przemysłu Lotniczego w Isfahanie, lecz tylko jeden dron był uzbrojony w kierowaną kamerami telewizyjnymi amunicję Ghiam. Lekkie bomby – znane wcześniej z dronów Mohadżer-6 – umieszczono na węzłach podskrzydłowych, po obu stronach. Aby to umożliwić, wzmocniono korpus i skrzydła.

Największą zaletą Atlasa w stosunku do starszych modeli ma być system automatycznego startu i lądowania (czujnik laserowy pod kadłubem ma umożliwić lądowanie i start bez pomocy operatora). Dzięki temu systemowi UAV może zmienić obszar lądowania, jeśli sytuacja w docelowym obszarze nie jest sprzyjająca. Irańska telewizja państwowa pokazała Ababila-3 w innym malowaniu w czasie rażenia celu, którym był prawdopodobnie wycofany z użytku czołg.

Ababila trzeciej generacji dostarczono irańskim siłom zbrojnym w listopadzie 2014 roku. Według irańskich danych może on przebywać w powietrzu przez osiem godzin i prowadzić misje rozpoznawcze w odległości 250 kilometrów od operatora. Napędzany jest silnikiem tłokowym ze śmigłem pchającym.

Drony tego typu znalazły szerokie zastosowanie na Bliskim Wschodzie, służąc między innymi w Syrii, Libanie i Iraku. Szczególnie syryjskie niebo stało się poligonem doświadczalnym dla różnych typów irańskich UAV-ów. Amunicja krążąca Ababil-T (pod nazwą Ghasef-2K) wykorzystywana była przez milicje Huti do ataku na saudyjskie stacje radiolokacyjne.

Innym zaprezentowanym dronem był Karrar-III-51, najnowsza wersja bojowego drona, którego można stosować podczas ataków samobójczych, choć zasadniczo służy jako cel szkolny. Jego zasięg operacyjny to 1500 kilometrów, pułap zaś – 13,7 kilometra. Dość silnie uzbrojone bezzałogowce – w pociski rakietowe Kousar i Nasr-1 (licencyjne kopie chińskich C-701 i C-704), a także lekkie bomby kierowane – mogą utrzymywać się w powietrzu nieprzerwanie przez trzy godziny.

Karrary (nie mylić z czołgiem o tej samej nazwie) znalazły się na wyposażeniu bazy lotniczej T4 w Syrii. Ponadto używały ich milicje Huti w Jemenie do atakowania sił wojskowych Saudów.

Podczas uroczystości pojawiły się również odrzutowe cele treningowe Nase, które opracowano na bazie amerykańskich MQM-107A Streakerów. Głównym ich zadaniem na polu walki jest prowadzenie misji samobójczych.

Zobacz też: Wojna w Syrii szansą na sukces eksportowy tureckich dronów

(janes.com, reuters.com, armyrecognition.com)

Ali Abbaspour, Creative Commons Attribution 4.0 International