Paryż zdecydował się zintensyfikować szkolenia zespołów obsługujących bezzałogowe statki latające MQ-9 Reaper. Powodem jest rosnąca liczba dronów tego typu na wyposażeniu francuskich sił zbrojnych. Do 2030 roku Francuzi chcą mieć dwadzieścia cztery Reapery w gotowości operacyjnej.
W eskadrze 1/33 Belfort z 709. bazy Cognac-Château Bernard w Nowej Akwitanii w zachodniej Francji służy obecnie dwadzieścia wyszkolonych załóg, z których każda składa się z pilota drona, operatora systemów pokładowych, koordynatora wsparcia taktycznego i analityka obrazu.
Wraz z planowanym wzrostem liczby dronów nieodzowne stanie się posiadanie od osiemdziesięciu do stu zespołów obsługi naziemnej. W tym celu wprowadzono w życie nowe zasady naboru do szkól lotniczych, w których prowadzi się kursy dla pilotów myśliwców, samolotów transportowych i śmigłowców.
Pierwsza faza szkolenia odbywać się będzie ośrodku Centre d’excellence drone (CED) w Salon de Provence w południowej Francji. Podczas tej fazy kursanci latać lekkimi będą samolotami Cirrus SR20 i otrzymają specjalne przeszkolenie, szczególnie w odniesieniu do przepisów dotyczących lotów według wskazań przyrządów.
Podczas drugiego etapu zespoły przeniosą się do szkoły lotniczej w Cognac, gdzie będą doskonalić umiejętności pilotażu na dwumiejscowym samolocie szkolnym Grob 120. Wiedzę taktyczną niezbędną do obsługi Reaperów zdobędą w eskadrze 1/33 Belfort.
Jest to kolejna już w krótkim czasie bardzo ważna informacja na temat francuskich Reaperów. W marcu tamtejsze ministerstwo obrony poinformowało o przyznaniu kontraktu, w którego ramach używane przez Armée de l’air bezzałogowce MQ-9 Reaper otrzymają uzbrojenie i będą mogły wykonywać misje bojowe.
Zobacz też: MQ-9B dla Belgii
(janes.com)