Dowództwo amerykańskich sił powietrznych podjęło decyzję o wstrzymaniu lotów wszystkich bombowców B-1B Lancer. Decyzja jest spowodowana obawami o bezpieczeństwo załóg i samolotów.
Decyzja o zawieszeniu lotów jest pokłosiem awaryjnego lądowania B-1B w Midland International Air and Space Port w Teksasie 1 maja. Tamtego dnia w czasie lotu samoczynnie wystrzeliła jedna z klap sufitowych w kokpicie, przez którą jest następnie katapultowany fotel pilota. Tym razem fotel nie został wystrzelony i cała czteroosobowa załoga wylądowała bezpiecznie.
Komisja dochodzeniowa bezpieczeństwa lotniczego prowadzi śledztwo w tej sprawie. Do czasu jej wyjaśnienia samoloty pozostaną na ziemi. Siły powietrzne nie ujawniają podejrzeń co do przyczyn wspomnianej usterki.
Bombowce B-1B zgodnie z traktatami międzynarodowymi nie mogą już przenosić broni jądrowej, ale są często wykorzystywane do realizacji misji bliskiego wsparcia amerykańskich oddziałów na całym świecie. Zaledwie dwa dni temu jedna z maszyn pojawiała się również nad Bałtykiem, gdzie wzięła udział w manewrach „BALTOPS”.
Zobacz też: Boeing F-32 byłby inny niż prototypowy X-32
(flightglobal.com)