Hiszpański resort obrony oficjalnie zawarł umowę z izraelską firmą Elbit Systems w sprawie kupna pojedynczego modułu ogniowego systemu PULS. Zakup jest realizowany w ramach programu SILAM (Sistema Lanzador de Alta Movilidad), zakładającego pozyskanie wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków rakietowych, mogących razić cele oddalone nawet o 300 kilometrów. Prócz odtworzenia wojsk rakietowych Madryt postanowił kupić moździerze samobieżne dla wojsk lądowych.

Kontrakt podpisano jeszcze w ubiegłym miesiącu, niecałe dwa tygodnie po zatwierdzeniu zakupu przez radę ministrów. Jego wartość opiewa na niemal 700 milinów euro. Na jego mocy Ejército de Tierra wzbogaci się o dwanaście wyrzutni systemu PULS (Precise & Universal Launching System), tę samą liczbę wozów amunicyjnych, dziesięć wozów dowodzenia, dwa pojazdy ewakuacji technicznej i sześć wozów rozpoznawczych.

Hiszpanie kupili, jak określa to resort obrony, początkowy pakiet amunicji liczący łącznie 680 kierowanych pocisków rakietowych różnych typów: 288 pocisków o zasięgu 35 kilometrów i 16 zasobników startowych, 112 sztuk o donośności 150 kilometrów wraz z 28 zasobnikami oraz 64 w 32 zasobnikach mogących razić cele oddalone o 300 kilometrów.



Pozostały zapas kupionej amunicji obejmuje 216 pocisków szkolnych o zasięgu 15 kilometrów. Oprócz tego kontrakt przewiduje pakiet szkolny i logistyczny. Ta część zamówienia kosztowała hiszpańskiego podatnika 414,2 miliona euro.

Wojna w Ukrainie pokazuje, że bezzałogowe statki powietrzne są nieocenionym wsparciem dla artylerzystów: wykrywają cele dla artylerii i korygują jej ogień. Z drugiej strony drony są też śmiertelnym zagrożeniem dla ugrupowań artylerii: za ich pomocą można naprowadzić ogień kontrbateryjny na stanowiska ogniowe czy przy pomocy amunicji krążącej niszczyć pojedyncze systemy artyleryjskie. W ten sposób zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy tracą między innymi armatohaubcie samobieżne.

Mając na uwadze ten fakt, Hiszpanie pozyskali cztery wielofunkcyjne stacje radiolokacyjne do wykrywania celów powietrznych i cztery systemy bsp. Nie sprecyzowano jednak, jakie konkretne typu trafią na uzbrojenie Ejército de Tierra. W komunikacie zapisano, że mają być to zarówno taktyczne drony rozpoznawczo-uderzeniowe, jak i amunicja krążąca. Koszt radarów opiewa na 76 milionów euro, a bezzałogowców – 204 miliony.



Dostawy wyrzutni rozpoczną się już w przyszłym roku, a w raz z nimi dotrze zapas amunicji szkoleniowej. Amunicja bojowa będzie dostarczana od 2025 roku. Realizacja kontraktu ma zakończyć się w roku 2028. Zaznacza się przy tym, że Hiszpanie będą mieli pełną swobodę wykorzystania systemu w boju, a jego żywotność ma wynosić trzydzieści lat z możliwością przedłużenia o kolejne dziesięć. Zastąpi on wycofane w 2011 roku wyrzutnie wieloprowadnicowe (lanzador de cohetes múltiple) systemu Teruel.

Izraelski system pokonał w postępowaniu brazylijską wyrzutnię ASTROS II produkowany przez Avibras i system powstały na bazie południowokoreańskiej wyrzutni K239 Chunmoo. Kluczowym czynnikiem ma być jak największy stopień zaangażowania hiszpańskich spółek w projekt. Hiszpańsko-izraelska współpraca zakłada wspólne opracowanie zmodyfikowanej wersji systemu, która będzie dopasowana do hiszpańskich wymagań: wyrzutnie mogą zostać zainstalowane na pojeździe Iveco Astra 6 × 6 oraz zintegrowane z systemem dowodzenia i kontroli TALOS. Propozycja ma zapewnić udział hiszpańskiego przemysłu znacznie przekraczający 50%.

Dodatkową determinantą przy wyborze oferty miało być rozpowszechnienie wśród sojuszników. Na kupno PULS-a zdecydowały się już miedzy innymi Holandia i Dania, a pozyskanie systemów rozważa również Berlin.



Modernizacja hiszpańskiej artylerii

Obecnie trzon hiszpańskiej artylerii stanowi 96 haubic samobieżnych M109A5E, 82 ciągnione armatohaubice Santa Bárbara Sistemas 155/52 APU-SIAC (obie kalibru 155 milimetrów) i 56 L118A1 (105 milimetrów). Do tego dochodzą lekkie 105-milimetrowe działa holowane L119 i Oto Melara M56.

Systemem zapewniającym największą donośność są armatohaubice Santa Bárbara Sistemas 155/52. Mogą one razić cele oddalone o 30 kilometrów, a przy zastosowaniu amunicji o zwiększonej donośności – do ponad 50 kilometrów. Są to najbardziej wartościowe systemy artylerii lufowej w hiszpańskich siłach zbrojnych, w związku z czym resort obrony postanowił przeprowadzić ich modyfikację.

Na mocy zawartego kilka dni temu kontraktu wszystkie egzemplarze zostaną poddane remontom i aktualizacji systemu kierowania ogniem. Co ciekawe, modyfikacja obejmie zarówno armatohaubice znajdujące się na wyposażeniu wojsk lądowych, jak i te będące częścią baterii artylerii nadbrzeżnej, składającej się z szesnastu zmodyfikowanych haubic Santa Bárbara Sistemas 155/52 APU (V07).

Ministerstwo obrony nie poprzestaje na modernizacji obecnie posiadanej artylerii. Rozpoczęto też programy mające na celu pozyskanie nowych moździerzy samobieżnych w dwóch kalibrach: 82 i 120 milimetrów. W pierwszej kolejności kupione zostaną moździerze mniejszego kalibru, a trwające postępowanie ma być w zasadzie na finiszu.



Tutaj faworytem jest spółka Expal Munitions z propozycją zautomatyzowanych moździerzy Expal (Expal Integrated Mortar System). Na realizację kontraktu zabezpieczono kwotę 8,2 miliona euro. System ten wykorzystują obecnie żołnierze hiszpańskiego Tercio de Armada. Osadzony jest na pojazdach VAMTAC ST5. Na zakup moździerzy kalibru 120 milimetrów przeznaczono 125 milionów euro do 2027 roku. Nowe systemy mają być osadzone na transporterach opancerzonych VAC. Pod rozwagę brane są rodzime systemy, takie jak Alakran, ale i konstrukcje zagraniczne, jak system Cobra od RUAG.

Systemy mają zastąpić przestarzałe moździerze osadzone na transporterach opancerzonych M113. Hiszpanie wymagają, aby nowe systemy dysponowały donośnością powyżej 10 kilometrów oraz były zdolne do prowadzenia ognia w trybie MRSI, to znaczy wystrzelenia pod różnymi kątami kilku pocisków w odstępie kilku sekund tak, aby uderzyły w cel praktycznie równocześnie.

Zobacz też: Turcja odebrała czołgi M60TM z ASOP

Elbit