Prezydent Rodrigo Duterte przedłużył wypowiedzenie porozumienia VFA (Visiting Forces Agreement), regulującego zasady przebywania amerykańskich wojsk na terenie Filipin. Krok ten postrzegany jest jako oczekiwanie na administrację Joego Bidena i chęć renegocjacji warunków umowy.
Duterte wypowiedział VFA 11 lutego tego roku, po tym jak Waszyngton bez wyjaśnienia cofnął wizę jednemu z jego bliskich współpracowników, odpowiedzialnemu za brutalną kampanię antynarkotykową Ronaldowi dela Rosie. Porozumienie miało obowiązywać jeszcze przez pół roku, zostawiając obu stronom pole manewru i czas na negocjacje.
I faktycznie skorzystano z tej możliwości – na początku czerwca filipiński prezydent zawiesił wypowiedzenie umowy na kolejne sześć miesięcy. W piśmie dostarczonym wówczas przez filipińską ambasadę amerykańskim władzom zachowano możliwość przedłużenia porozumienia o następne pół roku w zależności od „rozwoju sytuacji politycznej, i nie tylko, w regionie”.
Filipiński sekretarz spraw zagranicznych Teodoro Locsin Junior uzasadnił wydłużenie obowiązywania VFA wysiłkami w celu utrzymania stabilności na Morzu Południowochińskim. Jest to kolejny dowód na fiasko podjętej przez Rodriga Duterte próby zbliżenia z Chinami i bardziej niezależnej polityki zagranicznej.
Wobec stałej presji ze strony Pekinu filipińska marynarka wojenna wystąpiła z propozycją sformowania złożonych z rybaków milicji morskich. Miałyby one przeciwdziałać analogicznym chińskim formacjom. Na przeszkodzie realizacji tego planu może jednak stanąć brak pieniędzy.
Morze Południowochińskie
Wyspy Paracelskie i Spratly to rozsiane na Morzu Południowochińskim archipelagi wysp, wysepek, raf, skał i ławic, do których pretensje zgłaszają Chiny, Tajwan, Wietnam, Filipiny, Malezja i Brunei. Pozornie absurdalny spór, w którym wszyscy uczestnicy powołują się na wiekowe prawa do archipelagów, ma konkretne uzasadnienia natury ekonomicznej i politycznej. Chodzi o eksploatację bogatych łowisk, złóż ropy naftowej i gazu ziemnego, a także kontrolę nad morskimi szlakami handlowymi łączącymi Azję Wschodnią z Bliskim Wschodem, Afryką i Europą.
Zobacz też: Kalifat w Azji Płd.-Wsch. – realne zagrożenie czy lokalny kryzys?
(nikkei.com)