Demokratyczna kandydatka na prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Clinton sceptycznie odniosła się do całego amerykańskiego planu modernizacji arsenału atomowego, a w szczególności do zakupu nowych pocisków manewrujących LRSO.
W czasie jednego ze spotkań mających na celu zbiórkę funduszy na kampanię powiedziała, że będzie się krytycznie przyglądać programowi zaproponowanemu przez administrację Baracka Obamy. Plan ten obejmuje zakup nowych bombowców strategicznych, podwodnych nosicieli rakiet balistycznych, rakiet balistycznych bazowania lądowego oraz właśnie pocisków manewrujących. Ponadto modernizację mają przejść same głowice oraz struktury dowodzenia.
– Ostatnią rzeczą jakiej potrzebujemy są wyszukane pociski manewrujące z głowicami atomowymi – powiedziała Hillary Clinton. Dodała, że z pewnością będzie namawiana do anulowania tego programu i będzie to ważna kwestia do rozważenia, jeśli ona zostanie prezydentem. Wielu demokratów sprzeciwia się temu programowi, wskazując na niejasne, ich zdaniem, korzyści z posiadania LRSO, kiedy Stany Zjednoczone mają szeroki wybór innej broni inteligentnej i innych środków przenoszenia głowic atomowych.
Jednak siły powietrzne mocno wspierają nowy typu uzbrojenia. Dowódca Global Strike Command generał Robin Rand powiedział: – Broń ta jest potrzebna z powodu jej odstraszającego potencjału i opcji, które daje prezydentowi. Pozwala ono nie penetrować wrogiej przestrzeni powietrznej i lecieć po zmiennej trasie, a nie bezpośrednio do celu. Nie uważam za słuszne poleganie jedynie na samolotach stealth.
Także sekretarz obrony Ash Carter wypowiadał się na temat konieczności modernizacji amerykańskiego potencjału nuklearnego.
– Jeśli nie zastąpimy tego uzbrojenia, zwyczajnie zestarzeje się ono jeszcze bardziej i stanie się niebezpieczne, zawodne i nieefektywne – tłumaczył Carter. – Właściwie to służba naszego uzbrojenia atomowego już teraz o dekady przekracza ich zakładany czas użytkowania. Więc to nie jest wybór między wymianą uzbrojenia a zostawieniem go, ale między wymianą a jego likwidacją. To oznaczałoby utratę pewności co do naszych możliwości odstraszania, a nie możemy sobie na to pozwolić.
Zobacz też: Chińska odpowiedź na B-21
(defensenews.com; na zdjęciu AGM-86 ALCM, fot. R.L. House, USAF)