Holenderska marynarka wojenna przed­łożyła parla­mentowi plany moder­nizacji sił okrę­towych w perspek­tywie najbliż­szych pięt­nastu lat. Naj­waż­niejszym punktem jest pozys­kanie następcy obec­nie eksplo­ato­wanych czterech fregat rakietowych typu De Zeven Provinciën. W połowie przyszłej dekady jednostki zostaną zastąpione przez tę samą liczbę lokalnie opracowanych fregat, których koszt przekroczyć ma 3,5 miliarda euro.

Informację o zamiarze wymiany fregat Zeven Provinciën przedstawił sekretarz stanu do spraw obrony Christophe van der Maat. Według resortu wprowadzone w latach 2002–2005 fregaty będą wyma­gać zastą­pienia w połowie lat trzy­dzies­tych. W związku z tym planowane jest rozpo­częcie prac projek­towych nad nowymi okrętami tak, aby obecnie eks­plo­atowane jednostki były wyco­fywane kaskadowo, równolegle z wprowa­dzeniem do służby ich następców.



Według wstępnego harmono­gramu pierw­sza nowa jed­nost­ka zostanie prze­ka­zana w 2034 roku, nato­miast służbę rozpocząć ma dwa lata później, po serii prób eksplo­ata­cyjnych. Ostatnia fregata podniesie holen­derską banderę w 2041 roku. Okręty mają być prze­ka­zywane w odstępie co półtora roku. Na ten moment nie nadano nazwy dla przyszłej serii, natomiast Van der Maat zaznaczył, że w tej kwestii głos będzie mieć społeczeństwo. Okręty wedle zapowiedzi mają zostać opracowane przy wiodącej roli Damena i spółki Thales Nederland.

– Dzięki takiemu podejściu świadomie wybieramy prowadzenie polityki prze­mys­łowej. Wzmacniamy holenderski przemysł obronny w sektorze, w którym Holandia ma wiodącą pozycję między­naro­dową, a tym samym przyczyniamy się do wzmocnienia euro­pejskiej auto­nomii strategicznej – powiedział Van der Maat.

Główny nacisk przy projekto­waniu zosta­nie położony na wielo­warst­wową obronę przeciw­lot­niczą. Co ciekawe, zapowie­dziano, że część uzbrojenia i sensorów będzie zdemontowanych z poprzedników i przeniesione na nowe fregaty. Drugie życie otrzymają stacje radio­loka­cyjne dalekiego zasięgu SMART-L i armaty automatyczne kalibru 127 milimetrów. Poza tym nie przekazano jednak wielu informacji. Dodatkowo okręty mają dysponować możliwością rażenia celów lądowych na dalekich dystansach i zwalczania pocisków hipersonicznych.



Resort obrony przekazał, iż prowadzone są wstępne rozmowy z państwami, które również planują w najbliższym czasie pozyskać nowe okręty. Ewentualny wspólny zakup pozwoli obniżyć koszt jednost­kowy i ułatwi wspólną eks­plo­atację okrętów. Potwierdzono, ze nawiązano kontakt w tej sprawie z rządami Danii, Niemiec i Norwegii. Oslo również ogłosiło szczegółowe plany pozyskania następcy fregat typu Fridtjof Nansen i wyraziło zain­te­re­so­wanie koope­racją zagra­niczną. Niemcy i Holendrzy już wcześniej rozważali wspólne pozys­kanie fregat przeciw­lot­ni­czych, ale niedawno rozmowy zawieszono.

Nie jest to jedyny projekt pozyskania nowych okrętów reali­zowany przez Holendrów. W ubiegłym roku za­twier­dzo­no budowę czterech fregat zwalczania okrętów podwod­nych ASWF (Anti-Subma­rine Warfare Frigate) dla bel­gij­skiej i holen­der­skiej floty. Oba państwa otrzymają po dwie fregaty, które zajmą miejsce używanych przez floty obu państw jednostek typu Karel Doorman. Za budowę ASWF odpowiadać będzie holenderski Damen.

Fregata Zr.Ms. Evertsen typu De Zeven Provinciën.
(Ein Dahmer, Creative Commons Attri­bution-Share Alike 4.0 International)

Prototypowa jednostka ma zostać przeka­zana holen­derskiej marynarce w roku 2029, Belgia otrzyma swój pierwszy okręt rok później. Koszt budowy tej pary ma wynieść 1,9 miliarda euro. Druga para ma zostać dostar­czona w latach 30., nie podano jednak konkretnych ram czasowych. Oprócz dużych okrętów bojowych Koninklijke Marine pozyskuje też niszczyciele min nowej generacji irozważa wdrożenie uzbro­jonych okrętów bezzało­gowych w ramach programu TRIFIC (The Rapidly Increased Fire­power Capa­bility). Jednostki miałyby podnieść siłę ognia i uzupełnić sensory holen­der­skich fregat rakietowych.



Na ten moment jest to pieśń przyszłości. Przez najbliższe lata skład okrętów bojowych Koninklijke Marine nie ulegnie zmianie. Fregaty De Zeven Provinciën przy długości 144 metrów i wyporności ponad 6 tysięcy ton dysponują pokaźnym wachlarzem uzbrojenia i znacznymi możli­woś­ciami bojowymi. Cała czwórka przeszła w ostatnich latach modernizację, w której ramach każda fregata otrzymała radar Thalesa SMART-L, przystosowany również do wykrywania i śledzenia pocisków balistycznych w odległości do 2 tysięcy kilometrów przy równoczesnym zachowaniu możliwości dozoru powietrz­nego.

Główne uzbrojenie stanowi czterdzieści wyrzutni pionowych Mk 41, z których można wystrze­liwać pociski woda–powietrze Evolved Sea Sparrow (ESSM) i SM-2 Block IIIA. Ponadto na okrętach znajdują się pomiesz­czania umożli­wiające zainsta­lowanie sztabu dowo­dzącego dużymi operacjami morskimi i połą­czonymi. Uzbrojenie artyle­ryjskie stanowi działo uniwersalne 127/64 LW Vulcano kalibru 127 milimetrów produ­kowane przez koncern Leonardo oraz system obrony bez­po­śred­niej Thales Goal­keeper. Prócz tego okręty dysponują wyrzut­niami pocisków przeciw­ok­rę­towych Harpoon i dwiema podwój­nymi wyrzut­niami torped ZOP. Fregaty Zeven Pro­vinciën uzupeł­niane są przez dwie fregaty typu Karel Doorman i cztery patro­lowce typu Holland.

Zobacz też: Słowacja otrzymała pierwsze dwa F-16 Block 70

Ministerie van Defensie, Creative Commons CC0 1.0