Szwajcarski kontrakt ze szwedzkim przedsiębiorstwem Saab dotyczący zakupu przez ten kraj myśliwców Gripen stał się przedmiotem wielu zarzutów pochodzących przede wszystkim ze źródeł prasowych odnoszących się do niemożliwości sprostania wymaganiom, jakie się przed nim stawia. Od raportu na temat Gripena odciął się szwajcarski minister obrony, który, jak stwierdziła jego rzeczniczka, nie miał pojęcia o zawartej w nim krytyce.
Szwajcaria przetarg ten rozstrzygnęła w listopadzie ubiegłego roku. Myśliwiec ten ma zastąpić wysłużone Northrop F-5E/F Tiger II. Rywalizacja toczyła się między Typhoonem, Rafale’em i Gripenem.
W ówczesnym czasie duże znaczenie miał cena jaką Szwajcarzy mogli zapłacić za tego typu jednostki. Szwedzi zaproponowali cenę, która była bardziej atrakcyjna niż proponowana przez Eurofighter GmbH i Dassault. W ten sposób nie chciano narażać innych rodzajów wojsk na dokonanie redukcji wydatków budżetowych.
Kontrakt, w ramach którego na szwajcarskim niebie mają pojawić się 22 Gripeny wyniósł 3,1 miliarda franków szwajcarskich, co daje sumę 2,6 miliarda euro. Proces wprowadzania ich do służby prawdopodobnie rozpocznie się w 2015 r. i będzie trwał 3 lata.
W związku z powyższą krytyką los kontraktu stoi pod znakiem zapytania. Umowa musi zostać ostatecznie zaaprobowana przez rząd federalny, a jej wejście w życie ma nastąpić w ciągu 2012 roku.
(http://www.defensenews.com)