Francuski szef sztabu generalnego generał François Lecointre zapowiedział zwiększenie zaangażowania w operacje wojskowe w Afryce Zachodniej. Dodatkowe siły mają wesprzeć żołnierzy biorących udział w operacji „Barkhane” (barchan), a do jesieni 2020 roku pełnię gotowości operacyjnej osiągnie grupa operacyjna „Takuba” (nazwa pochodzi od miecza używanego przez Tuaregów).
Na początku roku do Mali przetransportowano 220 francuskich żołnierzy stacjonujących na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Nieoficjalnie spodziewane jest również przesunięcie francuskich sił specjalnych działających obecnie w Afganistanie do Afryki Zachodniej.
Generał Lecointre oświadczył, że wysłanie większych sił zostanie połączone z dodatkowym wsparciem logistycznym i wywiadowczym dla dowództwa operacji. Największym problemem, z którym borykają się Francuzi w Mali, jest zbyt mała liczba żołnierzy. Przy ogromnych brakach kadrowych i niskim poziomie wyszkolenia miejscowych oddziałów nie jest możliwe zabezpieczenie ogromnego obszaru zachodniego Sahelu. Dowódcy uważają, że kluczem dla stabilizacji regionu jest opanowanie sytuacji na pograniczu Mali, Nigru i Burkina Faso.
Kluczem jest koordynacja Paryża z afrykańskimi partnerami. Ustalenie ram dalszej współpracy było jednym z celów konferencji zorganizowanej 13 stycznia w Pau. Podczas rozmów prezydent Emmanuel Macron uzyskał deklaracje poparcia w zakresie prowadzonej dotychczas polityki bezpieczeństwa. Najważniejszą deklaracją uczestników szczytu było oświadczenie, iż żołnierze służący w ramach operacji „Barkhane” i sił G5 Sahelu będą podlegały pod wspólny sztab. Decyzja ma pozytywnie wpłynąć na koordynację operacji i planowanie działań przeciwko ekstremistom.
Jednym z problemów, przed którymi stoi Sahel, jest zapowiadane wycofanie się Stanów Zjednoczonych z operacji wojskowych w regionie. Stopniowa redukcja kontyngentów i przesunięcie sił na Pacyfik może znacznie osłabić struktury bezpieczeństwa w Afryce Zachodniej. Prezydent Togo Faure Gnassingbé ostrzega, że usunięcie tak ważnego ogniwa z miejscowego systemu może doprowadzić do znacznego pogorszenia sytuacji, szczególnie wobec doniesień o bojownikach z Syrii i Iraku szukających w Sahelu możliwości kontynuowania walki o kalifat.
Francja prowadzi negocjacje z zagranicznymi partnerami w sprawie powołania międzynarodowej grupy operacyjnej „Takuba”. Do tej pory chęć udziału potwierdziły Czechy, Belgia i Estonia. Paryż nadal prowadzi w tej sprawie rozmowy z Norwegią, Szwecją i Finlandią. Wiadomo już, że dwa kraje zdecydowanie odrzuciły propozycję wsparcia francuskiej inicjatywy – Niemcy i Stany Zjednoczone.
Zobacz też: Francja: Rafale pozostanie w służbie do 2070 roku
(thedefensepost.com)