Amerykańska armia testuje zaawansowany sprzęt – „Latawce bojowe” – mające być wydatnym wsparciem dla sił amerykańskich w Afganistanie. W złożeniu będą one zwiększać zdolności w zakresie komunikacji i nadzoru nad pojedynczymi, oddalonymi od głównych węzłów bazami w Afganistanie.

Nie są one przeznaczone do prowadzeni działań stricte bojowych. Z drugiej strony są użytecznymi narzędziami dla żołnierzy strzegących baz wojskowych, ponieważ zapewniają odpowiedniej jakości sprzęt komunikacyjny, kamery i urządzenia noktowizyjne, które można wykorzystywać do śledzenia każdej podejrzanej aktywności. Co więcej, przydają się w obserwowaniu poczynań sprzymierzonych sił, które znajdują się w opresji. To z kolei daje możliwość szybkiej rekcji i wzmocnienia danego oddziału.

Helikite jest to statek powietrzny, który łączy w sobie właściwości latawca i sterowca. Sandy Allsopp, będący właścicielem brytyjskich firmy Helikites Allsopp, twierdzi, iż oprócz zadań odnoszących się do nadzoru małe aerostaty mogą tworzyć swojego rodzaju sieć telefonii komórkowej na polu bitwy. Ma to ogromne znaczenie na takich obszarach, jak terytorium Afganistanu, na którym zasięg telefonii komórkowej jest bardzo często nieregularny. Tego rodzaju urządzenia stanowią bardzo duże wzmocnienie właściwości komunikacyjnych poprzez ustanowienie niezależnej sieci zunifikowanej ze specjalnymi kartami SIM w smartfonach, w które są wyposażeni żołnierze na polu operacyjnym.

Helikites – które wyglądają jak duże latawce przywiązane od dołu do balonów wypełnionych helem – podczas silnych wiatrów mają znacznie wyższą wydajność od sterowców. Do ich zalet należy niezbyt duża konstrukcja oraz doskonałe zdolności do radzenia sobie z silnym wiatrem. Do tego należy dodać zdolność do przenoszenia sprzętu o wadze pięć razy większej niż inne rodzaje aerostatów.

(www.militarytimes.com)