W nocy z 21 na 22 lipca na indyjskiej fregacie rakietowej Brahmaputra (F 31) doszło do pożaru. Ogień szybko się rozprzestrzenił, co ostatecznie doprowadziło do wywróce­nia się jednostki na lewą burtę przy nabrzeżu. Według informacji przekazywanych przez media jeden członek załogi fregaty uznawany jest za zaginionego.

Okręt przechodził remont w stoczni Naval Dockyard w Mumbaju. Pożar wybuchł podczas prac remontowych. Według podawanych przez lokalne media informacji został on ugaszony dzisiaj rankiem czasu lokalnego przez załogę wspartą przez zakładową straż pożarną działającą na terenie stoczni. Indyjska marynarka wojenna przekazała, iż obecnie trwają prace mające na celu ustabilizowanie jednostki wraz z oceną powstałych uszkodzeń.

Na opublikowanych w Internecie zdjęciach widoczna jest jednostka wywrócona na lewą burtę z częściowo zanurzoną rufą. Doszło też do uszkodzenia masztu ze stacją radiolokacyjną. Zdjęcia z akcji gaśniczej wskazywały, że zarzewie ognia ulokowane jest w przedniej części okrętu w okolicach nadbu­dówki. Indyjska flota dodała, że rozpocznie się również śledztwo mające ustalić przyczynę wypadku.

Feralna fregata jest okrętem wiodącym typu Brahmaputra. Są to jednostki o długości 126 metrów i wyporności pełnej 3850 ton. Ich podstawowe uzbrojenie to cztery poczwórne wyrzutnie KT-184 z pociskami Ch-35 i trzy ośmio­komo­rowe wyrzut­nie pionowe z pociskami Barak. Indyjska marynarka dysponuje jeszcze dwiema innymi fregatami tego typu: Betwa (F 39) i Beas (F 37). Rozpoczęły one służbę odpowiednio w 2004 i 2005 roku. Prototypowa Brahmaputra podniosła banderę w roku 2000.

Warto przypomnieć, że na początku miesiąca irańska fregata Sahand (74) typu Mudże wywróciła się i zatonęła w porcie Bandar-e Abbas, gdzie prze­cho­dziła remont. Był to jeden z naj­no­wo­cześ­niej­szych okrętów irańskiej marynarki wojennej.

Nie jest to także pierwszy wypadek fregat Brahmaputra – w grudniu 2016 roku podczas wydokowania wywróciła się Betwa. W wypadku zginęły dwie osoby, a czternaście zostało rannych. Sam okręt został poważnie uszkodzony (złamany maszt, uszkodzenia kadłuba). Samo postawienie okrętu do pionu – z pomocą wyspe­cja­li­zo­wa­nego amery­kań­skiego przed­się­bior­stwa – zajęło trzy miesiące.

Aktualizacja (23.00): W mediach zaczyna pojawiać się opinia mówiąca, że bezpośrednim powodem wywrócenia się fregaty był nie tyle pożar, ile źle przeprowadzona akcja gaśnicza. W czasie gaszenia pożarów na jednostkach pływających używa się wody i innych środków gaśniczych. Nie są one obojętne dla jednostek i gromadzą się wewnątrz kadłuba, zaburzając przy tym stabilność. Konieczne staje się wówczas odpompowanie zbędnej wody, a to, jeśli zostanie źle przeprowadzone, może doprowadzić do jeszcze głębszych przechyłów.

Okazało się również, że w akcji gaśniczej uczestniczyły także statki znajdujące się w porcie. Wciąż trwać ma akcja poszukiwawcza zaginionego marynarza.

US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Jason A. Johnston