Holenderski resort obrony podzielił się nowymi informacjami na temat odbudowy wojsk pancernych. W ubiegłym miesiącu – po ponad trzynastu latach od zlikwidowania dwóch ostatnich batalionów pancernych – zatwierdzono pozyskanie do pięćdziesięciu dwóch czołgów Leopard 2A8 (w tym sześć w opcji) dla odtwarzanego batalionu pancernego. Ostatecznie zrezygnowano ze skorzystania z prawa opcji, ale za to przedstawiono program zwiększenia możliwości obrony przeciwlotniczej na krótkim i średnim dystansie.

Leopard 2A8 dla Koninklijke Landmacht

W szczycie zimnej wojny Holendrzy dysponowali blisko 1000 czołgów podstawowych. Flotę Leopardów 2 pomniejszano od 1993 roku, odsprzedając nadwyżki Kanadzie, Norwegii i Portugalii. Wycofanie Leopardów 2A6, a co za tym idzie, również wyszkolonego personelu i zaplecza stworzonego pod czołgi, było mocno krytykowane przez środowisko eksperckie. Oczywiście ówczesny (i jak się okazało, chwilowy) czas względnego pokoju sprzyjał cięciom budżetowym i redukcjom w holenderskich siłach zbrojnych.

Od 2015 roku Holendrzy leasingują osiemnaście niemieckich Leopardów 2A6MA2 tworzących kompanię w ramach niemiecko-holenderskiego 414. batalionu pancernego. Należy on do 43. Brygady Zmechanizowanej, organizacyjnie połączonej z niemiecką 1. Dywizją Pancerną. Oczywiście nijak nie pozwoliło to uzupełnić gigantycznej luki powstałej po pozbyciu się lekką ręką własnych maszyn. Ale według resortu obrony pozwoliło to do pewnego stopnia podtrzymać nawyki czołgistów.

Od dłuższego czasu eksperci i politycy domagali się przywrócenia zatraconych zdolności. Ostatecznie w wyniku wojny w Ukrainie poczyniono kroki zmierzające do pozyskania nowych czołgów podstawowych. We wrześniu oficjalnie zatwierdzono plany kupna stosownym dokumentem. Wówczas zaznaczano, że przewiduje się zakontraktowanie nawet pięćdziesięciu dwóch Leopardów 2A8, z czego czterdzieści sześć w ramach zamówienia gwarantowanego.

Wczoraj resort obrony poinformował, że na razie zamówienie będzie obejmować jedynie część gwarantowaną. Nowe czołgi zostaną pozyskane wspólnie z Niemcami i trafią do holenderskich pancerniaków w latach 2027–2030. Na ten cel zabezpieczono do 2,5 miliarda euro przy minimalnym koszcie programu oscylującym w granicach miliarda euro. Do 2027 roku ma zostać podjęta decyzja o wykorzystaniu prawa opcji. Projekt obejmuje również szkolenie personelu, wsparcie eksploatacyjne i zapas części zamiennych.

Leopard 2A6MA2.
(Ministerie van Defensie)

Resort obrony przedstawił również dwie interesujące kwestie. Po pierwsze holenderskie Leopardy 2A8 mają być wspierane przez pojazdy bezzałogowe. Druga kwestia dotyczy analiz co do umiejscowienia nowego związku taktycznego. Będzie on liczył około 500 żołnierzy, których w większości trzeba zrekrutować do służby. Zabawne jest to, że nie wiadomo, gdzie pomieścić tak dużą jak na holenderskie warunki jednostkę. Jedną z branych pod uwagę lokalizacji jest NATO‑wska baza szkoleniowa Bergen-Hohne. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że baza ta mieści się w Niemczech. Resort obrony tłumaczy, że za ulokowaniem jednostki w Niemczech przemawiać ma duży obszar nowoczesnego poligonu i pozytywne oświadczenia ze współpracy z Niemcami. Pod uwagę mają być brane również inne lokalizacje.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1600 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

STYCZEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 98%

Rozbudowa „tarczy” przeciwlotniczej

Jak powszechnie wiadomo, wszystkie operacje lądowe wymagają zapewnienia skutecznej osłony przeciwlotniczej. Dobitnie pokazało to wiele współczesnych konfliktów zbrojnych, a podkreśliła – wojna za naszą wschodnią granicą. Przy okazji informacji o przyszłości wojsk pancernych Holendrzy przekazali nowe informacje na temat rozbudowy wojsk przeciwlotniczych.

Największe zmiany dotknąć mają obrony przeciwlotniczej najniższych szczebli. Wcześniej podjęto decyzję o modernizacji i rozbudowie jednostek wykorzystujących amerykańskie Patrioty. Teraz pozyskanych zostanie sześć nowych baterii średniego zasięgu i cztery baterie krótkiego zasięgu.

W przypadku tych pierwszych wybór padł na system NASAMS. Holandia posiada już sześć wyrzutni rozdzielonych między dwie baterie. NASAMS zwalcza cele na dystansie do 50 kilometrów, wykorzystując pociski AIM-120B AMRAAM.

Z kolei za zwalczanie celów powietrznych na krótkim dystansie będą odpowiadać wyrzutnie nowego systemu NOMADS (National Manoeuvre Air Defence System) osadzonych na gąsienicowych transporterach opancerzonych ACSV G5 i używające jako efektorów pocisków AIM-9X. Holandia pozyska osiemnaście wyrzutni. W służbie zastąpią one leciwe wyrzutnie Stingerów na podwoziach lekkich pojazdów rozpoznawczych Fennek. Dostawy obu mają rozpocząć się w 2028 roku. Zarówno NASAMS, jak i NOMADS opracowywany jest przez norweskiego Kongsberga.

KMW