Służba prasowa 5. Floty Stanów Zjednoczonych podała, że 26 kwietnia o godzinie 20.00 czasu lokalnego do amerykańskiego okrętu patrolowego USS Firebolt (PC-10) typu Cyclone zaczęły się zbliżać trzy jednostki marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Załoga Firebolta, która według oficjalnych informacji prowadziła patrole w zakresie utrzymania bezpieczeństwa morskiego i wolności żeglugi na Zatoce Perskiej, początkowo wydawała ostrzeżenia dla Pasdaranów. Gdy szybkie łodzie motorowe zbliżyły się na tyle blisko (według Amerykanów na odległość około 60 metrów), że stanowiły istotne zagrożenie, dowódca amerykańskiego okrętu wydał rozkaz oddania strzałów ostrzegawczych. Fireboltowi towarzyszył okręt patrolowy straży wybrzeża USCGC Baranoff.
– Załoga amerykańska wydała liczne ostrzeżenia przez radiostację i urządzenia głośnomówiące, ale jednostki irańskie podchodziły bliżej – napisano w oświadczeniu sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. – Wówczas załoga Firebolta oddała strzały ostrzegawcze, po czym łodzie odeszły na bezpieczną odległość.
Marynarka wojenna nie wskazała, jakiej broni użyli marynarze, aby powstrzymać irańskie łodzie motorowe. Podstawowym uzbrojeniem każdego patrolowca typu Cyclone jest para działek automatycznych kalibru 25 milimetrów, po jednym na dziobie i rufie. Ponadto załoga dysponuje między innymi karabinami maszynowymi i wyrzutnią pocisków kierowanych AGM-176 Griffin.
Dla Firebolta to nie pierwsze tego typu spotkanie z Pasdaranami. Na początku września 2016 roku siedem łodzi motorowych niebezpiecznie zbliżyło się do patrolowca, zaś jedna z nich zmusiła okręt amerykański do manewru celem uniknięcia zderzenia. Waszyngton stwierdził, że nieznane są mu intencje sił irańskich i jest za wcześnie, aby cokolwiek więcej powiedzieć.
Generał Kenneth McKenzie, szef Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych wyraźnie stonował swoją wypowiedź, nie chcąc zaogniać stosunków międzypaństwowych. Siły zbrojne wyraźnie działają na polecenie Białego Domu, gdyż intencją Joe Bidena nie jest eskalacja napięcia. Wręcz przeciwnie, amerykański prezydent chce wrócić na drogę dyplomacji w stosunkach z Islamską Republiką Iranu. Teheran nie wydał żadnego oświadczenia w sprawie kontaktu jednostek obu państw na Zatoce Perskiej.
– Za działania, które zazwyczaj obserwujemy ze strony marynarki wojennej Iranu, niekoniecznie musi odpowiadać Najwyższy Przywódca państwa irańskiego, rozkazy pochodzą przeważnie od nieodpowiedzialnych lokalnych dowódców – powiedział McKenzie.
Do podobnego zdarzenia doszło 2 kwietnia. Wówczas trzy łodzie motorowe Pasdaranów i katamaran Szahid Nazeri przez ponad trzy godziny nękały dwa kutry patrolowe straży wybrzeża Stanów Zjednoczonych: USCGC Wrangell (WPB 1332) i USCGC Monomoy (WPB 1326), oba typu Island. Katamaran marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej przeszedł bezpośrednio przed Monomoyem, zmuszając załogę do gwałtownej zmiany kursu w celu uniknięcia kolizji.
Ostatni poważny incydent nękania przez irańskie jednostki w kwietniu 2020 roku. Kilkanaście szybkich łodzi wielokrotnie podchodziło niebezpiecznie blisko grupy amerykańskich okrętów USS Lewis B. Puller (ESB 3), USS Paul Hamilton (DDG 60), USS Firebolt, USS Sirocco (PC 6), USCGC Wrangell i USCGC Maui (WPB 1304). Jednostki te prowadziły ćwiczenia morskie wraz ze śmigłowcami AH-64E Apache na wodach międzynarodowych w północnej części Zatoki Perskiej.
W ostatnim czasie Iran w dużej mierze powstrzymywał się od takich działań. Dotyczy to przede wszystkim lat 2018–2019. W 2017 roku marynarka wojenna odnotowała czternaście przypadków, które określiła jako „niebezpieczne i/lub nieprofesjonalne”. Rok 2016 był pod tym względem rekordowy, gdyż wtedy zarejestrowano aż trzydzieści pięć przypadków kontaktów jednostek amerykańskich z irańskimi. Rok wcześniej było ich dwadzieścia trzy.
Do jednego z bardziej spektakularnych starć doszło w styczniu 2016 roku. W pobliżu irańskiej wyspy Farsi na Zatoce Perskiej jednostki marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zatrzymały dwie amerykańskie łodzie patrolowe wraz z załogami. Miała to być reakcja na naruszenie przez Amerykanów granic wód terytorialnych Iranu. Amerykański Departament Obrony przedstawił wydarzenie w ten sposób, że marynarka wojenna utraciła kontakt z dwiema niewielkimi jednostkami, które szły z Kuwejtu do Bahrajnu. Na krótko przed zerwaniem łączności dowódca miał sygnalizować usterkę techniczną sprzętu.
Zobacz też: Abramsy w rękach proirańskich Sił Mobilizacji Ludowej
(news.usni.org, stripes.com, thedrive.com)