Indyjskie władze celne zatrzymały chiński frachtowiec Da Cui Yun, podejrzewany o przemyt elementów do produkcji pocisków balistycznych. Pływający pod banderą Hongkongu statek zmierzał z Jiangyin w pobliżu Szanghaju do Karaczi (na zdjęciu) w Pakistanie. W drodze statek zatrzymał się w indyjskim porcie Kandla na wybrzeżu Gudźaratu.
Powodem zatrzymania jest autoklaw o wymiarach 18 na 4 metry, który załoga zgłosiła jako suszarkę przemysłową. Celnicy działali na podstawie informacji dostarczonych przez wywiad.
Autoklaw to hermetyczny, ogrzewany pojemnik do przeprowadzania reakcji chemicznych w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia. Urządzenie znalezione na pokładzie Da Cui Yun ma certyfikat podwójnego, wojskowego i cywilnego, zastosowania. Z informacji, do których dotarły indyjskie media, aparatura może mieć związek z pakistańskim programem rakietowym.
Statek został zatrzymany 3 lutego i od tamtej pory jest dokładnie badany. W śledztwo zaangażowano nawet agencję badawczą DRDO, która do oględzin autoklawu oddelegowała zespół specjalistów jądrowych.
Indie w ostatnim czasie poczyniły spore postępy w pracach nad pociskami balistycznymi. Nie można więc wykluczać, że Chiny zdecydowały się wesprzeć swojego pakistańskiego sojusznika. Islamabad i Pekin z zaniepokojeniem obserwują także indyjską dyskusję nad bardziej ofensywną doktryną jądrową.
Zobacz też: Kolejna próba przemytu broni na Kubę
(defenceaviationpost.com)