Według fotografii, która wyciekła do sieci General Atomics sporządził propozycję przebudowy japońskich niszczycieli śmigłowcowych typu Izumo na klasyczne lotniskowce. Brak konkretnych informacji na temat ewentualnej modernizacji, można jednak wnioskować, że przebiegałaby etapami.
Osobną kwestią pozostaje prawdziwość zdjęcia. Na fotografii widniej slajd, najprawdopodobniej z prezentacji wyświetlanej na jakimś spotkaniu. Dwie najistotniejsze cechy przebudowy to dodanie skośnego pokładu lotniczego i katapult elektromagnetycznych. W skład sugerowanej grupy lotniczej wchodzą myśliwce F-35C, samoloty wczesnego ostrzegania E-2C/D Hawkeye, przemiennopłaty V-22 Osprey i śmigłowce H-60 Seahawk. General Atomics miałby jednak dopuszczać wykorzystanie jeszcze innych typów statków powietrznych.
General Atomics offers to JMSDF conversion of Izumo class helicopter destroyer (22DDH) into aircraft carrier with F35C
Japan "light aircraft carrier" ..sounds familiar 😌🙃 pic.twitter.com/CfC6dCoycO
— Harry Boone (@towersight) November 29, 2019
Konwersja okrętów typu Izumo na lotniskowce to długi temat. Według nieoficjalnych informacji już na etapie projektowania przewidziano możliwość bazowania F-35B. Ostatecznie w grudniu ubiegłego roku zapadła formalna decyzja w tej sprawie. Izumo i Kaga mają otrzymać po dziewięć F-35B. Do czasu dostawy samolotów, przeszkolenia pilotów i obsługi Tokio chętnie widziałoby na pokładach swoich lekkich lotniskowców eskadry USMC wyposażone w Lightningi II.
Sprawa ma dalszy wątek. Rozważania nad wykorzystaniem okrętów typu Izumo w roli lotniskowców doprowadziły do pytania o możliwość zaokrętowania na ich pokładach samolotów E-2D. Byłyby one z pewnością cennym wsparciem dla f-35B w przypadku operacji na wodach odległych od japońskich wysp macierzystych. Wykorzystanie samolotów wczesnego ostrzegania jest jednak niemożliwe bez katapult.
Pojawia się tez problem ograniczonej pojemności hangarów. Według najpowszechniejszych ocen Izumo może zabrać około dziesięciu F-35. Rzekoma propozycja General Atomics przewiduje grupę lotniczą złożoną z dziewięciu F-35C, dwóch E-2, dwóch V-22 i pary śmigłowców.
Wątpliwości w sprawie przebudowy Izumo i Kagi pojawiają się też w łonie Morskich Sił Samoobrony. Sceptycznie nastawieni oficerowie wskazują na mały rozmiar grupy lotniczej w porównaniu z chińskimi lotniskowcami, czyli obecnie najbardziej prawdopodobnymi przeciwnikami. Do tego aby utrzymać odpowiedni potencjał bojowy, czyli odpowiednią liczbę okrętów w linii, konieczna byłaby budowa jeszcze dwóch jednostek.
Do tego japońskie niszczyciele śmigłowcowe, tak typu Izumo, jak i wcześniejszego typu Hyūga były projektowane do innych zadań niż operacje z użyciem myśliwców pokładowych. Ich głównym zadaniem jest zwalczanie okrętów podwodnych przy użyciu zaokrętowanych śmigłowców, a także pełnienie roli jednostek flagowych zespołów ZOP.
W grę wchodzą też kwestie polityczne. Aby pozostać w zgodzie z konstytucją i skrajnie pacyfistycznymi nastrojami społecznymi konieczna jest ekwilibrystyka prawna i filologiczna. Wszystko po to by uniknąć, kojarzonego jednoznacznie ofensywnie terminu „lotniskowiec”.
Niewykluczone, że w najbliższych latach dojdzie w Japonii do poważnych przewartościowań. Premier Abe postawił sobie za cel zniesienie pacyfistycznych zapisów konstytucji. Oprócz Chin budowę lotniskowca z prawdziwego zdarzenia rozważa Korea Południowa. Nawet japoński przemysł stoczniowy zaczyna się szykować do bardzo prawdopodobnych zmian. Na listopadowych targach DSEI Japan Marine United Corporation przedstawiła wstępny projekt śmigłowcowca desantowego.
Zobacz też: BAE Systems zaoferował Indiom lotniskowiec
(japantimes.co.jp, upnewsinfo.com)