Sytuacja na linii frontu w Górskim Karabachu wciąż rozwija się nie po myśli sił armeńsko‑karabaskich, mimo ich niewątpliwej zaciekłości i nieustępliwości w walce. Oddziały azerbejdżańskie posuwają się na zachód wzdłuż Araksu, a jednocześnie wszystko wskazuje na to, że starają się zamknąć korytarz Laçın. Korespondent Neil Hauer – jeden z nielicznych zachodnich dziennikarzy starających się naprawdę rzetelnie relacjonować wydarzenia na Kaukazie Południowym – pisze, że azerbejdżańska artyleria jest już niemalże dość blisko, aby ostrzeliwać korytarz.

Znaczenie tego miejsca jest niemożliwe do przecenienia – korytarz Laçın to jedyna droga łącząca tereny dawnego dawnego obwodu autonomicznego z Armenią właściwą. Jeżeli artyleria faktycznie zdoła zamknąć tę trasę, szala zwycięstwa przechyli się zdecydowanie na korzyść Baku. Walki w tej okolicy trwały całą noc.

Jak pisaliśmy już niejeden raz, nasycenie sił zbrojnych Azerbejdżanu bezzałogowymi aparatami latającymi (w tym amunicją krążącą) okazało się decydującym czynnikiem w tym konflikcie. Mimo że Armenia w minionych latach próbowała dotrzymać kroku, w ostatecznym rozrachunku tempo udronowienia azerbejdżańskiego wojska okazało się zbyt intensywne.

Władze Górskiego Karabachu informują o ostrzale artyleryjskim Martakertu, wspieranym również przez bezzałogowce. Z kolei azerbejdżańskie ministerstwo obrony udostępniło nagranie pokazujące ostrzał armeńskiej piechoty przez artylerię rakietową. Nagranie wykonano z UCAV-a Bayraktar TB2. Równolegle Baku pochwaliło się zniszczeniem dzisiaj aż sześciu armeńskich dronów, ale nie przedstawiono żadnego dowodu.

Tymczasem pojawiają się informacje, że w zabezpieczaniu wschodniej granicy Armenii uczestniczą też żołnierze z Rosji. Prawdopodobnie oddelegowano ich wprost ze 102. Bazy w Giumri na północy kraju, gdzie Rosjanie stacjonują na co dzień. Na granicy między karabaskim rejonem Zəngilan a południowoarmeńską prowincją Sjunik pojawiły się flagi Federacji Rosyjskiej. Nie należy jednak wieścić na tej podstawie rychłej interwencji rosyjskiej, celem jest raczej niedopuszczenie, aby wojna rozlała się dalej na zachód.

Prezydent Armenii Armen Sarkisjan udał się do Brukseli na spotkanie z sekretarzem generalnym NATO i politykami Unii Europejskiej. W Moskwie Siergiej Ławrow odbył spotkania z ministrami spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu. Premier Armenii Nikol Paszinian mówi jednak, iż na razie nie ma szans na rozwiązanie dyplomatyczne. – Mamy tylko dwie opcje, zwycięstwo lub klęskę, nie ma niczego pomiędzy – oświadczył Paszinian. Straty sił armeńsko-karabaskich wzrosły do 834 poległych.

Aktualizacja (19.26) W rejonie tamy i zbiornika wodnego Xudafərin – gdzie siły armeńsko-karabaskie podjęły wczoraj próbę kontrofensywy – dziś po południu nadal trwały walki. Poniższe nagranie wykonano z irańskiej strony granicy.

Stijn Mitzer, autor bloga Oryx (oryxspioenkop.com), o którym wspominaliśmy już kilka razy (i który niezmiennie polecamy), sporządza podsumowanie strat obu stron na podstawie dostępnych materiałów filmowych i fotograficznych. Według jego wyliczeń bezzałogowce Bayraktar TB2 wyeliminowały dziś z walki – zniszczyły lub poważnie uszkodziły – setny czołg, licząc łącznie wozy zaatakowane w Syrii, Libii i Górskim Karabachu.

Urek Meniashvili, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported