Kandydat na stanowisko ministra obrony Gruzji Dżuanszer Burczuladze zapowiedział, że planowane jest wznowienie produkcji samolotów uderzeniowych Su-25 w Tbilisi. Pierwszy nowo wyprodukowany samolot powinien wzbić się w powietrze w połowie marca tego roku, a potem mniej więcej co miesiąc będzie pojawiał się nowy egzemplarz. W wystąpieniu parlamentarnym mającym nakreślić wizję jego pracy na stanowisku szefa resortu Burczuladze powiedział, że produkcja odbywać się będzie w zakładzie Tbilawiamszeni (TAM), który po upadku Związku Sowieckiego był bliski zamknięcia. Niedawno hale częściowo wyremontowano i zaoferowano miejsca pracy wielu byłym mechanikom i inżynierom.

Zapowiedź wznowienia produkcji nie jest zaskakująca. Ustępujący minister obrony Irakli Garibaszwili mówił już w 2019 roku, że technicznie możliwe byłoby wytwarzanie fabrycznie nowych Su-25 na potrzeby gruzińskich sił powietrznych, a nawet ewentualnego eksportu. Podobne deklaracje padły również w czerwcu ubiegłego roku. Zapowiadano wówczas, że już w 2020 roku oblatany będzie nie tylko pierwszy nowy gruziński Su-25, ale także coś jeszcze lepszego – zmodernizowany Frogfoot oznaczony Ge-31 Bora, mający być całkowicie pozbawiony komponentów dostępnych wyłącznie w Rosji.



Gruzińskie siły zbrojne wycofały Su-25 ze służby w marcu 2017 roku z powodu złego stanu technicznego, wyczerpania zapasu części zamiennych i niemożności zdobycia nowych komponentów. W tamtym czasie w gruzińskich wojskach lotniczych służyło od dziesięciu do dwunastu Su-25, w tym w wersjach Su-25KM (zmodernizowane przez izraelski Elbit, znane także pod nazwą Scorpion) i Su-25UB.

Su-25 odegrały dużą rolę w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku, wykonując dużą liczbę lotów bojowych na rzecz obu stron. Gruzini stracili aż cztery lub pięć maszyn, lecz odnieśli też pewne sukcesy w atakach na cele naziemne. Przy okazji wycofywania Su-25 ze służby szef sztabu generalnego gruzińskich sił zbrojnych, generał Wladimer Czaczibaia, podał jednak w wątpliwość przydatność tych samolotów, zwłaszcza w konflikcie z Rosjanami. Wiązało się to z rozbudową rosyjskiej obrony powietrznej w rejonie Abchazji i Cchinwali. Według niego Su-25 „zostałyby strącone w ciągu dziesięciu minut od startu”.

Według niektórych źródeł fabryka TAM może nie być w stanie zapewnić pełnej produkcji Frogfootów, nie mówiąc już o stworzeniu zderusyfikowanej wersji Ge-31 Bora (wybrano takie oznaczenie, ponieważ w czasach radzieckich zakłady TAM nosiły numer 31). Co najważniejsze, Gruzini wciąż nie wybrali silników dla Bory. Jeżeli rosyjskie jednostki nie wchodzą w grę, zapewne najbardziej logicznym rozwiązaniem byłaby współpraca z ukraińską Motor Siczą. Szef TAM, Nodar Beridze, dwa lata temu mówił też o zainteresowaniu silnikami amerykańskimi i francuskimi. Tak czy inaczej Bora niemal na pewno pozostanie tylko pięknym marzeniem, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że rozpętałaby się istna wichura wokół kwestii ochrony praw własności intelektualnej.



Fabryka prawdopodobnie jest w stanie jedynie pracować nad płatowcami wyprodukowanymi w czasach Związku Radzieckiego. Zakłady wciąż mają do dyspozycji około sześćdziesięciu częściowo ukończonych maszyn, co oznacza – biorąc pod uwagę możliwe tempo pracy – że mają przed sobą co najmniej pięć lat remontów i modernizacji. Oczywiście całkowita renowacja wymagać będzie odnowienia kontaktów z dziesiątkami dostawców różnego rodzaju komponentów, w tym awioniki, rozlokowanych na rozległym terytorium byłej Wspólnoty Niepodległych Państw – od Baranowicz przez Kijów i Erywań aż po Kazań i Petersburg.

Co ciekawe, po ogłoszeniu końca służby Su-25 i śmigłowców Mi-24 Tbilisi przez pewien czas eksportowało te maszyny. Su-25 dostarczono między innym do Azerbejdżanu. Samoloty tego typu wzięły udział w walkach po obu stronach podczas ubiegłorocznej wojny w Górskim Karabachu.

Raport World Air Forces 2020 wskazuje, że w chwili wybuchu wojny Armenia posiadała dziesięć maszyn tego typu, w tym jedną w dwumiejscowej wersji Su-25UB. 29 września armeński Su-25 – strzegący armeńskiej przestrzeni powietrznej przed dronami Bayraktar TB2, które miały atakować autobusy z żołnierzami – miała paść łupem myśliwca F-16C wojsk lotniczych Turcji w odległości sześćdziesięciu kilometrów od granicy. Potem okazało się, że zestrzelenia dokonał azerbejdżański MiG-29 ochraniający bezzałogowe aparaty latające.



Kolejna armeńska maszyna tego typu spadła 18 października podczas nalotu na pozycje azerbejdżańskie w rejonie Dżyrakanu/Cəbrayılu. Azerbejdżan wystawił do walki eskadrę zmodernizowanych Su-25M/UB z zadaniem atakowania celów lądowych i ochrony bezpilotowców w powietrzu.

Pierwszy lot Su-25 odbył się 22 lutego 1975 roku. Wyprodukowano około 1300 egzemplarzy, z czego co najmniej dwadzieścia trzy utracono podczas wojny w Afganistanie, a cztery – w Osetii Południowej. W lutym 2017 roku rosyjski minister handlu i przemysłu Dienis Manturow poinformował o zakończeniu produkcji seryjnej Frogfootów. Zakłady Nowosibirskoje awiacyonnoje proizwodstwiennoje objedinienije (Nowosybirskie Zjednoczenie Przemysłu Lotniczego) imienia Walerija Czkałowa, w których powstawały nowe Su-25, przeorientowano na modernizację tych maszyn do standardu Su-25TM/Su-39.

Zobacz też: Armija-2020: Nowe rosyjskie okręty desantowe jako okręty szpitalne

(kvira.ge, scramble.nl)

Marcus Fülber