W następstwie francuskiego nalotu na kolumnę libijskich bojowników jadącą do baz w Czadzie członkom czadyjskich sił zbrojnych udało się zatrzymać ponad 250 bojowników. Terroryści podróżowali konwojem składającym się z pięćdziesięciu samochodów (początkowe doniesienia mówiły o czterdziestu pojazdach) z Libii. Zanim zaatakowały ich francuskie samoloty Mirage 2000, zdążyli przedostać się na blisko 600 kilometrów w głąb Czadu.
Operacja, uzgodniona między Paryżem a Ndżameną, okazała się ogromnym sukcesem i znacząco osłabiła siły miejscowych grup paramilitarnych. Francuzom udało się zniszczyć dwadzieścia pojazdów i zatrzymać konwój, co umożliwiło siłom czadyjskim przeprowadzenie aresztowań. Przedstawiciele sił zbrojnych oświadczyli, że wśród zatrzymanych znajdowali się członkowie Unii Sił Oporu (URF) – grupy walczącej przeciwko prezydentowi Idrissowi Déby’emu podczas wojny domowej w latach 2005–2010.
URF powstała w 2009 roku jako koalicja ośmiu grup opozycyjnych gotowych doprowadzić do zamachu stanu. Jej członkom udało się podjąć próbę ataku na pałac prezydencki w Ndżamenie, jednak zostali odparci przez oddziały rządowe. Mimo dużej niestabilności politycznej Czad pozostaje jednym z najwierniejszych sojuszników Francji w Sahelu i angażuje się w walkę z ekstremistami destabilizującymi Afrykę.
Zobacz też: Wojsko walczy z nielegalnymi górnikami w Czadzie
(qatar-tribune.com)