Serwis Axios, powołując się na urzędnika izraelskiego wysokiego szczebla, poinformował, że Jerozolima po raz kolejny ostrzegła administrację Bidena i kilka krajów europejskich o konsekwencjach dalszego igrania z ogniem przez Islamską Republikę Iranu. Cytowany urzędnik miał zaznaczyć, że jeśli Teheran zdecyduje się na przemysłowe wzbogacanie izotopu uranu powyżej poziomu 60%, wkroczy na niebezpieczne terytorium i może sprowokować izraelski atak.
Iran nadal dementuje przeznaczenie militarne programu nuklearnego, fakty jednak nieubłaganie skłaniają do innych wniosków. Według World Nuclear Association, grupy lobbującej na rzecz przemysłu nuklearnego, izotop uranu do celów zbrojeniowych jest wzbogacony w około 90%. Reaktory jądrowe, które wytwarzają energię (co Iran uważa za swój podstawowy interes) zwykle wymagają paliwa wzbogaconego tylko do 3–5%.
Izrael jest coraz bardziej zaniepokojony postępami w programie nuklearnym Iranu, a w ostatnich miesiącach nasilił prywatne i publiczne groźby działań wojskowych przeciwko Teheranowi. Najwyraźniej są to desperackie próby powstrzymania adwersarza przed dalszą eskalacją programu nuklearnego. Według raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej z końca lutego Iran zgromadził 87,5 kilograma uranu wzbogaconego do poziomu 60%. Eksperci twierdzą, że jeśli taka ilości izotopu osiągnie poziom wzbogacenia 90%, będzie to wystarczające do wyprodukowania co najmniej jednej bomby atomowej.
Na początku marca odkryła w obiekcie wzbogacania uranu w Fordo MAEA niewielkie ilości uranu o poziomie czystości 84%. Nie ufając pokrętnemu tłumaczeniu irańskich urzędników, agencja wszczęła śledztwo, aby wyjaśnić, w jaki sposób wyprodukowano taki materiał rozszczepialny i czy rzeczywiście był to zbieg okoliczności czy wynik przemyślanego działania. Izrael – jeśli wierzyć zapewnieniom – nie uważa jednak, iż niewielkie ilości uranu wzbogaconego do 84% czystości mają duże znaczenie.
#UPDATE Iran has begun producing uranium enriched to 60% at its Fordo plant, which reopened in 2019 amid the breakdown of a nuclear agreement with major powers, ISNA reports say.
"Iran has started producing uranium enriched to 60% percent at the Fordo plant for the first time" pic.twitter.com/dGOImzyMI1
— AFP News Agency (@AFP) November 22, 2022
Axios pisze również, iż w zeszłym miesiącu urzędnik Departamentu Obrony miał przekazać Kongresowi, że Iran będzie potrzebował tylko dwunastu dni na wzbogacenie wystarczającej ilości uranu, aby zbudować jedną bombę atomową. Ale według Amerykanów Iran na razie nie podjął decyzji o przejściu do końcowego etapu produkcji broni jądrowej. Tak wynika z raportu opublikowanego 8 marca przez amerykańskie służby wywiadowcze. Twórcy dokumentu podkreślają jednak, iż Teheran będzie pracował nad wzbogaceniem swoich zapasów uranu do poziomu pozwalającego na zastosowanie w głowicach jądrowych, jeśli amerykańskie sankcje gospodarcze nie zostaną zniesione.
Według Jona Wolfsthala, który kierował polityką nierozprzestrzeniania broni jądrowej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego prezydenta Baracka Obamy, Teheranowi prawdopodobnie potrzeba kilku tygodni do uzyskania zdolności do zbudowania bomby. A potem mógłby szybko nauczyć się, jak zintegrować głowicę bojową ze środkiem przenoszenia, zwłaszcza pociskiem balistycznym.
Rząd Izraela postanowił nie ogłaszać publicznie „czerwonej linii”. Istnieje obawa, że gdyby wyznaczono 90-procentowy poziom jako próg, za którym pozostaje tylko rozwiązanie siłowe, Iran postanowi rozpocząć wzbogacanie i gromadzenie uranu na poziomie niewiele niższym. Dlatego Izrael zapewnia Stany Zjednoczone i kraje europejskie, że jakikolwiek postęp Iranu w procesie podnoszenia jakości izotopu uranu powyżej 60% może wywołać akcję wojskową przeciwko programowi nuklearnemu Teheranu.
Jerozolima kontynuuje przygotowania wojskowe i dyplomatyczne do ewentualnego uderzenia na terytorium Iranu. Binjamin Netanjahu i (były już) minister obrony Joaw Galant znów poprosili amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina podczas jego ostatniej wizyty w Izraelu o przyspieszenie dostawy czterech latających cystern KC-46, które Izrael kupił w ubiegłym roku. Austin miał odpowiedzieć, że Waszyngton spróbuje dostarczyć samoloty wcześniej, ale podkreślił, że będzie to trudne ze względu na potrzeby amerykańskich sił zbrojnych. Izrael chciałby mieć przynajmniej część maszyn do końca 2024 roku.
3 marca w bazie Ha-Kirja w Tel Awiwie szef sztabu Sił Obronnych Izraela Herci Halewi i minister Galant rozmawiali z amerykańskim generałem Markiem Milleyem, przewodniczącym Połączonych Szefów Sztabów. Trzy dni później minister spraw strategicznych Ron Dermer i doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Cachi Hanegbi spotkali się w Waszyngtonie z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem. Rozmowy dotyczyły ogólnych kwestii obronności, amerykańskiego wsparcia dla Izraela i kwestii programu nuklearnego Iranu.
Galant stracił stanowisko dziś wieczorem, ponieważ odważył się publicznie wezwać do wstrzymania kontrowersyjnej reformy sądownictwa, która zdaniem jej przeciwników otworzy drogę do obalenia demokracji w Izraelu. Netanjahu stwierdził, że wygłaszając ten apel, minister w niedopuszczalny sposób działał za plecami rządu, co przekreśliło szanse na dalszą współpracę. W praktyce Galant działał za plecami nie tyle rządu, ile samego Netanjahu, który właśnie zakończył wizytę na Wyspach Brytyjskich.
W Tel Awiwie ludzie skandują: Nie chcemy Polski i Węgier w Izraelu! Setki tysięcy ludzi protestuje przeciwko rządowi. Bronią demokracji i praworządności, gdyż ich rząd chce ustanowić rozwiązania podobne, jakie PiS wprowadził w Polsce i Orban na Węgrzech. Gdzie w Polsce te tłumy?! pic.twitter.com/Bd5gK0rtSN
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) March 26, 2023
24 marca Bibi powiedział Rishiemu Sunakowi, że Siły Obronne Izraela zareagują nawet bez pomocy amerykańskiego sojusznika, jeśli Iran wzbogaci uran do 90%. Iran International, powołując się na wysokiego rangą izraelskiego urzędnika, przytoczył słowa szefa izraelskiego rządu, którym miał powiedzieć brytyjskiemu odpowiednikowi, że ataki wojskowe na obiekty nuklearne w Iranie nie są jedynym rozwiązaniem i rozważa się inne rozwiązania, aby powstrzymać Iran.
Prawdopodobnie miał na myśli dwutorowe działania, do których izraelskie tajne służby przyzwyczaiły już opinię publiczną. Dotyczy to w szczególności zabijania najtęższych umysłów zaangażowanych w irańskie programy: rakietowy i nuklearny. Drugim torem działania są akcje sabotażowe w ośrodkach wzbogacania izotopu uranu i innych obiektach irańskiej infrastruktury.
Ja, es hat ein Treffen von 🇬🇧, 🇫🇷 und 🇩🇪 Diplomaten mit der iranischen Seite gegeben, um unsere Positionen angesichts der iranischen Eskalation in vielen Bereichen sehr deutlich zu machen. Nein, es wird nach wie vor nicht verhandelt, auch nicht über das JCPoA.
— Auswärtiges Amt (@AuswaertigesAmt) March 22, 2023
W tym zbiorze informacji skłaniających do myślenia o eskalacji wrogości na Bliskim Wschodzie, jest też światełko w tunelu, które pozwala sądzić, że dyplomacja ma jeszcze w kwestii programu nuklearnego jakiś sens. W tym tygodniu pojawiły się doniesienia o wstępnych rozmowach europejskiej trójki – Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji – z dyplomatami z Iranu. Informacje te potwierdziło niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych.
Had a meeting with E3 PDs in Oslo. We discussed extensively a range of issues of mutual interest & concern. We spare no opportunity to clarify our views & warn against certain miscalculations. We’re determined in advancing our national interests, including through diplomacy.
— علی باقریکنی (@Bagheri_Kani) March 22, 2023
Gospodarzem spotkania z 22 marca było norweskie Oslo, podobnie jak w przypadku, gdy badano grunt pod rozmowy mające negocjować powrót Islamskiej Republiki do reżimu umowy z 2015 roku. Jeden z ważniejszych irańskich negocjatorów nuklearnych Ali Bagheri-Kani – w randze wiceministra spraw zagranicznych – spotkał się z dyrektorami politycznymi ministerstw spraw zagranicznych trzech państw europejskich. Nie podano jednak szczegółów rozmów ani powziętych ustaleń.
W ostatnich miesiącach Teheran – mimo że nadal kontynuuje dostawy uzbrojenia do Syrii i wspiera Hutich – wzmocnił ofensywę dyplomatyczną. Po tajnych rozmowach w Chinach na początku tego miesiąca Iran i Arabia Saudyjska 10 marca zgodziły się wznowić stosunki i ponownie otworzyć ambasady. Saudyjski monarcha ponoć zaprosił prezydenta Iranu na oficjalną wizytę, wyrażając chęć wzmocnienia współpracy gospodarczej i regionalnej, a Ebrahim Ra’isi zaproszenie przyjął.
Zobacz też: Pentagon chce wznowić tajne programy, które realizował w Ukrainie