Odbywające się w dniach 6-7 grudnia 2011 r. spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli po raz pierwszy wymieniło Gruzję wśród państw, które mogą otrzymać tzw. MAP-y , czyli dokumenty będące swojego rodzaju drogą do NATO. Obok Gruzji jako państwa aspirujące do Sojuszu znalazły się Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Macedonia (fYROM).

Jednak nie należy popadać w nadmierny optymizm co do „natowskiej” przyszłości tego państwa. Gruzińskie starania o przystąpienie do struktur NATO trwają od „rewolucji róż”, czyli ich historię można liczyć od 2003 r. OD tej pory niewiele zrobiono w kierunku przyjęcia tego państwa do Sojuszu, a minęło już 8 lat.

Na przeszkodzie stoi Rosja, która nie chce wyzbywać się swoich wpływów w „bliższej zagranicy”, a przekonanie jej do tego planu może być bardzo trudne, a nawet niewykonalne. Wystarczy przytoczyć ostrzeżenia rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, iż przystąpienie Gruzji do NATO może doprowadzić do powtórki z 2008 r., czyli spowodować wojnę.

Podsumowując, przyszłość Gruzji w Sojuszu wydaje się być bardzo mglista, mimo tego, iż państwo to po raz pierwszy otrzymało nowy status jako państwo aspirujące do NATO.

(http://www.nato.int; RIA Novosti)