Na linii kontaktu upłynęła kolejna względnie spokojna noc, przerywana jedynie wymianą ognia artyleryjskiego na niektórych odcinkach. Rano Azerbejdżan wznowił działania ofensywne. Ministerstwo obrony Azerbejdżanu poinformowało, że Goranboy, Ağdam i Tərtər ponownie zostały ostrzelane przez armeńską artylerię. Z kolei w Górskim Karabachu smutną normą staje się regularny ostrzał Stepanakertu – stolicy nieuznawanej republiki.

Armenia podaje, że na kierunku południowym nieprzyjaciel naciera, jednak płaci za swoje postępy wysokimi stratami. Tymczasem siły zbrojne Górskiego Karabachu poinformowały, że jednego dnia – zapewne 9 października – straciły aż dwudziestu sześciu zabitych. Ministerstwo obrony Armenii podało, że od początku wojny poległo 376 żołnierzy. Azerbejdżan na razie nie podał oficjalnych informacji o stratach w ludziach na polu walki, ale informuje, że zginęło 31 cywilów.

Prezydent Azerbejdżanu İlham Əliyev w rozmowie z CNN potwierdził, że w Gandży stacjonują tureckie myśliwce wielozadaniowe F-16. Pogłoski na ten temat krążyły od samego początku wojny, a dwa dni temu F-16 w Gandży zostały sfotografowane przez satelitę. Əliyev podkreślił jednak, iż tureckie maszyny stacjonujące w zachodnim Azerbejdżanie nie biorą udziału w działaniach bojowych.

Według Baku ofiarą Bayraktar TB2 padł między innymi armeński zestaw przeciwlotniczy Tor-M2KM. Armenia odebrała pierwsze dwa zestawy (na podwoziu kołowym) w grudniu ubiegłego roku. Doświadczenia z Syrii pokazały, że Tory lepiej sobie radzą z dronami niż – najwyraźniej przereklamowane – Pancyry, toteż zniszczenie takiego zestawu, o ile informacja jest prawdziwa, należałoby uznać, że wielki sukces tureckich UCAV-ów.

W poczet ciekawego sprzętu zniszczonego przez azerbejdżańską amunicję krążącą należy zaliczyć też chińskiej produkcji wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych WM-80 kalibru 273 milimetry (na zdjęciu tytułowym i na nagraniu poniżej). Armenia kupiła prawdopodobnie osiem wyrzutni tego typu około dwudziestu lat temu.

W ogólnym rozrachunku konflikt w Górskim Karabachu okazuje się dobrą reklamą dla tureckich dronów i izraelskiej amunicji krążącej, za to antyreklamą dla rosyjskich systemów obrony powietrznej. Warto przypomnieć, że czwartego dnia wojny za pomocą amunicji krążącej zniszczono kompleks radioelektroniczny do zwalczania dronów Riepiełlent-1, produkowany przez AO NTC REB.

Rosja zaczyna coraz odważniej rozgrywać swoje karty, a te na Kaukazie Południowym – jak pisaliśmy piątego dnia wojny – ma liczne i mocne. Rosyjski premier Michaił Miszustin spotkał się w Erywaniu z premierem Nikolem Paszinianem. Rosjanie zaprosili również na rozmowy do Moskwy ministrów spraw zagranicznych obu walczących krajów.

Nad Morzem Czarnym pojawił się amerykański RQ-4B Global Hawk. Trasa jego lotu wiodła głównie przy Krymie i rosyjskim wybrzeżu Morza Czarnego, ale dron skierował się również nad Gruzję – w pobliże Armenii i Azerbejdżanu.

Facebook wymiótł dziś sieć fałszywych kont publikujących proazerbejdżańskie treści propagandowe. W sumie usunięto 589 kont na Facebooku, 447 kont na Instagramie (którego Facebook jest właścicielem) i 7906 stron na Facebooku. Konta te publikowały głównie po azersku, ale także po angielsku i rosyjsku.

Aktualizacja (16.45): Armeński artylerzysta Albert Howhannisjan mimowolnie stał się jedną z twarzy tej wojny dzięki zdjęciu, które obiegło cały świat i pojawiło się w większości mediów (my wykorzystaliśmy je w sprawozdaniu z trzeciego dnia wojny. Ojciec Alberta, Artak, poinformował wczoraj, że jego syn poległ w walce.

Prezydent Azerbejdżanu wygłosił orędzie do narodu. Oświadczył, że azerbejdżańskie siły zbrojne odnoszą sukcesy na polu walki, niszczą i zdobywają sprzęt „panikującego i histeryzującego” nieprzyjaciela. Zapowiedział również, że ostatecznym celem jest usunięcie Ormian z Górskiego Karabachu i że dopiero potem możliwe będzie podjęcie negocjacji, ale jednocześnie zapewnił, że Azerbejdżan nie zaatakuje Armenii. Podkreślił również, że Azerbejdżan odnosi właśnie największe zwycięstwo w swojej historii.

Aktualizacja (21.50): Około 20.00 czasu lokalnego w Stepanakercie ponownie odezwały się syreny ostrzegawcze. W tym samym czasie w Moskwie trwało spotkanie ministrów spraw zagranicznych Azerbejdżanu i Armenii.

Według niepotwierdzonych doniesień Białoruś wysłała do Azerbejdżanu partię pocisków do wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych systemu Polonez. Dostawę zrealizowały dwa samoloty Ił-76 – jeden należący do białoruskiej linii TransAVIAexport Airlines (odcinek Białoruś–Turcja) i jeden należący do azerbejdżańskiej linii Silk Way Airlines (odcinek Turcja–Baku).

Tekst będzie aktualizowany.

Jonj7490, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International