W ostatnich dniach Indie miały przerzucić do Ladakhu pociski manewrujące Nirbhay wraz z wyrzutniami. Jest to odpowiedź na wcześniejsze kroki Chin, które rozmieściły przy granicy z Indiami systemy przeciwlotnicze i znacznie rozbudowały infrastrukturę na spornych obszarach.
Indyjska Organizacja Badań i Rozwoju Obronności (DRDO) pracuje nad pociskiem Nirbhay (nieustraszony) od 2013 roku. Ma on zasięg do 1000 kilometrów, porusza się z prędkością maksymalną Mach 0,7 i może lecieć na małych wysokościach nad ziemią. Maksymalna masa głowicy bojowej wynosi 300 kilogramów. Dzięki temu Indie uzyskają możliwość rażenia celów w Tybecie i prowincji Xinjiang.
Co ciekawe, Nirbhay nie został jeszcze formalnie wprowadzony na wyposażenie indyjskich sił zbrojnych, z tego powodu rozmieszczenie pocisków ma zapewne charakter ograniczony.
Oprócz tego Nowe Delhi zdecydowało się na przerzucić w rejon granicy z Chinami naddźwiękowe pociski manewrujące BrahMos. Warto zaznaczyć, że 30 września Indie przeprowadziły test nowej wersji tego pocisku o zwiększonym do 400 kilometrów zasięgu. BrahMosy produkowane są w kooperacji z Rosją i aktywnie promowane na rynkach międzynarodowych.
Od kilku miesięcy sytuacja na granicy z Chinami pozostaje napięta, dochodziło do starć, w których zginęli żołnierze obu stron. Cały czas zarówno Indie, jak i Chiny rozbudowują infrastrukturę wojskową na spornych obszarach – bazy, mosty i drogi – i wzmacniają swoje siły. Ma to znaczenie zarówno wojskowe, jak i ekonomiczne – pozwoli na sprawniejszy przerzut wojsk w rejony zapalne, a jednocześnie ułatwi komunikację osad, które dotąd były niemal odcięte od świata, z resztą kraju. W kwietniu Indie oddały do użytku stały most o nośności 40 ton w północnej części stanu Arunachal Pradesh.
Zobacz też: Ussuri 1969. Radziecko-chiński konflikt graniczny
(indiatoday.in, timesofindia.com)